- Dopóki Bonduelle się nie rozbudowało, to była cicha, spokojna ulica - twierdzi Stanisław Przybylski, który mieszka przy Ogrodowej od 1956 roku. Najbardziej jednak mieszkańcom daje się we znaki stan drogi.
<!** Image 2 align=none alt="Image 175383" sub="Od lewej - Edward Piskadło, Kazimierz Burnicki i Stanisław Przybylski winą za zły stan nawierzchni obarczają firmę Bonduelle. Mieszkańcy obawiają się też wieczorami wychodzić z domów, gdyż pobliskie zarośla to ulubione miejsce spotkań podejrzanych typów / fot. Renata Napierkowska">Jak popada deszcz, woda spływa z ulicy i podmywa domy. Podczas suszy za każdym przejeżdżającym pojazdem unoszą się tumany kurzu. Mieszkańcy za zniszczoną nawierzchnię obwiniają firmę Bonduelle, która się rozbudowała i teraz graniczy przez drogę z ich posesjami. Gruntowy trakt najbardziej niszczą ciężarówki, które dojeżdżają do firmy.
- Już Stysiał, jak był burmistrzem, przyrzekał, że doprowadzi nam wodę, kanalizację i zrobi drogę. Tyle lat minęło od tego czasu i nic się nie zmieniło, a jeśli już to na gorsze, bo jak Bonduelle zaczęło się rozbudowywać, tiry jeździły w tę i z powrotem i rozjeździły nawierzchnię. Sąsiedztwo tej firmy w ogóle daje się nam we znaki, bo jak jest sprzyjający wiatr, to okien nie możemy otworzyć, tak śmierdzi. Powinni codziennie wywozić odpady, a nie raz na kilka dni. Po drugie, ten zbiornik powinien być zamknięty - przekonuje Stanisław Przybylski.<!** Image 3 align=none alt="Image 175384" sub="fot. Renata Napierkowska">
Jak nie kurz, to zalane domy
- Zamiast utwardzać drogę żużlem gmina powinna ją wyremontować i położyć asfalt. Jak jest sucho, to taki kurz się unosi, że nie ma czym oddychać - dodaje kolejny mieszkaniec Ogrodowej, Edward Piskadło.
Życie mieszkańcom, jak twierdzą, utrudnia jeszcze kilka innych spraw. <!** reklama>
- Kiedy popada, to z placu należącego do Bonduelle oraz ulicy Kilińskiego woda spływa na drogę i do naszych domów, które są niżej położone. Na wsiach w lasach są równe drogi, a u nas dziury i wyboje - narzeka Kazimierz Burnicki.
Życie uprzykrza też dobiegający z przetwórni hałas. Jak twierdzą właściciele okolicznych posesji, ulica jest niebezpieczna, gdyż w pobliskich zaroślach przy torach często spotykają się podejrzane typy. Mieszkańcy Ogrodowej wystosowali już pismo do gminy, w którym domagają się na początek położenia nowej, asfaltowej nawierzchni.
- Kwestie zapachów ureguluje ustawa „odorowa”. Obecnie nie ma w naszym kraju jasnych przepisów. Mogę zapewnić, że na pewno częściej w rejonie ulicy Ogrodowej będą pojawiać się policyjne patrole, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, straż miejska będzie sprawdzać natomiast, czy wszyscy dbają o teren przed posesją i wykaszają trawy. Na bieżąco ta droga jest utwardzana i wyrównywana wyjaśnia wiceburmistrz Paweł Drzażdżewski.
Remont będzie. Kiedy?
- Rozumiem, że mieszkańcy się niecierpliwią, ale przypominam, że sukcesywnie remontujemy i naprawiamy drogi w mieście, a zaczęliśmy od Rynku i okolicznych ulic, bo to wizytówka miasta. Sukcesywnie będziemy modernizować te, których są gotowe projekty - mówi wiceburmistrz.
Władze Gniewkowa zamierzają rozmawiać z dyrekcją firmy Bonduelle na temat przeprowadzenia tej inwestycji. - Już wcześniej umawialiśmy się z dyrekcją Bonduelle, że wspólnie zmodernizujemy ulicę Ogrodową. Będzie to najpewniej realizowane podczas dużej inwestycji przedsiębiorstwa związanej z budową hali. Obecnie jednak Bonduelle wstrzymało tę inwestycję - dodaje burmistrz Adam Roszak.