Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie smuteczek jesienny

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Rozmowa z prof. dr. hab. n. med. ALEKSANDREM ARASZKIEWICZEM, konsultantem wojewódzkim w Dziedzinie Psychiatrii, kierownikiem Katedry i Kliniki Psychiatrii CM UMK.

Rozmowa z prof. dr. hab. n. med. ALEKSANDREM ARASZKIEWICZEM, konsultantem wojewódzkim w Dziedzinie Psychiatrii, kierownikiem Katedry i Kliniki Psychiatrii CM UMK.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184643" >

Kiedy trzeba zacząć się niepokoić tym, że nie mija przygnębienie?

Kiedy co najmniej przez dwa tygodnie jesteśmy w stanie smutku, obserwujemy wyraźnie obniżoną chęć do robienia rzeczy, które nie nastręczały trudności, brak radości z rzeczy, które wcześniej sprawiały przyjemność. Wtedy, gdy do tego stanu dochodzą dolegliwości somatyczne - bóle głowy czy brzucha. Kiedy tracimy motywację do czytania gazet, oglądania telewizji, kiedy każde spotkanie z drugim człowiekiem wydaje nam się niewyobrażalnie trudne. Mamy ochotę zaszyć się w kącie i nikogo nie widzieć. Kryterium czasu, owe dwa tygodnie, jest kluczowe. To czas, by z lekarzem lub psychologiem zastanowić się, czy to stan przejściowy, czy reakcja na jakąś stresową sytuację. Może być ona bowiem „czynnikiem spustowym” depresji. Specjalista pomoże rozstrzygnąć, czy to kilkudniowa chandra, często o podłożu psychicznym, czy już epizod depresyjny, chorobowy.

<!** reklama>

Depresja jest chorobą jak inne?

Nie jest fanaberią. Definujemy ją jako chorobę przez pryzmat aktualnej wiedzy medycznej. Może ją wywoływać zaburzenie biologiczne, zakłócenie neuroprzewodnictwa mózgowego, odpowiadającego za emocje i nastrój. Mówimy o przyczynie endogennej, kiedy depresja przychodzi „sama z siebie”, albo o wywołaniu jej przez czynniki stresowe u osób podatnych na nie. Skłonność do depresji, jak w każdej chorobie, może być w każdym z nas, ale może się nie ujawnić. Owa podatność może być też większa u osób, które w rodzinie miały już kogoś chorego. Nawet w tej sytuacji trudno jednak mówić o profilaktyce, zapobieganiu.

Jakie są jeszcze czynniki ryzyka zachorowania?

Obserwujemy gwałtowny wzrost liczby chorujących na całym świecie. Współczesny człowiek jest wręcz bombardowany czynnikami stresogennymi, jest permanentnie narażony na urazy psychiczne. Boi się utraty zabezpieczenia materialnego (domu, pracy), jest pod presją ciągłej konieczności dostosowywania się do zmian w otoczeniu, mobilności zawodowej. Jesteśmy szczęśliwi, że żyjemy w demokratycznym kraju, ale to zobowiązuje do aktywności społecznej, czynnego uczestnictwa w dobrodziejstwach demokracji. A przy tym obserwujemy rozpad rodziny, upadek tradycyjnych wartości, odejście od poczucia bezpiecznej stałości. Coraz młodsi ludzie są też zmuszani do wyścigu szczurów - przecież już w szkole podstawowej należy dobrze zdać egzaminy, by dostać się do dobrego gimnazjum. Postępu nie da się zatrzymać, ale koszt, jaki ponosimy, jest ogromny.

Jaka jest skala problemu?

Despresja jest w tej chwili na czwartym miejscu spośród chorób o zasięgu globalnym, które powodują częściową lub całkowitą niezdolność do pracy. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że do 2020 roku będzie już drugą w tej skali. Będą też rosły koszty związane z jej zwalczaniem. Dlatego tak ważne jest, by szybciej rozpoznać problem i na czas podjąć leczenie. Jednym z problemów ograniczających skuteczność leczenia jest pewne poczucie naznaczenia pacjenta. Trudno mu się ujawnić z chorobą, pokazać w pracy zwolnienie od psychiatry... To powoduje dodatkowy lęk. Warto sobie uświadomić, że koszty leczenia depresji są ogromne. W listopadzie uczestniczyłem jako ekspert w europejskiej konferencji związanej z polską prezydencją. Omawialiśmy tam zatrważające dane - ponad 33 miliony pacjentów w 2010 roku (przy niespełna 21 milionach w 2004 roku) wymaga aż 113,4 miliona euro nakładów. Trzeba pamiętać, że nie liczymy tu tylko kosztów bezpośrednich - lekarstw, opieki medycznej. Do tego dochodzą pochodne - możliwa utrata zatrudnienia i źródła utrzymania czy nawet konsekwencje śmierci chorego. W ubiegłym roku 6 tysięcy osób z depresją popełniło samobójstwo. To tyle, ile było ofiar wypadków komunikacyjnych. W tej grupie najwięcej jest mężczyzn, od 35 do 50 roku życia, często będących podstawą egzystencji rodziny.

Czy istnieją skuteczne terapie?

Dysponujemy sporą grupą skutecznych leków antydepresyjnych. Złotym standardem w leczeniu depresji jest bowiem farmakologia. Psychoterapia jest ważna, ale w powiązaniu z lekarstwami. Niestety, mimo wielkiego postępu w różnorodności środków przeciwdepresyjnych, aż około 1/5 pacjentów nieefektywnie odpowiada na leczenie, co w konsekwencji daje przewlekłość choroby, z wielokrotnymi nawrotami. Ważne, by wcześnie podjąć leczenie i kontynuować je zgodnie z zaleceniami lekarzy.

W obiegowej opinii popularny jest wizerunek Amerykanów, łykających garściami prozac na poprawienie nastroju. To ma sens?

My uważamy, że leki powinny być stosowane w leczeniu, a nie w profilaktyce. Sądzę, że w Ameryce tak właśnie się robi, bo populacja chorych jest podobna. Prozac zresztą otworzył nową jakość leczenia - to środek, który nie tłumi pacjenta, pozwala mu normalnie funkcjonować, prowadzić samochód, wydajnie pracować przy komputerze.

Jaki wpływ na tę chorobę mają pory roku? Depresja wiąże się z przesileniami wiosennymi, jesiennymi?

Depresje nawracające mają charakterystykę okołoroczną, nawroty zdarzają się wiosną i jesienią. Potocznie mówi się, że jest to też uwarunkowane małą ilością światła i na poprawę nastroju dobra jest fototerapia. Pamiętajmy, że ona jeszcze nikogo nie wyleczyła z tej choroby. Depresja jest schorzeniem neurobiologicznym i wymaga farmakoterapii. Wyjazd do Egiptu czy na Bali nie pomoże jej uleczyć. Oczywiście, jesteśmy częścią natury i podlegamy jej rytmowi, dochodzi do przesileń, które często wiążą się z nawracającymi epizodami depresyjnymi. Niezależnie od tego, co sobie sami wmawiamy, lub co mówią inni - depresja to nie kwestia przejściowego smuteczku jesiennego. Trzeba też pamiętać, że często współwystępuje z innymi schorzeniami somatycznymi - na przykład nowotworowymi, cukrzycą. I rzeczywiście, obserwuje się większą śmiertelność u pacjentów, u których współistnieją one z depresją.

Gdy objawy zaczną nas niepokoić, wystarczy, gdy na początek zgłosimy się do lekarza pierwszego kontaktu?

Niestety, nie są oni właściwie przygotowani do rozpoznania, a co dopiero do leczenia depresji, choć powinni i mogliby to robić w podstawowym zakresie. Dzięki temu pacjent uniknąłby naznaczenia społecznego, jakie może wiązać się z wizytą u psychiatry. Ale, na szczęście, problem został dostrzeżony, bo w rządowym projekcie zmian w programie studiów medycznych dołożono aż 90 godzin zajęć z tego przedmiotu, przy dzisiejszych 130. Duży postęp! Słabiutko przygotowani są też nawet lekarze specjaliści - ostatnio pacjentka opowiadała mi o niebywałym przykładzie ignorancji. To wykształcona osoba, od dłuższego czasu na psychotropach, które pozwalają jej normalnie żyć. Zgłosiła się na drobny zabieg operacyjny i uprzedziła anestezjologa, jakie leki przyjmuje. On podpowiedział jej, by odstawiła te lekarstwa i zastąpiła preparatami ziołowymi! Ciągle brakuje nam specjalistów -psychiatrów, nasze procedury są nisko wyceniane. Chirurg i jego procedury medyczne są kosztowne, u nas kosztem, łatwym do obcięcia, jest wiedza i praktyka specjalisty. Na szczęście, mimo to, na naszym terenie nie czeka się specjalnie długo na konsultacje psychiatryczne.

Tekst rozmowy nie był autoryzowany

Fakt

Konsultant wojewódzki

  • Profesor dr hab. n. med. Aleksander Araszkiewicz urodził się w 1946 r. w Bydgoszczy. Studia lekarskie ukończył w Wojskowej Akademii Medycznej. Tytuł profesora otrzymał w 20oo r. Od 1995 r. kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrii Collegium Medicum UMK, w latach 2007-2010 prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Kujawsko-Pomorski Konsultant Wojewódzki w Dziedzinie Psychiatrii. Członek licznych stowarzyszeń i rad naukowych, ekspert z psychiatrii wielu gremiów krajowych i zagranicznych (m.in. Komitetu Badań Naukowych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego). Profesor Araszkiewicz jest autorem i współautorem ponad 230 publikacji naukowych. (Źródło - strona internetowa Fundacji Osada)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!