https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To jest absolutnie fantastyczne!

Przygotujmy się na wielkie emocje, bo wspaniałe „Ave Maria” Cacciniego, które nasza sopranistka wykonała, niezwykle poruszyło jurorskie serca.

Przygotujmy się na wielkie emocje, bo wspaniałe „Ave Maria” Cacciniego, które nasza sopranistka wykonała, niezwykle poruszyło jurorskie serca.

<!** Image 3 align=right alt="Image 96188" sub="Ewa Lewandowska na co dzień wykonuje najtrudniejsze arie, ale w studio TV jej spokój bywa wystawiany na próbę Fot. Archiwum">Obawiała się surowej oceny i „ciężkich” słów Kuby Wojewódzkiego, niepokoiło ją spotkanie z równie kontrowersyjną rockmanką Agnieszką Chylińską, tymczasem...to ten duet docenił operową prezentację bydgoszczanki.

Ewa jest osobą bardzo słabo widząca. W życiu codziennym pomaga jej czworonożny przyjaciel, labrador Clemo. Pies towarzyszył jej także w czasie zajęć na katowickiej Akademii Muzycznej. Formalnie dziś studentka kończy edukację na tamtejszym wydziale wokalno-aktorskim. Piątek to właśnie dzień obrony jej pracy magisterskiej. Emocje związane ze śpiewem wcale się jednak dla sopranistki nie kończą. Wręcz przeciwnie. Teraz artystka promuje swój talent przez milionami telewidzów.

<!** reklama>- Postanowiłam zgłosić się na casting do programu „Mam talent” - opowiada. - Chciałam powiedzieć ludziom podobnym do mnie, że warto walczyć o swoje życie, o swój talent, że nie ma sensu siedzieć w domu. Liczę również, że zauważą mnie osoby zainteresowane promocją młodych artystów.

<!** Image 4 align=right alt="Image 96188" >Na przesłuchania zgłaszały się tysiące chętnych. Jak się później okazało, wśród nich było wielu muzyków, znajomych Ewy. Dziś wszyscy trzymają kciuki za koleżankę, uczestniczkę telewizyjnego show.

- Podczas przesłuchań w Chorzowie dostałam numer 1917 - mówi uczestniczka programu. - Przyznam, że niezbyt komfortowo czułam się jako anonimowy ciąg cyfr. Cóż...Taki jest urok castingów. Przed komisją wykonałam włoską arię Cherubina Mozarta. Potem poproszono mnie jeszcze o „coś rozrywkowego”. Jurorów usatysfakcjonował fragment „Habanery” z „Carmen” Bizeta - śmieje się na to wspomnienie wokalistka.

Nie do śmiechu było śpiewaczce w dniu nagrania programu z jej udziałem.

- Na co dzień wykonuję bez problemu najtrudniejsze arie świata, tymczasem w telewizyjnym studio mój spokój został wystawiony na próbę i to przez Marcina Prokopa, jednego z prowadzących show. Marcin dosłownie na sekundę przed wejściem na scenę zapytał o mojego nieżyjącego tatę. Można sobie wyobrazić, co czułam, śpiewając przejmujące „Ave Maria”...

A potem... Owacje publiczności, wzruszenie Agnieszki Chylińskiej. - Byłaś absolutnie fantastyczna, dziękuję ci za to - powiedziała rockmanka.

Nieoficjalnie mówi się, że to nie ostatnie spotkanie z sopranistką, która już ćwiczy utwór z repertuaru Barbry Streisand na potrzeby przyszłych odcinków. Przed telewizory zapraszamy w sobotę, o godzinie 20.30. Przy okazji polecamy występ dwóch akrobatów, którzy już prezentowali się w ubiegłym tygodniu. Jeden z panów, Bartłomiej Pankau, jest bydgoszczaninem.

Wybrane dla Ciebie

Kolejne ulice na osiedlach zostały utwardzone. Na innych prace niebawem ruszą

Kolejne ulice na osiedlach zostały utwardzone. Na innych prace niebawem ruszą

Mieć podatek i zjeść podatek. Jak kandydaci próbują nas bujać

Mieć podatek i zjeść podatek. Jak kandydaci próbują nas bujać

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski