Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To była szkoła tylko dla belfrów [zdjęcia]

Renata Napierkowska
Wspomnienia i wzruszenie towarzyszyły uczestnikom IV Zjazdu Absolwentów Liceum Pedagogicznego „Belfer” w Inowrocławiu. Po nieistniejącej od 1970 roku szkole pozostał trwały ślad w postaci specjalnie z tej okazji wydanej publikacji.

Wspomnienia i wzruszenie towarzyszyły uczestnikom IV Zjazdu Absolwentów Liceum Pedagogicznego „Belfer” w Inowrocławiu. Po nieistniejącej od 1970 roku szkole pozostał trwały ślad w postaci specjalnie z tej okazji wydanej publikacji.

- Ta szkoła nie tylko przekazywała wiedzę na wysokim poziomie, ale również uczyła ogólnej kultury bycia i zachowania. Pokazywała, jak znajdować się w poszczególnych sytuacjach. To była szkoła życia - wspomina absolwent, wieloletni nauczyciel i inspektor oświaty, Wincenty Mazurek.

- Wiele się nauczyłam. Przede wszystkim dyscypliny i miłości do dzieci - zapewnia kolejna absolwentka, Irena Majewska-Nowak.

- Wspominam tę szkołę z wielkim sentymentem, choć byłam dość niesforną uczennicą - mówi z kolei bydgoska radna Filomena Deskiewicz, która nauczycielskiego fachu uczyła się właśnie w inowrocławskim liceum pedagogicznym.

Podobnie ciepło o swojej szkole wypowiadali się wszyscy uczestnicy zjazdu absolwentów, który w minioną sobotę odbył się w murach III Liceum Ogólnokształcącego. Przybyłych powitał prezes stowarzyszenia, Janusz Losik. Uroczystość uświetnili swoją obecnością królowa Jadwiga z dwórkami i dyrektor obecnej istniejącej w tym samym budynku placówki, Krzysztof Nowicki. Wzruszenia ze spotkania nie potrafiła podczas swojego wystąpienia ukryć Mirosława Kucol, która tym razem występowała w podwójnej roli wicestarosty i absolwentki szkoły.

Z okazji spotkania byłych uczniów wydana została publikacja poświęcona dziejom placówki i wspomnieniom jej absolwentów. Historię powstawania książki przybliżyła zebranym była wychowanka „Belfra”, Irena Grankowska. Publikacja zawiera również opis działalności stowarzyszenia.<!** reklama>

- Nie byłoby tej książki, gdyby nie prezes Tadeusz Chęsy, który zgodził się ją wydać. Tę książkę wydano z potrzeby upamiętnienia i rozsławienia dobrego imienia profesorów, absolwentów i pozostawienia śladów po szkole, która kształciła przyszłych belfrów - mówiła Irena Grankowska.

Zobacz galerię:

To była szkoła tylko dla belfrów [zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!