Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taxi pod szczególną kontrolą. W Bydgoszczy kobiety będą mogły zamówić przejazd z "kierowczynią"

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Firma Bolt oferuje aplikację łączącą kobiety klientki z kobietami kierującymi taksówkami. Sens takiego rozwiązania podważają pracownicy "tradycyjnych" taryf
Firma Bolt oferuje aplikację łączącą kobiety klientki z kobietami kierującymi taksówkami. Sens takiego rozwiązania podważają pracownicy "tradycyjnych" taryf Dariusz Bloch
Kurs taksówką, ale tylko z kobietą? Takie rozwiązanie, również w Bydgoszczy proponuje jedna ze znanych dużych korporacji. Właściciele lokalnych firm taksówkowych pytają jednak o sens takiego "płciowego" podejścia do bezpieczeństwa.

Zobacz wideo: Potężne uderzenie CBŚP w sieć klubów go-go okradających klientów

od 16 lat

- Od osiemnastu lat pracuję w firmach taksówkarskich i ani razu nie słyszałam o agresywnym, niewłaściwym zachowaniu kierowcy taksówki - mówi Dorota Sójka z Radio Taxi Komfort w Bydgoszczy. - Już prędzej dochodziło do sytuacji, w których to bezpieczeństwo taksówkarza było zagrożone.

To Cię może też zainteresować

Ataki na kierowcę i pasażerki

Ostatni raz do takiego zdarzenia w Bydgoszczy doszło w 2019 roku, kiedy to dwaj młodzi mężczyźni napadli na kierowcę. Przed północą zamówili kurs z Łęgnowa na Miedzyń. W rejonie ulicy Szczytowej, kiedy kierowca zatrzymał się, by podliczyć kurs, jeden z klientów zarzucił kierowcy na szyję linkę i zaczał go dusić. Drugi z kompanów, ten siedzący na fotelu pasażera bił mężczyznę pięściami. Taksówkarz miał sporo szczęścia, udało mu się oswobodzić, ale sprawcy napadu uciekli. Zawiadomił policję, patrol przeszukiwał okolicę, jednak bez sukcesu. Sprawą napadu zajęli się kryminalni z komisariatu na bydgoskim Błoniu. Agresorów liczących osiemnaście i dziewiętnaście lat udało się zatrzymać dwa dni później. Ujęci mężczyźni usłyszeli wtedy zarzut usiłowania dokonania rozboju.

W ostatnim czasie jednak głośno było jednak o przypadkach, w których to kierujący taksówkami dopuszczali się niewłaściwych zachowań. W lutym klientka opisała swoją podróż taksówką 'na aplikację" w Warszawie. Zamówiła kurs na Wolę, który miał trwać sześć minut, a wydłużył się do godziny. Klientka zasnęła w samochodzie, a obudziła się, kiedy na tylnym dotykał jej kierowca auta. Sprawa trafiła na policję, a kobieta ostrzegała na Instagramie kobiety, by nie jeździły same.

Zgwałcona klientka

W marcu natomiast media zelektryzowała informacja o zgwałceniu przez kierowcę innej taksówki na telefon 20-letniej kobiety. Pasażerka została pobita po tym, kiedy jej towarzysz wysiadł z auta wcześniej i została sam na sam z kierującym. Do ataku miało dojść w pobliżu jednej ze stacji paliw. Z danych policji wynika, że około 20 proc. zgłaszanych przypadków zgwałceń ma miejsce w trakcie przejazdów taksówkami.

Wczoraj Onet informował o tym, co spotkało jedną z pasażerek kilka dni temu w Warszawie. "Przysnęłam w samochodzie i ocknęłam się dopiero, kiedy kierowca wyłączył silnik auta. Byliśmy w dziwnym zaułku w krzakach. Nie miałam już telefonu. Zaczęłam pytać, gdzie on jest i wysiadłam z samochodu. W tym momencie kierowca uciekł. Okazało się, że zostałam wywieziona aż na Młociny, poza strefę miejską, przy trasie" - to relacja klientki.

Firma Bolt informuje, że "w ramach działań mających na celu podnoszenie komfortu i bezpieczeństwa w przejazdach taksówkami", uruchamia kategorię “Kobiety dla Kobiet”. Taka opcja będzie dostępna w Bydgoszczy i ośmiu innych miastach. Program ma łączyć pasażerki oraz kobiety kierujące taksówkami. Każda użytkowniczka aplikacji będzie mogła zamówić przejazd z "kierowczynią". Poza Bydgoszczą takie rozwiązanie będzie wprowadzone, m.in. w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, czy w Zielonej Górze.

Tylko dla kobiet

- Bezpieczeństwo i komfort osób korzystających z aplikacji Bolt jest dla nas priorytetem - tłumaczy Paweł Kuncicki, Country Manager Bolt w Polsce. - Prowadzimy intensywne działania, mające na celu poprawienie bezpieczeństwa przejazdów taksówkami, takie jak weryfikacja kierowców w czasie rzeczywistym czy cykl szkoleń z zakresu bezpieczeństwa. Te ostatnie zostały już docenione także przez branżę, która zaczyna wprowadzać podobne rozwiązania, wzorowane na naszych materiałach.

Dodaje, że innym celem wprowadzenia nowej kategorii jest zachęcenie kobiet do zawodu kierowcy. Ponadto w aplikacji dostępne jest rozwiązanie pozwalające na śledzenie przejazdu oraz przycisk alarmowy łączący z numerem alarmowym 112 bezpośrednio z aplikacji. System działa też w drugą stronę - kobiety kierujące taksówkami będą miały możliwość odrzucenia przejazdu, "jeśli stwierdzą, że został on zamówiony przez mężczyznę".

Sprawę komentuje Jolanta Gawęda z fundacji Feminoteka: - Jazda samochodem prowadzonym przez kobietę znacząco wpływa na poczucie bezpieczeństwa pasażerek, zarówno komunikacyjnego jak i osobistego. Liczymy na to, że usługa ta zachęci panie również do podejmowania pracy w charakterze kierowcy i że dzięki temu dostępność taksówek oferujących taką opcję będzie coraz większa.

Jak na taką zmianę zapatrują się pracownicy innych, bardziej tradycyjnych korporacji? - Nie sądzę, że problemem jest płeć osoby kierującej taksówką - stwierdza Dorota Sójka. - Jaką niby gwarancję bezpieczeństwa ma dawać pasażerce fakt, że za kierownicą siedzi kobieta? Firmy takie jak Bolt powinny raczej baczniej zwracać uwagę na to, kto jeździ pod ich szyldem. Wydział Komunikacji Urzędu Miasta Bydgoszczy wymaga od kierowców przedstawienia zaświadczenia o niekaralności. Z nami współpracują tylko licencjonowani kierowcy.

"Starzy" kontra "nowi"

Inną sprawą jest - podkreśla rozmówczyni - również bezpieczeństwo samych taksówkarzy: - Kiedyś niektórzy kierowcy instalowali w tylnych siedzeniach siatki elektryczne, które można było aktywować w sytuacji zagrożenia. Takie działania jednak okazały się nielegalne. Obecnie właściwie jedynym zabezpieczeniem taksówkarza jest fakt, że nie ma obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa.

Przed dwoma laty taksówkarze z "tradycyjnych" korporacji protestowali przeciwko nieuczciwej ich zdaniem konkurencji ze strony firm taksówkarskich "na aplikację". Problem powstał wraz z wejściem ze swoimi usługami do Polski firmy Uber. - Inspekcja transportu Drogowego niby sprawdza tych kierowców, którzy jeżdżą i zarabiają korzystając z aplikacji. Ci formalnie nie mogą jeździć, ponieważ nie posiadają uprawnień do przewozu osób, nie wiadomo, czy nie są karani, czy ich auta są przystosowane i tak dalej - mówił Waldemar Szatkowski, wiceprezes Radio Taxi „Zrzeszeni” z Bydgoszczy.

- Jakieś trzy czwarte „taksówkarzy” jeżdżących z aplikacjami takimi jak Taxify (obecnie Bolt, red.), pracuje nocami. Z naszych szacunków wynika, że w samej tylko Bydgoszczy nocami po mieście jeździ około 70 takich aut. Zabierają nam klientów, a my musimy płacić podatki, ZUS. Kiedy kończy się okres legalizacji taksometrów i kas fiskalnych, kupno nowej kasy to wydatek rzędu 3,5 tys. zł. A ci nielegalnie przewożący klientów nie ponoszą takich kosztów - dodał nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Taxi pod szczególną kontrolą. W Bydgoszczy kobiety będą mogły zamówić przejazd z "kierowczynią" - Gazeta Pomorska