https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tatrzańskie wdycha azbest?

Michał Sitarek
Mieszkańcy Tatrzańskiego chcą, by miasto zmusiło właściciela starej owczarni do rozbiórki budynku. Po każdej wichurze na „górkach” porozrzucane są kawałki azbestowego dachu.

Mieszkańcy Tatrzańskiego chcą, by miasto zmusiło właściciela starej owczarni do rozbiórki budynku. Po każdej wichurze na „górkach” porozrzucane są kawałki azbestowego dachu.

<!** Image 2 align=none alt="Image 170252" sub="Mieszkańcy Tatrzańskiego obawiają się, że zniszczony eternitowy dach owczarni zagraża ich zdrowiu i bezpieczeństwu
Fot. Tadeusz Pawłowski">

- Te budynki są jak wrzód - mówi pan Stanisław z ul. Lawinowej. - Trudno uwierzyć, że stoją w parku krajobrazowym. Są całkowicie zdewastowane. Co gorsza, widziałem, że przesiaduje w nich młodzież. Okna i drzwi zostały 2-3 lata temu zamurowane. Jednak część cegieł rozbito. Najgorszy jest jednak dach. Ostatnio podczas spaceru, gdy był silniejszy wiatr, widziałem, jak odrywały się z niego kawałki azbestowego poszycia. Ten budynek zagraża całemu osiedlu. 200 metrów obok niego są nowe domy, a tuż za nimi bloki. Ludzie prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy, że przy każdej wichurze w powietrzu unoszą się kawałki rakotwórczej substancji. Tyle mówi się o usuwaniu azbestu, tymczasem tu toleruje się rażące zaniedbania ze strony właściciela. Liczę na to, że miasto zmusi go w końcu, jeśli nie do rozbiórki całej owczarni, to chociaż do demontażu azbestowego dachu.

Sprawą interesuje się także radny z komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska Maciej Zegarski. - Dotarły do mnie także sygnały mieszkańców na temat tego budynku. Zamierzam w tej sprawie złożyć interpelację na jednej z najbliższych sesji. Chciałbym wiedzieć, co zostało zrobione, by zobowiązać właściciela do zabezpieczenia obiektu i jakie kroki są planowane. Budynek w takim stanie stanowi zagrożenie.

Według mieszkańców, najlepszym rozwiązaniem byłoby zburzenie dwóch zdewastowanych budynków. - Przy okazji to w całej okolicy przydałyby się porządki. W tej chwili okoliczne stawy są coraz bardziej zarośnięte, a wokół nich jest pełno śmieci - twierdzi nasz Czytelnik.

Straż Miejska zwracała się już do właściciela z wnioskiem o zabezpieczenie obiektu przed dostępem osób postronnych. - Jeśli zniszczono zabezpieczenia, nakażemy właścicielowi ich odtworzenie - zapowiada rzecznik strażników Arkadiusz Bereszyński.

<!** reklama>

Sprawą zainteresowaliśmy też nadzór budowlany. - Przyjęliśmy zgłoszenie i przeprowadzimy oględziny budynku. To będzie podstawą przy podejmowaniu kolejnych decyzji. Ustawa nakazuje właścicielom usunięcie i utylizację tego materiału do 2032 roku, ale jeśli konstrukcja zagraża bezpieczeństwu, prace muszą być wykonane szybciej - mówi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bydgoszczy Krzysztof Dudek. Obiektowi przyjrzy się poza tym sanepid. - Nadzór budowlany będzie mógł się posiłkować także naszą opinią - wyjaśnia rzeczniczka sanepidu Renata Zborowska-Dobosz. - Warto pamiętać, że największe zagrożenie powstaje w momencie obróbki lub kruszenia wyrobów zawierających azbest.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski