Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak umierał "žZachem"?

kid
Sobotnią konferencję gospodarczą PiS w Bydgoszczy zdominował temat upadających zakładów. Doktor Wojciech Wardacki, dawny prezes „Zachemu”, przekonywał, że można było wszystkiego uniknąć.

Sobotnią konferencję gospodarczą PiS w Bydgoszczy zdominował temat upadających zakładów. Doktor Wojciech Wardacki, dawny prezes „Zachemu”, przekonywał, że można było wszystkiego uniknąć.

<!** Image 3 align=none alt="Image 200436" sub="Doktor Wojciech Wardacki, dawny prezes „Zachemu” przekonywał, że losy firmy wcale nie musiały się tak potoczyć Fot.: Dariusz Bloch">

W sobotę salę konferencyjną jednego z bydgoskich hoteli wypełnili zwolennicy PiS. <!** reklama>

O Smoleńsku w biuletynie

Wśród nich nie zabrakło najbardziej zaangażowanych działaczy partii. Rozdawano biuletyn informacyjny „Szansa”, w którym można było zobaczyć fotografie transparentów z hasłem „Tusk, odpowiesz za Smoleńsk!”, rozwieszonych w kilku miejscach Bydgoszczy. Pod nimi krótkie wyjaśnienie, że autorzy hasła rozumieją je szerzej, „tzn. Tusk, jako premier i ten, który ściskał się z Putinem nad ciałami ofiar, będzie głównym oskarżonym (&)”. Na dole strony zachęta: przeczytaj, kseruj, podaj dalej.

- Uważamy, że problemy są lekceważone, a w Bydgoszczy brakuje poważnej dyskusji - tak Łukasz Schreiber, przewodniczący zarządu miejskiego PiS w naszym mieście, rozpoczął konferencję.

Spotkanie zdecydowanie zdominował temat upadku zakładów „Zachem”. Wojciech Wardacki, dawny prezes firmy, w swoim wystąpieniu zadał pytanie, czy można cokolwiek zrobić, aby zmienić trudną sytuację „Zachemu”? Jednak przede wszystkim opowiadał o tym, że w czasach, w których szefował zakładom, perspektywa nie była tak zła.

To nie przez prywatyzację

- Sytuacja, która ma miejsce w „Zachemie”, przypomina mi tę, kiedy w Szczecinie upadał przemysł stoczniowy. To wszystko się odbywało, tak z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, przy umiarkowanym zainteresowaniu otoczenia - mówił dr Wojciech Wardacki. - Opinia publiczna ma ograniczoną możliwość uzyskania rzeczywistej, kompetentnej informacji o tym, co się dzieje i jakie były przyczyny tego stanu rzeczy i co można zrobić. Sytuacja rzeczywiście była tragiczna, ale udało nam się. Pracownicy sami zaczęli ratować zakład. To był nasz wspólny sukces. Jeżeli w tej chwili mówi się, że winną była niewłaściwa prywatyzacja, to albo ktoś nie jest w stanie tych faktów zrozumieć albo nie chce. Okres 2006-2008 - to znakomite wyniki finansowe „Zachemu”, znakomite wyniki finansowe grupy „Ciech”. W 2007 i 2008 roku były podejmowane działania, aby urzeczywistnić plany rozwoju bydgoskich zakładów. Wypadałoby, aby ktoś zadał pytanie, dlaczego zaniechano wszystkich tych projektów i programów, które były przygotowane w 2008 roku? - przekonywał.

PiS oskarża

Na najbardziej odważną krytykę pozwolił sobie poseł Kosma Złotowski. - Musimy sobie jasno powiedzieć, że kiedy PiS miał wpływ na „Zachem”, mieliśmy nie tylko pomysł na „Zachem” i cały przemysł chemiczny, ale sprawiliśmy, a właściwie pan prezes sprawił, że zakład, który przez minione dwadzieścia lat ledwo zipał, zaczął przynosić zyski - mówił. - I jak tylko władza się zmieniła i jak tylko prezesem został pan prezes Konrad Mikołajski, to pół roku nie minęło, jak zyski zaczęły spadać i zaczęto notować straty. A te straty sięgały 50 mln złotych rocznie. I to musimy sobie jasno powiedzieć - grzmiał bydgoski polityk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera