Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szóstoklasiści ofiarami testu

Maria Warda
Na 40 możliwych punktów uczniowie kończący edukację podstawową w powiecie żnińskim osiągnęli 21,05. Tak słabego wyniku nie było dawno.

Na 40 możliwych punktów uczniowie kończący edukację podstawową w powiecie żnińskim osiągnęli 21,05. Tak słabego wyniku nie było dawno.

Od wtorku, kiedy szkoły otrzymały wyniki testów szóstoklasistów z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku, dyrektorzy i nauczyciele wszystkich placówek w powiecie żnińskim zastanawiają się, co mogło być przyczyną tak słabych wyników. I dochodzą do wniosku, że tegoroczne testy były trudne, a na ich rozwiązanie dzieci miały zbyt mało czasu.

Źle wypadli uczniowie szóstych klas Zespołu Publicznych Szkół w Żninie. Osiągnęli oni wynik 20,34 pkt na 40 możliwych. - Nawet najlepsi uczniowie nie osiągnęli najwyższego wyniku - ubolewa Jacek Pietraszko, dyrektor szkoły. - Dwie, trzy osoby zdobyły 36 punktów.<!** reklama>

Lepiej wypadła Szkoła Podstawowa nr 2. - Nasi podopieczni osiągnęli średnio ponad 23 punkty - mówi Jacek Otto, dyrektor placówki. - Egzamin był trudny, jednak z analizy materiałów egzaminacyjnych wynika, że to nie rocznik był słaby, tylko test schrzaniony.

- Dzieciom zabrakło czasu - twierdzi Iwona Kausa, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 1 w Barcinie, której uczniowie osiągnęli 22,7 pkt. - Żal uczniów i nauczycieli, bo robili wszystko, aby wypaść jak najlepiej. Bardzo ładnie wypadł egzamin próbny.

- Wyniki poleciały na łeb, na szyję - przyznaje Wojciech Kiciński, dyrektor SP nr 2 w Barcinie. - Osiągnęliśmy jednak wynik lepszy niż średnia powiatu, bo 22,14. Sprawa tegorocznego testu musi stać się tematem narad na wyższym szczeblu.

Nie wiadomo, jakie wyniki osiągnęłyby niektóre szkoły, gdyby testy zdawali także zwolnieni z egzaminów laureaci olimpiad wojewódzkich.

Jacek Pietraszko nie jest jednak optymistycznie nastawiony. - Ten rocznik był dziwny - przyznaje. - Nawet najlepsi uczniowie zachowywali się biernie. Trudno było ich rozruszać. Nauczyciele nieraz dziwili się, że kiedy wyjaśniają jakąś kwestię i pytają, kto ma coś do powiedzenia na dany temat, nigdy się nie zgłaszali, jednak kiedy zostali wyrwani do odpowiedzi, okazywało się, że wszystko wiedzą. Nauczyciele widzieli tę ich obojętność, pracowali nad nimi. Byli do ich dyspozycji dodatkowo 2 godziny w tygodniu. Każdy uczeń mógł skorzystać z pomocy. Dzieci są krnąbrne, a współpraca z niektórymi rodzicami pozostawia wiele do życzenia. Czasem zdarza się taki rocznik, ale nie usprawiedliwia to opracowujących testy. Zaraz po egzaminie wiedzieliśmy, że dobrze nie będzie. Wszyscy, także ci najlepsi, pisali do końca - całe 60 minut, a kiedy musieli oddawać testy, mówili, że nie zdążyli wyliczyć wszystkich zadań.

Podobną opinię wyrażają dyrektorzy innych szkół. Szóstoklasiści w ciągu 60 minut musieli uporać się z zadaniami z języka polskiego, przyrody i matematyki. Są jeszcze zbyt młodzi, aby stawiać przed nimi zadania na miarę akademickich ambicji układających testy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!