Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szopka z Narwańcem budowlańcem

Weronika Bogusławska
Premiera szopki to zawsze wielkie wydarzenie kulturalne. Sala pęka w szwach, goście nucą piosenki, a ich bohaterowie taktownie uśmiechają się z miejsc na widowni.

Wszystko poszło w górę, więc od wysokości rozpocznie się tegoroczna, szesnasta Szopka Bydgoska. Nasz słynny tyczkarz, Paweł Wojciechowski, w towarzystwie góralek wyjdzie na scenę i zaśpiewa na melodię „Hej, bystra woda”. <!** Image 2 align=none alt="Image 183587" >

Premiera szopki to zawsze wielkie wydarzenie kulturalne. Sala pęka w szwach, goście nucą piosenki, a ich bohaterowie taktownie uśmiechają się z miejsc na widowni.

Pierwsza szopka powstała w 1996 roku na zamówienie ratusza z okazji 650-lecia miasta. - Najpierw mówiliśmy: „Do dziesiątej szopki”. Teraz, kiedy prezentujemy szesnastą odsłonę, chciałoby się dobić do dwudziestki - mówi Zdzisław Pruss, czołowy twórca tego spektaklu.

Nuci do skutku

Swoją pracę rozpoczyna zawsze we wrześniu od wypisania na kartce 25 nazwisk, z których wybiera około trzynastu. Następnie wypisuje dwieście melodii, które nadają się do transkrypcji kabaretowej i... nuci. Tak długo, aż w końcu dana postać wpasuje się w określoną piosenkę. - Scenariusz piszę w październiku, a później rozdaję role aktorom. Zostawiam im wolną rękę w kwestii doboru garderoby i dodatków. Są świetnie przygotowani do swoich ról, ja tylko pilnuję warstwy literackiej - mówi Zdzisław Pruss.<!** reklama>

Rewia piosenek

Przez szesnaście lat przez szopkę przewinęło się w sumie 25 wykonawców. Formuła przedstawienia też uległa zmianie. Na początku, oprócz utworów muzycznych, występował dialog. Spektakle były dłuższe, bardziej skomplikowane.

- Teraz to jest rewia piosenek, które mają cieszyć ucho. Czasami spotykam się z zarzutem, że za mało w nich satyry: „Panie Pruss, z upływem czasu coraz delikatniejszy się pan robi” - mówią. Ale ja nie chcę nikogo obrażać - zaznacza autor tekstów. - Darowałem sobie boje sejmowe, nie występuje u mnie ani Donald Tusk, ani Jarosław Kaczyński. Gdybym sięgnął po takie klimaty, zabrnąłbym niepotrzebnie w jakieś spory. Kiedyś moje teksty były może ostrzejsze, ale teraz wolę pewne sprawy skwitować uśmiechem. To jest spektakl literacko-muzyczny i tak ma pozostać. Nawet, jeśli jakaś osoba nie jest do końca rozpoznawalna i popularna, dzięki melodii przyjemnie się ją ogląda.

„Żrę, jak ja żrę

I tak powstało trzynaście masek, a wśród nich zobaczymy: prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, który nucić będzie na melodię „Parostatku” („Mam dostatek różnych cnót, co Dombrowicza z funkcji zmiótł”), wojewodę Ewę Mes w aranżacji ludowej („Ej, niewesoło być wojewodą, bo wszyscy, co chcą i nie mogą, pod urząd idą mój”), posła PO, Pawła Olszewskiego, który zaśpiewa: „Wesołe jest życie u Tuska” i posłankę SLD, Annę Bańkowską. Pojawią się też przedstawiciele kultury bydgoskiej: Marzena Matowska, dyrektorka MOK w rytmie „Granady”, wytworny Maciej Puto, dyrektor WOKiS, śpiewający „Taki dzień się zdarza raz”, szefowa Bydgoskiego Domu Wydawniczego „Margrafsen” Maria Senska oraz Sonia Zengel, artysta plastyk.

Swoich masek doczekali się również: fotografik Andrzej Maziec, który zapewne pojawi się z aparatem przewieszonym przez ramię (na melodię „Kotka” zaśpiewa „Czy w piątek, czy w świątek, czy w czwartek, codzienna moja praktyka, gdziekolwiek drzwi widzę otwarte, tam wchodzę po drodze i pstrykam”), ks. Ryszard Pruczkowski ze Szwederowa, którego misją będzie zrobienie z dzikich kibiców owieczek, Józef Banaszak, autor głośnych dzienników, mistrz skoków o tyczce, Paweł Wojciechowski, w towarzystwie rozhulanych dwóch góralek, a nawet rewolucyjna w kuchni Magda Gessler, która na melodię znanej piosenki Edith Piaf zaśpiewa: „Żrę, jak ja żrę” i roztaczać będzie swój kulinarny urok.

Góralski akcent

- Motywem przewodnim będzie bezrobotny Jan Narwaniec, budowlaniec, który przeczytał, że w Bydgoszczy jest „kultura w budowie” i szuka pracy. Będziemy dyskutować, on dodatkowo zaprezentuje piosenki z repertuaru swojej babci - zapowiada Zdzisław Pruss.

Fani przedstawienia wiedzą, że nie byłoby szopki bez niespodzianki. W zeszłym roku ożyły pomniki „Łuczniczki” i „Kopernika”- smalił cholewki do naszej ikony w ramach zapędów integracyjnych Bydgoszczy i Torunia. Tym razem w połowie spektaklu przewidziane jest odsłonięcie portretu uzdrowiciela kultury bydgoskiej, dyrektora Teatru Polskiego, Pawła Łysaka.

- Jako że jest to zbyt poważna postać, żeby zrobić z niej maskę, postanowiliśmy zamówić portret. Oczywiście trochę przerysowany - zdradza twórca szopki i zapowiada muzyczne zmiany. - W poprzednich latach przygrywał saksofon. Teraz, jako, że wiele utworów jest góralskich i cygańskich, pojawią się skrzypce.

Za aranżację piosenek odpowiada znany muzyk, jazzman, Bogdan Ciesielski i jego kwartet. Maski, tradycyjnie, zaprojektował i wykonał z papieru mâché artysta plastyk Marek Rona. W Szopce Bydgoskiej wystąpią: Barbara Kalinowska, Wanda Rzyska, Witek Murański, Eugeniusz Rzyski oraz Wiesław Kowalski.

 

Co? Gdzie? Kiedy? Za ile?

Premiera Szopki Bydgoskiej odbędzie się w piątek, 6 stycznia, w Kawiarni Artystycznej „Węgliszek” o godz. 19.00. Pierwsza odsłona nastąpi 7.01., druga 14.01. w „Węgliszku” o godz. 19.00. Spektakl będzie można zobaczyć również w pałacu w Ostromecku (15.01.) o godz. 16.00. Bilety po 20 zł można kupić w MOK oraz w „Węgliszku”.

Telewizyjna odsłona szopki nastąpi w TVP Bydgoszcz 22 stycznia o godz. 19.00.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!