Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef WORD zatrudnia oskarżoną, a zwalnia z pracy... świadka

Grażyna Ostropolska
Dariusz Bloch
Po naszej publikacji z 13 grudnia. „Fikcyjny etat dla swojaka?”, pracownikom Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego rozwiązały się języki.

„Kondrusiewicz traktuje WORD jak prywatny folwark. Zwalnia i zatrudnia kogo chce lub kogo mu wskażą zaprzyjaźnieni politycy. Tu nie liczy się fachowość, tylko swoiście pojęta lojalność. Kiedy wyszła na jaw afera z fikcyjnym etatem dla działacza PO z Inowrocławia, Kondrusiewicz wyrzucił z pracy Tadeusza Błażejewskiego, pełnomocnika ds. egzaminów i szkoleń, ponieważ był on jednym z tych, którzy odkryli fikcyjny etat i zaczęli wypytywać, kim jest Jarosław Kopeć i za co bierze z WORD pieniądze, skoro nikt go tu nie widział (...) ” - to fragment obszernego listu do redakcji.
[break]

Słowo przeciw słowu

Jego autorzy twierdzą, że Błażejewski, fachowiec, który zna WORD od podszewki, został zwolniony za... brak lojalności. - Nieprawda! Błażejewskiego zwolniłem z przyczyn ekonomicznych - zapewnia Tadeusz Kondrusiewicz. - Oficjalnie, bo na boku dyrektor oznajmił, że tracę pracę za nielojalność - wyjaśnia Błażejewski.
O tym, że lojalność wobec Kondrusiewicza jest sowicie nagradzana, opowiadają nam kolejni rozmówcy. - W 2008 r. głośno było o dwóch pracownicach UW, którym prokuratura postawiła zarzut fałszowania dokumentów. Jedna z tych urzędniczek to żona naszego dyrektora, druga to Wiesława C., którą Kondrusiewicz zatrudnił w WORD. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ta kobieta jest oskarżona o to, że na grzywnie, wymierzonej Kondrusiewiczowi przez PIP za łamanie praw pracowniczych, wpisała inne, fikcyjne nazwisko, tuszując jego przewinienie - podpowiadają.

Sięgamy do archiwum gazety, która nagłośniła aferę. Czytamy, że żona dyrektora WORD była wtedy szefową wydziału wierzytelności pieniężnych w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewdzkim, a Wiesława C. jej podwładną. Fałszerstwo wyszło na jaw podczas wewnętrznej kontroli. Urzędniczka tłumaczyła, że to zwykła pomyłka, ale kontrolerzy odkryli w dokumentach kolejny przekręt. Mandat drogowy, którym policja ukarała syna Kondrusiewicza, został przez Wiesławę C. przerobiony na nazwisko... fikcyjnego mieszkańca Tucholi.

Sąd Rejonowy orzekł wobec byłych urzędniczek wyrok w zawieszeniu i zakaz wykonywania pracy w administracji państwowej przez dwa lata, ale niedawno Sąd Apelacyjny to postanowienie uchylił i proces będzie się toczył od nowa. - Żona Kondrusiewicza została zatrudniona w UM przez prezydenta Dombrowicza, a dyrektor w ramach lojalności zapisał się do klubu radnych Dombrowicza - podpowiadają nasi rozmówcy.

Co na to Kondrusiewicz? - Mandat zapłaciłem, a sprawa jest nadal w sądzie, więc nie będę się wypowiadał. Żona przez półtora roku szukała pracy, a zatrudniał ją wtedy sekretarz, a nie prezydent miasta - twierdzi.
Wiesławę C. Kondrusiewicz zatrudnił w WORD w lipcu 2008 r., kilka dni po jej odejściu z wojewódzkiego urzędu, a gdy media to nagłośniły, marszałek Całbecki zapowiedział surowe konsekwencje wobec Kondrusiewicza. „Nie będzie nieetycznych zachowań w instytucjach podległych marszałkowi. Wystąpiliśmy do prokuratury o potwierdzenie, czy była urzędniczka UW zatrudniona przez dyrektora Kondrusiewicza jest objęta postępowaniem dotyczącym fałszowania dokumentów” - to wypowiedź Beaty Krzemińskiej, rzeczniczki marszałka dla „GW” z lipca 2008 r.

- Wiesława C. zasiadła na ławie oskarżonych, a co z zapowiedzianymi konsekwencjami wobec Kondrusiewicza, którego przewinienie urzędniczka tuszowała? - pytamy rzeczniczkę. - Nie wiem, muszę spytać sekretarza lub marszałka - odpowiada.

Lojalni pracownicy

Pracownicy WORD nie wierzą, że marszałek ukarze dyrektora. - Marszałkowie będą wobec niego lojalni, bo on jest lojalny wobec nich. Zaoszczędził na etatach, likwidując w WORD wydział bezpieczeństwa ruchu drogowego, który miał szkolić młodzież i teraz hojną ręką rozdaje prezenty: funduje samochody i sprzęt ratowniczy ochotniczym strażom pożarnym, które wręcza wicemarszałek Dariusz Kurzawa z PSL. Kurzawie przybywa wyborców, a lojalny Kondrusiewicz ma w wicemarszałku opiekuna - sugerują.

Sprawdzamy. WORD ufundował prezenty jednostkom OSP w Kruszwicy, Nowem i przymierza się do Gniewkowa. W grudniu wicemarszałek Kurzawa wręczał sprzęt (sfinansowany przez bydgoski WORD) strażakom w Jeziorach Wielkich.
- Wicemarszałek Kurzawa nadzoruje WORD-y, więc nie mogę mu odmawiać. A pracowników z wydziału bezpieczeństwa ruchu drogowego zwolniłem dla oszczędności, bo było ich za dużo i deptali sobie po pietach. Ich obowiązki przejęli inni. Za darmo! Zwolnieni odwołali się do sądu pracy i przegrali - tłumaczy Kondrusiewicz.
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!