Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetlica przy Szpitalnej jest nasza!

Jarosław Jakubowski
Świetlica środowiskowa przy ulicy Szpitalnej 25 ma zostać oddana podopiecznym pobliskiego Domu Pomocy Społecznej. Nie podoba się to rodzicom dzieci, które ze świetlicy korzystają.

Świetlica środowiskowa przy ulicy Szpitalnej 25 ma zostać oddana podopiecznym pobliskiego Domu Pomocy Społecznej. Nie podoba się to rodzicom dzieci, które ze świetlicy korzystają.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194526" sub="Mamy i ich dzieci mówiły nam w piątek, że nie wyobrażają sobie, by od 1 września świetlica przy ulicy Szpitalnej miała zmienić lokalizację Fot.: Tomasz Czachorowski">

Trzy lata temu z wielkim hukiem otwarto świetlicę, która miała służyć okolicznym mieszkańcom, na ogół ludziom w trudnej sytuacji życiowej. Jak mówią, placówka okazała się dobrodziejstwem dla całej okolicy.

- Nasze dzieci po szkole przychodziły tu odrabiać lekcje. Później, aż do godziny 18, mogły uczestniczyć w różnych bardzo ciekawych zajęciach, prowadzonych przez pełne zaangażowania pracownice. Teraz chce nam się zabrać to miejsce, ale nie dopuścimy do tego - mówi Iwona Karnowska, która napisała podpisany przez kilkanaście osób list protestacyjny do prezydenta miasta.

Nie chcą do innych świetlic

Obecnie świetlica jest zamknięta ze względu na sezon urlopowy, ale w lipcu dzieci uczestniczyły w półkoloniach. Wyjeżdżały do Trójmiasta, do parku wodnego i Juraparku w Solcu Kujawskim. Są zachwycone atmosferą. - Nie chcemy chodzić do innych świetlic - mówią.

Małgorzata Borucka ma piątkę dzieci. Wychowuje je sama. - Nikola od 1 września idzie do pierwszej klasy. Miałam iść od września do pracy, ale zamknięcie świetlicy oznacza, że moje plany biorą w łeb - kobieta rozkłada ręce.

<!** reklama>

Przyczyną zamieszania jest decyzja dyrekcji Domu Pomocy Społecznej „Promień Życia” przy ulicy Łomżyńskiej o ulokowaniu w pomieszczeniach przy Szpitalnej Środowiskowego Domu Samopomocy dla osób z upośledzeniem umysłowym.

- ŚDS musi osiągnąć standard, między innymi powinien być wyposażony w windę. Gdybyśmy chcieli uruchomić taki punkt przy Łomżyńskiej, koszty wyniosłyby około 400 tys. zł. Świetlica przy Szpitalnej mieści się na parterze i wymaga niewielkich nakładów na adaptację - tłumaczy Piotr Figiel, dyrektor Domu Pomocy Społecznej „Promień Życia”.

Wiceprezydent pomoże?

Protestujący są już po rozmowie z dyrektorem Figlem, który zaproponował im przeniesienie dzieci do innych świetlic, między innymi szkolnych. Ale panie nie chcą o tym słyszeć. - Świetlica w szkole to nie to samo, nauczyciele nie zapewnią takiej opieki jak tutaj. Poza tym dzieci będą musiały przechodzić przez ulice i las. A tu świetlicę mają właściwie pod oknami - mówi Agnieszka Kierzek. Panie zapowiadają, że jeśli ich żądania nie zostaną wysłuchane, 1 września zablokują dostęp do świetlicy. - Nie będziemy forsować rozwiązań, które godzą w dobro dzieci - zapewnia Piotr Figiel. Z kolei wiceprezydent Jan Szopiński deklaruje, że w przyszłym tygodniu spotka się z protestującymi. - Chcę, żeby świetlica tam była. Niewykluczone że uda nam się połączyć potrzeby dzieci i niepełnosprawnych - dodaje Jan Szopiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!