Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Św. Florian wrócił do Żnina

Maria Warda
Prace renowacyjne trwały prawie 5 miesięcy. Część kosztów związanych z odnową dzieła sztuki pokryje Urząd Marszałkowski z funduszy przeznaczonych na ratowanie zabytków.

Prace renowacyjne trwały prawie 5 miesięcy. Część kosztów związanych z odnową dzieła sztuki pokryje Urząd Marszałkowski z funduszy przeznaczonych na ratowanie zabytków.<!** Image 2 align=none alt="Image 200880" sub="Fot. Maria Warda">

Wiszący nad głównym ołtarzem kościoła pw. św. Floriana w Żninie obraz z wizerunkiem świętego Floriana, jednego z pierwszych męczenników poległych za wiarę, nie robił wrażenia zbyt cennego dzieła. Przyciemniona malatura sprawiała, iż był mało zauważalny i dla przeciętnego odbiorcy raczej niespecjalnie ciekawy. Dopiero, kiedy w czerwcu br. został zdjęty z ołtarza, okazało się, że malowidło jest szerokie na 2 metry, a wysokie na 4 metry. Prace nad konserwacją obrazu proboszcz parafii pw. św. Floriana Tadeusz Nowak powierzył Małgorzacie Świtale, prowadzącej pracownię konserwacji dzieł sztuki w Bydgoszczy. W dziele przywrócenia pierwotnego wizerunku dowódcy wojsk rzymskich pomagali artystce mąż - prof. dr hab. Maciej Świtała - oraz prof. Lech Tempczyk i Artur Skrzypczyk, historyk i miłośnik sztuki.

- Początkowo nie wydawało się, że przy tym obrazie będzie tyle pracy - mówi Małgorzata Świtała. - Głuche plamy czarnej farby sprawiały, że niektóre partie malowidła były nieczytelne. Kiedy zaczęliśmy zmywać tę warstwę, ukazała się oryginalna malatura. Na szczęście, oryginał, który powstał dużo wcześniej od obrazu do którego przywykli odwiedzający świątynię, był bardzo odporny na rozpuszczalniki niż późniejsze przemalowania.<!** Image 3 align=none alt="Image 200881" sub="Fot. Maria Warda">

Okazało się, że obraz był zmieniony nie tylko co do kompozycji koloru, ale także zmieniła się postawa św. Floriana. Konserwatorzy żartują, iż początkowo ksiądz proboszcz przeraził się, że patron kościoła pod malunkiem jest zupełnie inną postacią, bowiem po zmyciu farby ukazały się muskularne nogi oświetlone żywym pomarańczowym ogniem. Na starym wizerunku były one nienaturalnie skręcone w stosunku do tułowia. W prawym dolnym narożniku, który przed konserwacją był zupełnie niewidoczny, teraz ukazała się lekka prześwitująca budowla. Konserwatorzy przywrócili dziełu pierwotny wygląd. Zmieniono jednak kolory chorągwi z żółtej na białą, zgodnie z ikonografią św. Floriana, która dopuszcza również czerwony kolor sztandaru świętego.<!** Image 4 align=none alt="Image 200882" sub="Fot. Maria Warda">

Konserwatorom nie udało się natomiast odkryć tajemnicy, kto namalował patrona znińskiego kościoła.

- Podczas wymontowywania obrazu w niszy ołtarzowej odkryliśmy napis M.M. Ross 1795. Być może jest to podpis malarza, a być może warsztatu, w którym go montowano - mówi Małgorzata Świtała.<!** reklama>

Koszty związane z renowacją obrazu pokryte zostaną częściowo ze środków własnych parafii, 20 tysięcy pochodzi z dotacji Urzędu Marszałkowskiego z puli przeznaczonej na ratowanie zabytków. To już czwarty obraz z kościoła św. Floriana, którego renowacja była możliwa dzięki funduszom Urzędu Marszałkowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!