https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strzała za trudne modlitwy

Katarzyna Kaczór
Tomik „Trudne modlitwy” Jolanty Baziak uzyskał wczoraj tytuł Bydgoskiej Książki Roku. Doceniono także wydawnicwo „Piękna, stara Bydgoszcz” pod redakcją Jerzego Derendy.

Tomik „Trudne modlitwy” Jolanty Baziak uzyskał wczoraj tytuł Bydgoskiej Książki Roku. Doceniono także wydawnicwo „Piękna, stara Bydgoszcz” pod redakcją Jerzego Derendy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 53667" sub="Jolanta Baziak została laureatką konkursu na Bydgoską Książkę Roku. Jury doceniło jej tomik „Trudne modlitwy”. Za osiągnięcia edytorskie laury zebrał Jerzy Derenda z Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy">Za nami czwarta już edycja konkursu literackiego „O Strzałę Łuczniczki”. Wczoraj gratulacje odebrała bydgoska poetka urodzona w Toruniu, Jolanta Baziak.

Jej twórczość na łamach encyklopedii internetowej określana jest jako wyjątkowo trudna w odbiorze, co tłumaczy kontrowersje wokół rzeczywistej jej wartości.

- Istotnym atutem tej poezji jest oryginalna forma i wysublimowany, enigmatyczny język poetycki - czytamy.

O laur ubiegali się także: Ryszard Częstochowski, Jarosław Jakubowski, Adam Mańczak, Jan Kaja i Jacek Soliński oraz Stefan Pastuszewski.

<!** reklama left>Konkurs rokrocznie podnosi ciśnienie artystom związanym z grodem nad Brdą. Jedni cierpliwie zgłaszają swoje kandydatury. Inni kulturalnie Łuczniczkę i 10 tysięcy złotych ignorują, ale swoje trzy grosze do dyskusji dorzucają.

Rok temu jury w osobach Mieczysława Orskiego, redaktora miesięcznika literackiego „Odra”, i Tadeusza Górnego, redaktora programu „Książki z górnej półki”, uhonorowało tom poezji „Regalia” Krzysztofa Grzechowiaka. Wyróżniono także album „Kazimierz Drejas. Dwoistość i jedność”, wydany nakładem Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego. Sporo kontrowersji wzbudziła wówczas ta pierwsza nominacja.

- Krzysztof Grzechowiak pochodzi z Wrześni, a to konkurs dla bydgoszczan, którzy tu żyją i tworzą - argumentował Stefan Pastuszewski. Środowisko się podzieliło i w tym podzieleniu trwa do dziś. Większość poetów nie chce jednak wymieniać żadnych nazwisk.

- Nic nie powiem, bo myślę o kolejnej edycji, za rok - usłyszeliśmy od jednego z przegranych. - W jury zasiadają te same osoby, a to jest wyjątkowo nieprofesjonale podejście. Rodzi podejrzenia, że jurorzy za bardzo znają nasze środowisko - komentuje inny bydgoski poeta i prozaik. - Niejasne, wręcz niezrozumiałe są merytoryczne kryteria przyznawania nagrody. Większość sama zgłasza swoje dzieła na konkurs, a przecież rekomendacja ma wyższą rangę.

- To jeszcze trwa ten konkurs? Nie wiedziałem - mówi Grzegorz Musiał, wybitny pisarz i poeta. - Zajmowałem się niegdyś powołaniem do życie tej imprezy, ale teraz już mnie to wydarzenie nie interesuje.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski