Straż Miejska nakłada mandaty i kieruje wnioski do sądu, ale dziki handel nie znika

Do prowizorycznych miejsc handlu należy skrzyżowanie Curie-Skłodowskiej i Jurasza, gdzie od dłuższego czasu kwitnie kilka stoisk. Nielegalny handel zdarza się za targowiskiem na Bartodziejach i na Kapuściskach u zbiegu Wojska Polskiego i Planu 6-letniego.

CZYTAJ TEŻ:Nie ma siły na obskurny handel w centrum miasta?

W tym ostatnim miejscu sytuacja teoretycznie powinna się rozwiązać, bo w 2013 roku miasto wydało pozwolenia na budowę parterowego pawilonu handlowego o łącznej powierzchni 1000 metrów kwadratowych. Sala do sprzedaży ma zająć 700 metrów kw. Pozwolenie na budowę dostała od ratusza firma Apro Investment. Mówiło się o tym, że ma tam powstać sklep sieci Lidl. Na rozpoczęcie budowy właściciel terenu ma czas do 2016 roku.

Miejsca handlowe pojawiają się również na ulicach miasta, m.in. przy sklepach. Tu jednak pozwolenie musi wydać Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej pobierający za to opłaty za zajęcie pasa drogowego.

Legalność handlu na gminnym terenie kontroluje straż miejska. W ubiegłym roku nałożyła na handlujących poza gminnymi targowiskami 78 mandatów na kwotę 5,3 tys. zł. Trzy wnioski o ukaranie skierowano do sądu. Liczba i wysokość mandatów są wciąż na takim samym poziomie - w 2013 roku sięgnęły kwoty 6,6 tys. zł.