Rada Miasta zmieniła zdanie i zgodziła się na sprzedaż Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Pieniądze mogą zasilić miejską kasę na rok przed wyborami.
Dwa dni temu przewidywaliśmy, że Rada Miasta zgodzi się jednak na zbycie udziałów KPEC. Sprawę przesądzić mieli niezdecydowani radni oraz ci, których podczas pierwszego głosowania nie było.
„Expressowi” udało się ustalić, że „niezdecydowani” powiedzą „tak”.
We wtorek radni Prawa i Sprawiedliwości podczas klubowego spotkania postanowili, że będą „przeciw” sprzedaży. Tak mieli głosować nawet ci, którzy wcześniej wsparli pomysł, bo, jak mówił dwa tygodnie temu radny Michał Sztybel, lider klubu PiS „to projekt naszego wiceprezydenta Wojciecha Nowackiego”.
<!** reklama>Mimo tych ustaleń, stało się inaczej. Najpierw o konieczności prywatyzacji mówił Wojciech Nowacki, zastępca prezydenta.
- Uchwała w sprawie sprzedaży KPEC mieści się w polityce rozwoju Bydgoszczy - powiedział Wojciech Nowacki.
Wiceprezydent dodał, że ze związkami zawodowymi ustalono już formy zabezpieczenia interesów spółki i załogi. Argumenty te wspierał Edwin Warczak, prezes KPEC.
- Nowy właściciel spółki nie będzie zagrożeniem dla naszych klientów - tłumaczył Edwin Warczak. - Firmie potrzeba takiego właściciela, który nie będzie chciał wyprowadzać zysków. W latach 2002-2005 wspólnicy zabrali ze spółki 65 milionów złotych.
W dyskusji uczestniczyli radni, którzy byli przeciw prywatyzacji: Blanka Olszewska (PO), Stanisław Pastuszewski (PiS), Robert Sych (PiS) i Jacek Wenderlich (PiS).
- Tak naprawdę chodzi tu o pieniądze. Trzeba je zdobyć, by załatać budżet, a potem... niech się dzieje co chce - powiedział Lech Lewandowski, szef klubu SLD.
Ostatecznie 16 radnych opowiedziało się „za”, a 12 „przeciw”. Maszyna, jak stwierdził radny SLD Jacek Bukowski, nie zarejestrowała jego sprzeciwu (cały klub SLD był „przeciw”).
Poseł PiS Andrzej Walkowiak powiedział nam po sesji:
- To, co zrobili niektórzy radni PiS, psuje nasz wizerunek. To dzięki PiS spółka zostanie sprzedana - komentował poseł Walkowiak. - Nie jestem przeciwnikiem prywatyzacji, ale sposobu, w jaki się ją przeprowadza. Dyskusja na sesji o KPEC była tragikomiczna. Uchwałę rekomendował Wojciech Nowacki, a więc wiceprezydent z PiS, który dwa lata temu pracował przy ustalaniu tekstu porozumienia z prezydentem. Głównym punktem umowy koalicyjnej było odzyskanie i utrzymanie dla miasta KPEC.
Tej informacji nikt nie potwierdza, jednak poseł złożył wczoraj w bydgoskim biurze PiS wniosek o wykreślenie go z listy członków partii. Podobny krok rozważa ponoć kilku bydgoskich radnych PiS.
Na dzisiaj zapowiadana jest konferencja prasowa w tej sprawie.