Zrobiło się zamieszanie w sprawie trzech firm, które podpisały umowy na usługi ogólnobudowlane podpisane przez Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zawartych w latach 2020-2023. Spółka należy do miasta Bydgoszczy. Podpisała umowy z trzema prywatnymi firmami, w których nazwach widnieje to samo nazwisko, tyle że imiona właścicieli są inne. Informacji na temat kontraktów KPEC nie ujawnia. Odmówił dostępu do nich radnemu Szymonowi Rogowi.
To nie jest tajemnica przedsiębiorstwa?
- Nie zgadzam się ze stanowiskiem, ażeby żądane informacje stanowiły tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu ustawy o nieuczciwej konkurencji - uznaje radny. Róg skierował w tej sprawie interpelację, podkreślając, że zgodnie z prawem podmioty publiczne są zobowiązane do udzielania informacji. Zwraca także uwagę, że w dostępie do informacji publicznej oczywiście są ograniczenia - to prywatność osoby fizycznej i tajemnica przedsiębiorstwa. Tyle że ograniczenie to nie dotyczy osób pełniących funkcje publiczne. "Spółki komunalne są zobowiązane do udzielania informacji publicznej" - zwraca uwagę radny.
Dane służą interesowi publicznemu
13 grudnia 2013 roku Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę PGE Dystrybucja - wskazuje radny. Chodziło właśnie o dostęp do informacji publicznej dotyczącej lokalizacji linii energetycznych. Róg cytując wyrok NSA zwraca uwagę, że dotyczy on także osób prawnych dysponujących majątkiem publicznym spółek skarbu państwa i spółek komunalnych. - Wnioskowane dane służą uzasadnionemu interesowi społecznemu, ponieważ maja na celu pozyskanie informacji niezbędnych do ewentualnej weryfikacji wydatkowania środków na poszczególne zadania publiczne oraz oceny ich gospodarności - zaznacza radny.
Niestandardowe czynności urzędnika
KPEC jest kolejny raz nieugięty i odmawia odpowiedzi. Zasłania się tym, że informacje, o które pyta radny, to tzw. "informacje przetworzone". Oznacza to tyle, że KPEC musiałby... oddelegować pracownika do zebrania tych informacji. Tez z kolei musiałby w "wielu działach spółki" odszukać, przeanalizować i opracować zestawienie, którego żąda radny. - Nie sprowadzałoby się to zatem do prostego zgromadzenia dokumentów - pracy archiwistycznej - ale wiązałoby się z wykonaniem wykonania dodatkowych niestandardowych czynności - uznaje Andrzej Baranowski, prezes KPEC.
Prezes KPEC podkreśla, że radny ma wykazać "istnienie istotnego interesu publicznego" w otrzymaniu zestawianie, dopiero wtedy spółka je przygotuje.
Umowy na milion zł
- Firmy podpisały umowy na usuwanie awarii, w sumie, jak pamiętam na kwotę około miliona złotych - mówi Szymon Róg. - Jestem jak najdalszy od rzucania oskarżeń i tego nie robię, ale inne firmy pracujące na zlecenie KPEC miały o wiele niższe umowy. W tej chwili wszystkie materiały są w komputerach, żyjemy w XXI wieku, zasłanianie się tym, że to informacja przetworzona i trzeba oddelegować pracownika do archiwum jest niepoważna.
