Łukasz Schreiber: Tylko wysokie zwycięstwo zatrzyma fałszerstwo

- Są spółki krzaki, które wydają na kampanię w internecie większe środki, niż najwięksi kandydaci i ich oficjalne kampanie. Setki tysięcy złotych z bardzo dziwnych podmiotów - mówił Łukasz Schreiber, poseł Prawa i Sprawiedliwości podczas briefingu prasowego na Starym Rynku, podsumowując kampanię wyborczą.

Parlamentarzysta PiS-u mówiąc o wspomnianych podmiotach, uściśla: - Jeden obsługujący przez firmę austriacko-węgierską, są posty rozprowadzane poprzez Akcję Demokrację związaną bezpośrednio z Platformą Obywatelską, pokazujące w bardzo pozytywnym świetle Trzaskowskiego, a w bardzo negatywnym świetle - cóż za przypadek - Sławomira Mentzena i Karola Nawrockiego, czyli głównych rywali. No i jakie słyszymy tłumaczenie: Że to mogą być działania rosyjskich służb, które są wymierzone w Rafała Trzaskowskiego.

Zobacz również: Rafał Trzaskowski: - Mój konkurent śpi z Biblią pod poduszką

Dostało się i Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, agendy zajmującej się tropieniem dezinformacji i manipulacji w internecie.

- NASK, który dezinformuje i mówi w takim wypadku o działaniach, które zostały podjęte wobec trzech kandydatów, ale nie wspomina, że tylko o jednym z nich kampania jest pozytywna, a o dwóch skrajnie negatywna? - pyta poseł.

Ta sprawa to, zdaniem Schreibera, "nieprawdopodobny skandal". W dodatku - u ust posła pada stwierdzenie - "być może największy skandal w tej kampanii wyborczej".

- Ale to wszystko składa się na ten obraz - dodaje Schreiber. - No i do tego dodajmy jeszcze wykorzystanie służb specjalnych w kampanii, co także widzieliśmy. Tak, że taka to jest kampania i przed takim wyborem stoją Polacy. Czy tej ekipie nieudolnej, która okłamała Polaków 15 października 2023 roku, która w taki haniebny sposób prowadzi kampanię wyborczą, chcemy oddać pełnię władzy w kraju i zapewnić im całkowitą, niepodzielną władzę i to, żeby mogli robić, co tylko im się chce? To jest wybór, który stoi przed Polakami dzisiaj i 18 maja i 1 czerwca.

Poseł zapowiada spotkanie z udziałem Karola Nawrockiego, które ma odbyć się 19 maja, czyli dzień po wyborach na płycie Starego Rynku w Bydgoszczy.

Ze strony dziennikarzy padło pytanie, czy Polsce grozi tzw. wariant rumuński. Chodzi o manipulacje prowadzone przez podmioty związane z Federacją Rosyjską, które wykryto na samym końcu kampanii prezydenckiej w Rumunii właśnie.

- Wszystkie scenariusze bierzemy pod uwagę - przyznaje Schreiber. - Wydaje mi się, że to w przypadku Polski to się nie uda, choć nie udało się także w Rumunii. Bo tam także prawdopodobnie prezydentem zostanie też oskarżany teraz o wszystko, co najgorsze, George Simion. Widać, że ludzie są odporni na tego rodzaju działania. Myślę, że Polacy, którzy tak bardzo kochają wolność, do tego nie dopuszczą, a my oczywiście będziemy podejmowali bardzo radykalne kroki, ale już sam fakt, że dziennikarze zadają tego rodzaju pytania i że widzimy różnego rodzaju zagrożenie, powoduje, że ta władza przekroczyła niewątpliwie Rubikon i to w wielu sprawach.

Inne pytanie dotyczyło tego, czy zgodnie z wypowiedziami niektórych polityków PiS-u, w sytuacji, gdyby w II turze wyborów prezydenckich w Polsce różnica między dwoma kandydatami okazała się niewielka, rozważane są scenariusze podważania ważności samego głosowania.

- My to mówimy, to samo zresztą trochę mówił Donald Trump w swojej kampanii: Tylko wysokie zwycięstwo zatrzyma fałszerstwo - zaznacza poseł PiS-u. - Jeżeli ono będzie przekonujące, takie bardzo trudne do podważenia, to też się nie uda żadna taka operacja. A oczywiście różne rzeczy bierzemy pod uwagę. Tylko nie chodzi mi teraz o to, by kreślić scenariusze. Bo my tak naprawdę dzisiaj przekonujemy Polaków, że warto zagłosować odważnie i zgodnie ze swoimi poglądami.

Schreiber mówi wprost, jak jego zdaniem należy głosować: - Oczywiście w pierwszej turze tak samo, jak i w drugiej - byle nie Trzaskowski - ale my jesteśmy od wspierania naszego kandydata, z którym się utożsamiamy i o którego sukces chcemy powalczyć choćby w minimalnym stopniu tutaj. Za chwilę rozjeżdżamy się, by rozmawiać z mieszkańcami, przekonywać tak, jak przekonujemy od początku kampanii.