Od dziś warto dwa razy sprawdzić, czy wystawione przez naszego lekarza skierowanie, zawiera wszystkie potrzebne dane.
Problemy z rozliczaniem
- Informujemy, iż od 1 lipca nie będzie możliwości umówienia wizyty w przypadku brakujących danych na skierowaniu, a są to: nr umowy, REGON, data wystawienia skierowania, rozpoznanie, pieczątki lekarza z nr. prawa wykonywania zawodu, kod resortowy VII i VIII - czytamy w komunikacie dyrekcji lecznicy, zamieszczonym na jej stronie internetowej.
Nieprawidłowo wypełnione skierowania powodują problemy podczas finansowego rozliczania placówki z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Skala tego zjawiska jest ogromna - mówi „Expressowi” Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dra Jana Biziela. - Mnóstwo jest pomyłek, często zdarza się, że wypełniający skierowania specjaliści nie wpisują wszystkich potrzebnych danych. Tymczasem NFZ kwestionuje takie skierowania i nie chce ich rozliczać.
Rzeczniczka zapewnia, że szpital stara się w miarę swoich możliwości uzupełniać brakujące dane, ale nie zawsze jest to możliwe. - Nie możemy pozwolić sobie na to, że fundusz nie zapłaci za naszą pracę - dodaje Kamila Wiecińska. - Bardzo prosimy naszych pacjentów o dokładne sprawdzanie skierowań.
Recepta do poprawki
- Myślę, że wielu pacjentów potwierdzi to, o czym mówią w szpitalu - dodaje Eugenia Kowalewska, Czytelniczka „Expressu”. - Kilka razy zdarzało mi się wracać do lekarza w celu poprawienia skierowania lub recepty. Niby człowiek wie, że musi uważać i sprawdzać, ale jak tu nie ufać lekarzowi? Zresztą nic dziwnego, że są pomyłki, jak taki specjalista przyjmuje dwudziestu czy trzydziestu pacjentów dziennie.
O skalę zjawiska zapytaliśmy w Kujawsko-Pomorskim Oddziale NFZ. Barbara Nawrocka, jego rzeczniczka, obiecała przyjrzeć się sprawie.