W najbliższych dniach z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, a dokładniej z tamtejszego wydziału ds. wojskowych ma zostać skierowany do sądu akt oskarżenia wobec 23-letniej Veroniki K. O mieszkance Nowej Wsi Wielkiej zrobiło się głośno w lipcu tego roku, kiedy została zatrzymana przez policję.
Jest opinia biegłego weterynarza
Zarzucono jej stosowanie przemocy wobec swojego 35-letniego partnera. Szokującym wątkiem było również uśmiercenie jego psa rady cocker spaniel. Kobieta miała zatłuc zwierzę trzonkiem od łopaty, a następnie próbowała spalić ciało czworonoga w piecu.
Do sprawy powołano biegłego, który zbadał truchło zwierzęcia pod kątem obrażeń, jakie wyrządzono psu.
- Opinia biegłego weterynarza jest już gotowa - mówi prok. płk Łukasz Kawalec, zastępca prokuratura rejonowego ds. wojskowych.
W sprawie agresywnej młodej kobiety prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. 26 lipca sąd się do tego przychylił, 23-latka trzy miesiące spędziła za kratami. Podobnie, jak kolejne, bo prokurator już wystąpił o przedłużenie aresztu.
Dowiadujemy się, że prawdopodobne jest utrzymanie w akcie oskarżenia zarzutów zarówno dotyczących uśmiercenia zwierzęcia, jak i znęcania się nad swoim partnerem.
Sprawa molestowania córki
- Ona była znana policji i prokuraturze już wcześniej. Wiele razy dochodziło do interwencji w związku z zachowaniem tej pani - dowiadujemy się nieoficjalnie.
Jak słyszymy, to niejedyna sprawa, której "bohaterką" jest wspomniana mieszkanka Nowej Wsi Wielkiej, pochodzenia ukraińskiego. Na bardziej zaawansowanym etapie są ustalenia dotyczące liczącej zaledwie pięć lat córeczki kobiety. Dziewczynka miała być molestowana seksualnie przez własną matkę. W tej sprawie zasięgnięto, między innymi opinii psychologa dziecięcego. Wcześniej dziewczynka miała opowiedzieć o tym, co ją spotkało, swoim rówieśnikom.
Do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy trafił akt oskarżenia wobec czynów, jakich kobieta miała dopuszczać się wobec dziecka. Co do śledztwa, które właśnie się kończy, 23-latce może grozić do dwóch lat więzienia za przemoc fizyczną wobec partnera oraz nawet do pięciu lat pozbawienia wolności w związku w związku ze znęcaniem się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem.
Pierwszy raz Veronika K. straciła dziecko latem 2023 roku, zaledwie kilka dni po tym, kiedy przybyła do Polski z okolic Chersonia. Trafiła do lokalnego miejsca pobytu dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Na miejsce wezwano wtedy policję, okazało się, że podczas imprezy z grillem kobieta wypiła za dużo alkoholu.
Jej czteroletnia wówczas córeczka trafiła do zakładu opiekuńczego dla małych dzieci, a potem decyzją sądu do rodziny zastępczej i do kolejnej rodziny, tym razem ukraińskiej. Kobieta wielokrotnie próbowała odzyskać dziecko, pojawiała się w miejscach pobytu córeczki.
