- Temat po raz czwarty wprowadzam na sesję, to ważny temat. Stanowisko miasta i faktycznie moje jako organu zarządczego, jest jasne: problemem powinny się zając państwowe służby - stwierdził podczas środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. - Uważa tak dlatego, że za zanieczyszczenie odpowiadała firma państwowa. My jako samorząd nie mamy ekspertów; jeśli miałby się tym zająć samorząd to musi być zabezpieczenie finansowe ze strony państwa. Odbywały się spotkania, przesyłaliśmy pisemne uwagi, było posiedzenie komisji sejmowej. Niestety na tej komisji nasze poprawki nie zostały akceptacji, Sejm przyjął ustawę bez poprawek.
Ustawa, którą niedawno przyjęto, zrzuca na barki samorządów rewitalizację zdegradowanych przemysłowo terenów. Tyle tylko że to olbrzymie pieniądze, których samorządy nie mają. Ustawa wskazuje możliwe źródła finansowania - m.in. z Krajowego Planu Odbudowy - nic z tego jednak nie wynika.
- Marszałek województwa nie przewiduje środków na likwidację zanieczyszczeń z funduszy europejskich - wskazywał Bruski. - W lipcu przekonaliśmy Senat żeby przedstawił zmiany w ustawie. Jedna z zmian aby było to zadanie zlecone gminie. Powinna tu być pełna gwarancja finansowania przez rząd. Niestety poprawki w trakcie głosowań sejmowych przepadły. Nasi lokalni bohaterowie głosowali przeciwko nim. Mamy 6 miesięcy na przekazanie informacji do WIOŚ. To olbrzymia ilosc danych, które musimy zebrać. Mamy z tym bałaganem sami się uporać, bo chętnych do współpracy nie ma.
Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu radnych PiS, stwierdził, że " takiego festiwalu manipulacji dawno nie widział".
- Ustawa rozwiązuje problemy - zaznaczał Wenderlich. - Efektem działań będzie zabezpieczenie usuwania i oczyszczenie terenów. Usuwa wszelkie bariery. Pytanie co zrobiła Platforma, żeby te zanieczyszczenia usunąć? Rolę zarządzającego ma przyjąć wójt, burmistrz prezydent, bo on jest najbliżej. Oszacowanie kosztów będzie konkretnie możliwe, jeżeli zostanie opracowany plan. Ustawa jest bardzo elastyczna, jeśli chodzi o finansowania, nie nakłada na samorządy obowiązku do czasu otrzymania środków. Te działania mają charakter dobrowolny. To są informacje, które uspokajają mieszkańców. Środki na to są tylko trzeba dobrego gospodarza, a nie kogoś kto ciągle robi na przekór rządowi. Jesteście jedynym samorządem w Polsce, który protestuje w tej sprawie.
Bruski oponował: - Jest jedno pytanie. Skąd pieniądze?
