Zobacz wideo: 116 rocznica urodzin Mariana Rejewskiego
Jak już informowaliśmy, siedem największych bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uchwałę Rady Miasta Bydgoszczy, w której ta nakłada na właścicieli nieruchomości i zarządców obowiązek płacenia za odprowadzenie wód opadowych i roztopowych do miejskiej kanalizacji deszczowej. Spółdzielnie uważają, że ustawa o gospodarce komunalnej nie daje miastu takiego prawa. Ich wątpliwości budzą także ceny "za deszczówkę", które z roku na rok rosną o 10 proc.
Ceny za wody opadowe wyniosły w uchwale rady:
- 4,36 zł za metr sześcienny w 2020r.;
- w tym roku - już 4,80 zł;
- w 2022r. stawkę określono na poziomie 5,27 zł za metr.
Wprowadzenie opłaty zgodne z prawem
Na skargę skierowaną do WSA odpowiedział Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. Jego zdaniem ustawa o gospodarce komunalnej jest właściwa dla wprowadzenia opłat za deszczówkę, co wynika ze "stanowiska sądów, organów administracji oraz doktryny, a w szczególności stanowiska przedstawicieli Ministerstwa Środowiska oraz Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, jak i z praktyki obrotu prawnego".
Prezydenta Bydgoszczy reprezentuje mec. Bartłomiej Jankowski z kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr sp. j. z Warszawy. W skierowanej do WSA odpowiedzi, na jej końcu, mec. Jankowski ocenia: - Brak jest podstaw do stwierdzenia nieważności uchwały w jakiejkolwiek części. Skarga jest nieuzasadniona w całości i winna zostać oddalona w całości.
W dokumencie czytamy także, iż "nie powinno podlegać wątpliwości, że gospodarowanie wodami opadowymi pozostało zadaniem własnym gminy", a możliwość wprowadzenia opłat za deszczówkę uzasadniało ministerstwo infrastruktury. Przykładem na korzyść miasta jest m.in. także zalecenie skierowane przez Najwyższą Izbę Kontroli pod adresem prezydenta Koszalina dotyczące wprowadzenia "deszczowego".
Spółdzielnie: To danina publiczna!
Spółdzielnie mają cała listę zarzutów. Uchwała przewiduje m.in., że opłatom nie podlegają wody opadowe i roztopowe, które są zagospodarowywane na terenie nieruchomości. Ale...
- Faktycznie możliwość uniknięcia opłaty jest iluzoryczna. W praktyce bowiem możliwość uniknięcia opłaty nie jest wynikiem swobodnego procesu decyzyjnego, lecz zależy od możliwości przystosowania nieruchomości do samodzielnego zagospodarowania wód opadowych. Inwestycje takie zawsze łączą się z wysokimi kosztami i dużym nakładem pracy - uznają przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych.
Spółdzielcy uznają, że Rada Miasta Bydgoszczy przekroczyła swoje kompetencje, kreując nieznaną ustawie o gospodarce komunalnej opłatę lokalną, a dokument powinien być wycofany z obrotu prawnego, bo "deszczowe" ma charakter daniny publicznej.
Sprawą zajmie się WSA w Bydgoszczy. Termin nie jest znany.
