https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Solidarność była dla mnie inspiracją, że zmiana jest możliwa" - mówił Barack Obama podczas finału konferencji Impact 2025 w Poznaniu

Szymon Paź
Rozmowa 44. prezydenta USA Baracka Obamy z prof. Timothy'm Snyderem była finałem konferencji Impact 2025 w Poznaniu
Rozmowa 44. prezydenta USA Baracka Obamy z prof. Timothy'm Snyderem była finałem konferencji Impact 2025 w Poznaniu Robert Woźniak
Rządy prawa stanowią podstawę naszego dobrobytu - podkreślał Barack Obama na koniec konferencji Impact 2025 w Poznaniu. Były prezydent USA, w rozmowie ze znakomitym historykiem Europy Środkowej i Wschodniej, prof. Timothy'm Snyderem, mówił m.in. o globalnym porządku, politycznej empatii pozwalającej nam budować lepszą przyszłość, niezgodzie na łamanie powszechnych standardów i podważaniu faktów, co jego zdaniem prowadzi nasz świat na manowce.

Impact 2025 odbywa się pod patronatem Polska Press Grupy, wydawcy "Głosu Wielkopolskiego".

- Jako młody człowiek, który starał się zrozumieć kim jest, w co wierzy i jak będzie wyglądała jego przyszłość, ruch Solidarności był kluczowy do zainspirowania mnie, by uwierzyć w możliwość zmiany - mówił na wstępie rozmowy z prof. Snyderem 44. prezydent Stanów Zjednoczonych. - Ta sekwencja wydarzeń - Solidarność, upadek Muru Berlińskiego, wyjście z więzienia Nelsona Mandeli - to był moment, w którym chyba wszyscy mieliśmy poczucie przebudzenia. Że świat odchodzi od starego porządku, pojawia się nowa wizja jak możemy żyć w wolnym, opartym o demokratyczne zasady społeczeństwie.

Prof. Snyder przypomniał pierwszą wizytę Obamy w Polsce, w 2009 r., odbywającą się w zupełnie innej atmosferze międzynarodowej - z silnym poczuciem współpracy transatlantyckiej, z wiarą w globalny porządek i z pozytywną rolą odgrywaną w nim przez USA. Teraz, zdaniem historyka, USA odsunęły się na bok. Pytał, czy możemy sobie wyobrazić powrót globalnego nieporządku.

Były prezydent przypomniał, że ten porządek wykuł się na wielkiej tragedii II wojny światowej - konfliktu wywołanego przez dyktatury, wywołanego przez nacjonalizm. Wówczas USA nie tylko nie porzuciło swoich sojuszników, ale też odbudowało zniszczone kraje i wraz z partnerami stworzyło instytucje, standardy i sojusze, które miały gwarantować, że wielkie kraje nie będą po prostu niszczyć małych, że są prawa człowieka, które przysługują każdemu i które wznoszą się ponad granice państw. Ponieważ te prawa pozwolą jednostkom na wzrastanie, pozwolą społeczeństwom na bogacenie się. I nie ma lepszego przykładu, że to działa, od Europy - kontynentu zniszczonego przez wojnę, który stał się najbardziej spokojnym i rozwiniętym na świecie. Ale nigdy nie powinniśmy patrzeć na to jako coś, co Europa ma na zawsze zagwarantowane.

- W tym porządku nie zabrakło skaz - z jednej strony wyniósł on do bogactwa miliony, z drugiej zwiększył różnice majątkowe. Na wiele sposób nas połączył, bo przyniósł nam internet i pozwolił nam na dostęp do całej wiedzy świata z wioski gdzieś w Afryce, z drugiej przeraził niektórych, którzy zderzyli się z zachowaniami, które trudno im zaakceptować. To spowodowało, że w tej chwili możemy mówić o pewnym odwrocie w procesie globalizacji. W efekcie z jednej strony świat stał się mniejszy, ale instytucje które go tworzyły się zestarzały. Musimy je wzmocnić, odświeżyć. USA, moim zdaniem, wciąż ma rolę do odegrania w tym procesie.

Były prezydent podkreślał:

- Podstawowe poczucie solidarności, które większość Amerykanów odczuwa względem Europy, nie jest zależne od naszej administracji, ale od naszych ludzi. Nawet jeśli Amerykanie chwilowo zeszli ze ścieżki, którą chciałbym, by podążali, mam nadzieję, że ludzie nie porzucą myśli, że Amerykanie z czasem dotrą we właściwe miejsce.

- Wiem, że przemawia ze mnie Mr. Hope, ale muszę być optymistą, gdy wszyscy inni wydają się być w depresji - myślę i wierzę, że ten moment uczy nas, że rozwój w demokracji, w prawach człowieka, w walce z kryzysem klimatycznym, wszystkich ważnych problemach, które nas dotykają, nie może być dokonywany tylko przez Stany Zjednoczone. Porządek, który znamy może działać tylko wtedy, gdy wszyscy są zaangażowani w jego podtrzymywanie.

Polecamy z Impact'25

Profesor Snyder pytał, czy Barack Obama mówiąc o globalnym porządku w czasie przeszłym, nie sugeruje, że ten, który znamy, już jest przeszłością.

- Nie sądzę, by podstawy globalnego porządku miały zostać ustanowione na nowo. Myślę, że muszą zostać odświeżone.

Prezydent wypomniał, że te działania powinni podjąć także Europejczycy i zaangażowane powinny w nie zostać inne wielkie kraje - Chiny, Indie, Brazylia i inne.

- Jeśli chcemy utrzymać wolny handel i światową gospodarkę, każdy musi grać zgodnie z tymi samymi zasadami.

Obama podkreślał, że owszem - na nas, jako krajach zindustralizowanych spoczywa największa odpowiedzialność, bo doprowadziliśmy do kryzysu klimatycznego. Ale nie może być tak, że Chiny weszły do Światowej Organizacji Handlu nieco na kredyt, po dołączeniu do globalnej czołówki działają wciąż na innych zasadach niż pozostali. Ta współodpowiedzialność jest kluczowa.

- Jeśli USA porzuci swoje zobowiązania wobec demokracji, będziemy mieli problem. Alternatywa, świat kierowany przez Chiny, zapewniam was, nie będzie lepsza.

Snyder zwrócił uwagę, że to co było niesamowitego podczas dwóch kadencji Obamy, to "hojność ducha". Nawet w przypadku największych przeciwników politycznych, zdaniem historyka, były prezydent był w stanie znaleźć coś, co dawało podstawę do rozmówi i współpracy. Prof. Snyder nazwał to "polityczną empatią". Po czym zapytał gdzie powinna kończyć się ta empatia i powinniśmy zdecydować się na inną formę negocjacji czy protestu. Podkreślił, że w jego przekonaniu żyjemy w nadzwyczajnym momencie i potrzebujemy nadzwyczajnych czynów, by wrócić do normalności.

Obama zwrócił uwagę, że jego praca w ramach Obama Foundation polega na kształceniu przyszłych liderów w oparciu o wartości demokratyczne, takie jak rządy prawa czy ludzka godność. I przyznał, że jednym z najczęściej zadawanych pytań dotyczy właśnie tego problemu: co jeśli chcemy znaleźć wspólną podstawę do rozmów, podczas gdy druga strona łamie wszelkie zasady - nie jest zainteresowana współpracą, tylko chce zniszczyć nasze osiągnięcia.

- Chcę powiedzieć jasno: poznanie i zrozumienie stanowiska oponenta, jego perspektywy, poszukiwanie wspólnych podstaw, nie oznacza, że mamy pozwolić bić w siebie. Musi być w tym element realizmu i zrozumienia, że w pewnych przypadkach, nawet gdy rozumiesz dlaczego ktoś coś robi, jeśli to ma dotknąć ciebie, twoją rodzinę, społeczność czy naród, musisz dać im odpór.

Za przykład były prezydent wskazał Władymira Putina. Stwierdził, że rozumie jego perspektywę. Ich relacje były podobne do biznesowych. W długich dyskusjach słuchał jak Rosja została zdradzona przez Zachód, wykorzystana po upadku ZSRR, poznał jego doświadczenia z obserwacji upadku Muru Berlińskiego i wrażenia, że upada jego świat.

- Rozumiem go. Ale prawdą jest, że mamy zupełnie inne spojrzenia na świat. I sądzę, że moje jest lepsze (na te słowa sala zareagowała oklaskami - red.). Myślę, że jego spojrzenie prowadzi do wojny, okrucieństwa, gułagu - mówił Obama. - Zaletą tego, że rozumiem jego powody, jest to, że jeśli mogę znaleźć podstawy do porozumienia, będą ich szukał.

Efektem tego, zdaniem Obamy, było porozumienia o redukcji liczby głowic jądrowych pomiędzy USA i Rosją oraz poparcie Rosji dla porozumienia nuklearnego z Iranem i zawieszenie przez Rosję dostaw systemów przeciwlotniczych do Iranu.

Barack Obama- 44. prezydent Stanów Zjednoczonych (w latach 2009-2017), laureat pokojowej Nagrody Nobla w 2009 r., prawnik po Uniwersytecie Harvarda. Tuż po zaprzysiężeniu musiał zmierzyć się ze skutkami kryzysu finansowego, który wybuchł w 2009 r. Jeden z twórców nowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych w USA, który objął szeroką grupę gorzej sytuowanych Amerykanów oraz programu energetycznego, mającego zmniejszyć zależność amerykańskiej gospodarki od pali kopalnych. Twórca porozumienia mającego na celu zakończenie irańskiego programu budowy bomby atomowej.

Timothy Snyder - jeden z najwybitniejszych współczesnych historyków zajmujących się historią Europy Środkowej i Wschodniej, totalitaryzmami i demokracją. Autor m.in. "Skrwawionych ziem: Europy między Hitlerem a Stalinem" i "O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku". Przez lata związany z uniwersytetem Yale, obecnie z uniwersytetem w Toronto. Swobodnie posługuje się językiem polskim.

6000 gości, 650 mówców i panelistów, a wśród nich były prezydent USA Barack Obama, były sekretarz stanu USA John Kerry, politolodzy, profesorowie Francis Fukuyama i Timothy Snyder, czołowi polscy przedsiębiorcy, sportowcy, przedstawiciele świata kultury. W Poznaniu trwa Impact 2025. Zobaczcie zdjęcia z największej takiej konferencji w Europie Środkowo-Wschodniej!

Impact 2025: Światowi liderzy, wybitni polscy przedsiębiorcy...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski