Smocze łodzie oraz domy w pełnej gali

Stateczek z ikoną z parafii Przemienienia Pańskiego, za nimi smocza łódź i wszelki sprzęt pływający. Tłumy na brzegach i przy stacjach. To coroczna procesja ku czci Karola Wojtyły.

<!** reklama right>Organizowana jest od wielu lat na przełomie sierpnia i września. - To już nasza tradycja. Nie ma chyba mieszkańca, który by choć raz nie brał w niej udziału! - opowiadają mieszkańcy. - Jak ktoś nie może iść, to stroi swoje okna, żeby pokazać, że duchowo łączy się z procesją - tłumaczą.

Jak opowiada wieloletni proboszcz opławieckiej parafii pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, procesja organizowana jest od zawsze. - Tradycja przywędrowała do nas z Łużyc na terenie Niemiec, gdzie takie procesje odbywają się, między innymi, w uroczystość Bożego Ciała. Tam, gdzie są uczęszczane szlaki wodne, taki zwyczaj jest czymś normalnym - tłumaczy prałat Stefan Bryl. - Taka forma modlitwy ku czci Karola Wojtyły stała się też naszym zwyczajem.

- Rozpoczynamy od przystani Uczniowskiego Klubu Sportowego, płyniemy prawą stroną Brdy. Kierujemy się do zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego, gdzie mamy przystanek, podczas którego ksiądz proboszcz błogosławi pensjonariuszy. To chore osoby, które na kilka godzin przed przybyciem już na nas czekają. Dla nich to naprawdę wielkie przeżycie - opowiada bydgoski radny, Bogdan Dzakanowski. - W powrotnej drodze zatrzymujemy się przy krzyżu, który jest repliką krzyża zniszczonego wiele lat temu. Na trasie znajdują się też konkretne stacje, gdzie czekają na nas wierni. Po drodze witają nas także udekorowane domy - wymienia. Jak dodaje, nie bez znaczenia jest kwestia bezpieczeństwa pątników. - Policja i Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zapewniają nam obstawę - tłumaczy radny, równocześnie organizator i porządkowy „wodnej” modlitwy.