https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smakowanie... "žkupy"

Inowrocławiu, wzorem innych polskich miast, zamknięto wszystkie, czyli dwa sklepy oferujące tak zwane dopalacze, a więc zwykłe narkotyki, tyle tylko, że inaczej się nazywają i mają nieco inny skład niż te oryginalne.

Inowrocławiu, wzorem innych polskich miast, zamknięto wszystkie, czyli dwa sklepy oferujące tak zwane dopalacze, a więc zwykłe narkotyki, tyle tylko, że inaczej się nazywają i mają nieco inny skład niż te oryginalne.

<!** Image 2 alt="Image 158204" sub="Charakterystyczna piramida na Rąbinie jest już zamknięta. Nad wejściem nadal widnieje reklama odsyłająca do... sklepu w Internecie Fot. Andrzej Suliński">Prawdę mówiąc, trochę to dziwne, bo pisaliśmy o tych miejscach już wiosną tego roku i wtedy jakoś nikt się tym nie zainteresował, a dzisiaj robi się wielkie halo, że niby to zabija, uzależnia, niszczy zdrowie i biega się po mieście w asyście policji naklejając na drzwiach tych przybytków banderole czy inne kartki ze stempelkami. Oczywiście, Polak by nie był Polakiem, gdyby błyskawicznie czegoś w zamian nie wymyślił. W efekcie na Rąbinie charakterystyczna piramida zamknięta jest na cztery spusty, ale nad wejściem wisi jak przysłowiowy byk wielka reklama z adresem internetowym.

No więc przyszedłem do domu, włączyłem komputer, wpisałem adres do przeglądarki i nagle przed moimi oczami roztoczyła się kolorowa wizja wszelkiej maści prochów, speedów i innych trucizn. Już sama oferta wprawiła mnie w lekki zawrót głowy. Wystarczy tylko wybrać któryś, kliknąć, zapłacić kartą kredytową i listonosz przyniesie mi to pod same drzwi. A jest w czym wybierać. Paczka czegoś o nazwie „Królowa” kosztuje 39 złotych. Jeśli kogoś nie stać, może sobie wybrać „Puszka” za 38 złotych albo „Good shit” za jedyne 20 zł. Z tym ostatnim byłbym jednak ostrożny. Tym, którzy wagarowali na angielskim albo akurat uczyli się w tym czasie rosyjskiego, pragnę donieść, że w wolnym tłumaczeniu oznacza to „Dobrą... kupę”. Chętni do jej degustacji niech więc robią to na swoją odpowiedzialność. Najbardziej jednak podobała mi się informacja, widniejąca u dołu strony, że wszystkie produkty są legalne i mogą być sprzedawane na terenie Polski. Pytam więc policję, sanepid i samego pana premiera, który w weekend tak zdecydowanie mówił z mojego telewizora, że takich sklepów już u nas nie będzie: Czy sklep internetowy to już nie sklep?

<!** reklama>Żeby było śmieszniej, piramida z prochami, którą zamknięto, stoi niespełna 300 metrów od szkoły podstawowej, a tuż za nią jest jeszcze gimnazjum. Teraz wszędzie na lekcjach wychowawczych grzmi się o tym, jakie to niebezpieczne te dopalacze są, ale jeszcze miesiąc temu nikomu nie przeszkadzało, że dzieciaki, choćby z czystej ciekawości do tej piramidy chodzą, a niejeden nauczyciel tamtędy do pracy rano przechodził i po południu wracał. No, ale póki się o czymś nie mówi, to znaczy, że tego nie ma. Po co więc zawracać sobie tym głowę? I zgadzam się z tym, bo nauczyciele mają już dość problemów na własnej głowie, żeby się jeszcze głowami uczniów przejmować. Tylko niech później się nie dziwią, że jakiś nastolatek najpierw się prochów nałyka, a później na lekcji wychowawcy na tę jego bolącą głowę kosz ze śmieciami wsadzi.

Czekamy na Sygnały

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski