Zobacz wideo: Rozbudowa szpitala Biziela w Bydgoszczy
Casus ul. Chodkiewicza pokazuje, że ZDMiKP miał rację twierdząc, że "słupkowanie" poprawia sytuację jedynie w miejscu, w którym słupki stoją, a kierowcy szybko znajdą inne miejsce, w którym będą zostawiać swoje auta. Tak stało się i tutaj.
To Cię może też zainteresować
- Teraz parkują nam przed słupkami, tuż przy wejściu na teren osiedla. Niekiedy tak blisko, że furta jest zastawiona. Dlatego poprosiliśmy, by zarządca na bramie powiesił znak z zakazem zatrzymywania się i holownikiem - by ludzie mieli świadomość, że pozostawienie tu samochodu będzie miało swoje konsekwencje. Nie zawsze to działa, a jak się niektórym zwróci uwagę, to mówią, że tylko na chwilę i zaraz odjeżdżają - mówi mieszkaniec osiedla.
Co ciekawe, wśród mieszkańców rozpowszechniła się informacja, że za słupki na ul. Chodkiewicza - by w ogóle je postawiono - zapłacił deweloper. Nie jest ona jednak prawdziwa.
- Słupki zostały ustawione na wniosek członków Zespołu do Działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego Miasta Bydgoszczy. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przedstawił dotychczasowe wnioski w tej sprawie na posiedzeniu Zespołu, który analizując wszystkie argumenty podjął decyzję o konieczności zastosowania tak radykalnych działań jak fizyczne wygrodzenia - wyjaśnia Dorota Boroń, Naczelnik Wydziału Inżynierii Ruchu w ZDMiKP w Bydgoszczy.
Drogowcy bacznie przyglądają się sytuacji na tej części ulicy. Dotąd parkowanie przy cukierni "Staropolskiej" było jednym z najczęściej zgłaszanych problemów na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa.
- Obecnie analizowana jest możliwość wprowadzenia podobnego rozwiązania w obrębie skrzyżowania ulic Chodkiewicza/Kilińskiego (przy sklepie "Żabka"). Fizyczne wygrodzenia zawsze są ostateczne w przypadku kiedy ludzie w permanentny sposób nie przestrzegają obowiązujących zasad, niszcząc mienie lub wprowadzając zagrożenie dla innych użytkowników dróg - podkreśla Dorota Boroń.
