https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słońce pożegnało Profesora

Katarzyna Oleksy
Najbliższa rodzina, władze miasta i Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego pożegnali wczoraj wybitnego pedagoga, naukowca, przyjaciela.

Najbliższa rodzina, władze miasta i Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego pożegnali wczoraj wybitnego pedagoga, naukowca, przyjaciela.

Nie zabrakło starszych i młodszych studentów, bliższych i dalszych znajomych - ludzi, którym postać zmarłego w poniedziałek współtwórcy bydgoskiego uniwersytetu była zwyczajnie bliska.

- Gdy byłem studentem, związanym z klubem „Beanus”, zdarzało się przy okazji sesji bywać u Pana Rektora. Bo na zajęcia się nie chodziło i zdarzało się, że brakowało dopuszczenia nas do sesji. Wtedy szło się do Rektora i mówiło, że jak z listy studentów nas skreślą, to wojsko nas zgarnie - wspomina Ryszard Giedrojć, dziennikarz „Expressu Bydgoskiego”. - A „Eda Dobrotliwy” za każdym razem słuchał, kiwał głową, a na końcu rozmowy i tak puszczał oko lub mówił coś, czym dawał do zrozumienia, że nie wierzy w nasze bajki, ale z opresji ratował. Zaglądał czasem do „Beanusa” zobaczyć, co tam porabiamy. Zdarzało się nawet, że o Jego wizycie ostrzegał nas syn Pana Rektora! - wspomina Ryszard Giedrojć, któremu w pamięci utkwiło też zdarzenie sprzed kilku lat.

- Jechałem pociągiem relacji Warszawa-Bydgoszcz i słyszę nagle poruszenie na korytarzu, jakiś tłum kobiet w wieku powiedzmy średnim krzyczących: „Jest, jest!”. Okazało się, że pociągiem z jakiejś konferencji wracał profesor Trempała, a panie jadące tym pociągiem, to jego dawne studentki. Sam dopchałem się do Niego dopiero po długim czasie - wspomina.

<!** reklama>

Z lat wcześniejszych pamięta Profesora Roman Jasiakiewicz, obecnie przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. - Byłem dzieciakiem, gdy wtedy, jeszcze nie będąc profesorem - wyszedł z inicjatywą do rodziców dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 9 na Szwederowie. Zaczął organizować tak zwane „obiady czwartkowe”, na których rozmawiał z rodzicami dzieci na tematy związane z wychowaniem młodzieży, z edukacją, z kulturą, nawet polityką. Był organizatorem, na wykłady zapraszał znawców tematu, sam też wykładał. I na tych spotkaniach zawsze było pełno ludzi. Był bardzo lubiany i to w tych bardzo trudnych czasach. Miał zdolność mówienia o rzeczach ważnych w sposób bardzo prosty, o czym przekonałem się także w latach późniejszych, gdy miałem okazję rozmawiać z Profesorem chociażby wtedy, gdy byłem prezydentem miasta. Zawsze podsuwał wiele cennych uwag, jednak nigdy nie robił tego nachalnie - wspomina Roman Jasiakiewicz.

Wczoraj w samo południe odbył się pogrzeb Profesora. Po zimnym i deszczowym poranku w czasie pogrzebu na niebie zagościło słońce. Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego na Bielawkach był wypełniony po brzegi bliskimi, znajomymi, współpracownikami Edmunda Trempały.

Wielkiego Pedagoga pożegnali, m.in., władze Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, Klubu Przyjaciół UKW i oczywiście władz miasta, które reprezentowali Stefan Markowski, zastępca prezydenta Bydgoszczy, i Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy.

- Od dziś zabraknie jego mądrych rad. Drogi Profesorze, proszę patronuj naszemu uniwersytetowi, chociaż z innej przestrzeni, z innego świata - powiedział prof. Józef Kubik, rektor UKW.

Podczas trwających ponad dwie godziny uroczystości pogrzebowych nie brakowało tych, którzy profesora wspominali z uśmiechem na ustach. - To uśmiech przez łzy, bo będzie nam Pana Profesora brakowało. Ale gdy byliśmy studentami, i spotykało się Go na korytarzu, nie można było nie odwzajemnić Jego pełnego sympatii uśmiechu - wspominają byli studenci z Bydgoszczy i okolic.

Profesor zw. dr hab. Edmund Trempała zmarł w poniedziałek, 5 grudnia, w wieku 84 lat.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski