Cukrownia w Nakle skończyła 130 lat. W jej historii były lata dobre, ale też złe. Kilka lat temu obawiano się nawet jej likwidacji. Dzisiaj mówi się o rozwoju fabryki.
<!** Image 2 align=none alt="Image 175097" sub="Budowa silosu na 50 tysięcy ton cukru kosztuje 30 milionów złotych i zakończy się we wrześniu / Fot. Paweł Antonkiewicz">Dobre informacje, nie tylko dla pracowników zakładu, ale także i regionu, padły podczas uroczystości z okazji 130-lecia firmy, na której uhonorowano listami gratulacyjnymi zasłużonych byłych i obecnych pracowników.
- W kilku minionych latach Krajowa Spółka Cukrowa zainwestowała w zakład około 80 milionów złotych i z tego, co wiem, planowane są dalsze inwestycje - mówi Czesław Muszyński, dyrektor cukrowni.
Nakielska fabryka cukru jest jedną z siedmiu należących do KSC.<!** reklama>
- Wszystkie są objęte strategią rozwoju na najbliższe lata. Spółka planuje przeznaczyć na inwestycje w nich - także na cukrownię w Nakle - 800 milionów złotych - dodaje Aleksandra Paulska, rzeczniczka prasowa KSC.
Więcej szczegółów o planach całej spółki, ale dotyczących też zakładu w Nakle, przybliżył jej prezes, Marcin Kulicki.
- W Nakle w ostatnich latach uporządkowaliśmy gospodarkę ciepłem i zainwestowaliśmy w ochronę środowiska. Teraz kosztem 30 milionów złotych budujemy silos magazynowy na cukier, który oddamy do użytku na początku tegorocznej kampanii cukrowniczej. Jest jeszcze kilka obszarów w zakładzie, które trzeba unowocześnić i będziemy to robili z myślą o podnoszeniu jego zdolności produkcyjnej - obiecywał prezes.
Takie obietnice każą zapomnieć o niedawnych obawach związanych z przyszłością cukrowni w Nakle, której groziła ponoć nawet likwidacja. - Inwestować będziemy we wszystkie nasze zakłady - dodał prezes, przypominając, że KSC jest siódmą pod względem wielkości spółką cukrowniczą w Europie i chce tę pozycję poprawić, między innymi, dzięki kupnie zakładu w Mołdawii i prywatyzacji firmy, która rozpocznie się jesienią.
- Będzie to prywatyzacja plantatorsko-pracownicza, akcje będzie mogło kupić 16.250 plantatorów i 1,5 tysiąca pracowników cukrowni. Koszt jednej ustalimy we wrześniu. Odbyło się już kilka spotkań poświęconych prywatyzacji, podczas których nikt nie podważał jej sensu, a padały pytania: kiedy i za ile? - mówił Marcin Kulicki, dodając, że istnienie zakładu uzależnione jest też od zasobów surowcowych, a więc zainteresowania plantatorów uprawą buraków.
Informacji o inwestycyjnych planach KSC i jej rozwoju wysłuchała podczas uroczystości wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes, wicemarszałek Edward Hartwich, samorządowcy wszystkich szczebli oraz pracownicy cukrowni i plantatorzy.
WARTO WIEDZEĆ:
Historia cukrowni rozpoczęła się 12 lutego 1881 r., kiedy 38 właścicieli ziemskich, dzierżawców i użytkowników rolnych z okolic Nakła utworzyło spółkę „Cukrownia w Nakle”. Fabryka, według projektu Juliusa Rullfusa z Torunia, została zbudowana w ciągu roku, na terenie przyległego do Nakła majątku Rudki-Młyn. Pierwszą kampanię cukrowniczą przeprowadzono już w 1881 r. W pierwszych latach cukrownia przerabiała dziennie 450 ton buraków, a dziś w ciągu doby około 4200 ton.