https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie Fabryki Mebli zostaną wyciszone. Koniec z produkcją

Hala Bydgoskich Fabryk Mebli na ul. Nowotoruńskiej wkrótce ma zmienić właściciela na Helvetię Wieruszów
Hala Bydgoskich Fabryk Mebli na ul. Nowotoruńskiej wkrótce ma zmienić właściciela na Helvetię Wieruszów Tomasz Czachorowski
132 lata produkcji mebli w Bydgoszczy niedługo staną się zamkniętym rozdziałem historii. Nie będzie już stylowych sof, pięknych komód z litego drewna, solidnych szaf. Pozostaną wspomnienia i kłopotliwe pytanie, jak można było to wszystko zmarnować.

Potwierdzają się nasze wczorajsze informacje na temat niepokojącej sytuacji w Bydgoskich Fabrykach Mebli.

- Na początku lipca, na spotkaniu z przedstawicielami właścicieli grupy IMS, do której należy nasz zakład, usłyszeliśmy, że BFM zostaną wyciszone i nie będą już produkowały mebli. To jest dla nas nie do zaakceptowania - mówi przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w Bydgoskich Fabrykach Mebli Krzysztof Jaszczak.

Informacji niewiele

Ani on, ani przewodniczący drugiej organizacji związkowej, działającej na terenie BFM, Włodzimierz Brzeziński, tak naprawdę nie wiedzą nic więcej. Mimo trzech spotkań z zarządem spółki i postawienia wielu pytań dotyczących przyszłości zakładu i losu pracowników, nie otrzymali żadnych konkretnych odpowiedzi. Tak przynajmniej twierdzą.

- Nie wiemy, czy firmie grozi upadłość, likwidacja czy też zostanie ona przejęta. Nie mamy pojęcia, czy pracownicy będą grupowo zwalniani. Do tej pory nie padło żadne z tych słów. Wiemy za to, że od maja pracownicy BFM są werbowani przez inną spółkę naszej grupy, HM Helvetia Meble Wieruszów. Po naszej interwencji chociaż przestano to robić na terenie zakładu. Nie podoba nam się to, że pracodawca pomija związki zawodowe i próbuje docierać bezpośrednio do pracowników - mówi Włodzimierz Brzeziński, reprezentujący w zakładzie NSZZ Solidarność.

Nie wiemy czy firmie grozi upadłość, likwidacja czy też zostanie ona przejęta. Pracodawca pomija związki - Włodzimierz Brzeziński

Dodaje, że do tej pory zarząd spółki przekazywał związkom zawodowym różne wersje przyszłych losów BFM. Jedna z nich, uspokajająca, zakładała, że fabryka nadal będzie produkować, ale we współpracy z Wieruszowem, co zresztą czyni od kilku lat. Park maszynowy przy Nowotoruńskiej od jakiegoś czasu przystosowany jest częściowo do produkcji mebli dla Helvetii.

- To też nas niepokoiło od dawna. Bo widzieliśmy, że rezygnuje się z naszych wyrobów, a wszystko jest przystosowywane pod Wieruszów - mówi Włodzimierz Brzeziński.

Wysłannicy IMS Group z Lichtensteinu, Bernd Wagner i Olaf Hoppelshauser, z którymi rozmawiali w lipcu związkowcy z bydgoskiej fabryki nie mówili już o współpracy z Wieruszowem.

- Z przerażeniem usłyszeliśmy, że ze względu na trudną sytuację finansową Bydgoskie Fabryki Mebli nie są w stanie dalej produkować i będą wyciszane. Panowi powiedzieli nam, że produkcją zajmie się spółka z Wieruszowa, korzystając z dotychczasowych obiektów BFM - dodaje Krzysztof Jaszczak.

Jeden może, drugi nie

- Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. BFM nie może dalej produkować, a Helvetia, mimo że chce robić to na tych samych maszynach i z udziałem tych samych ludzi, może?- zastanawia się Włodzimierz Brzeziński z NSZZ Solidarność.

W BFM, jak przekazali nam związkowcy, pracuje obecnie 391 ludzi. Większość w hali przy ul. Nowotoruńskiej.

Chcieliśmy porozmawiać z członkami zarządu spółki HM Helvetia Meble Wieruszów o przejmowaniu bydgoskich pracowników. Obydwaj prezesi byli jednak dla nas nieuchwytni. Jak nas poinformowano, jeden szykował się do zagranicznego wyjazdu służbowego, drugi jest na urlopie.

Od wtorku czekamy na obiecane stanowisko Zarządu BFM. Do tematu wrócimy.

Zdaniem autora

Więcej szacunku

Wielki biznes rządzi się swoimi prawami. To niepisane zasady, w których zysk jest zawsze ważniejszy. Od człowieka ważniejszy, od poczucia sprawiedliwości, prawdomówności, przyzwoitości. Kiedy jest się właścicielem holdingu z siedzibą gdzieś daleko, naprawdę tak trudno jest dojrzeć człowieka, który pół swojego życia poświęcił fabryce? Nie myśli się o jego emocjach i wrażliwości. Zamiast tego kombinuje się, jak tu zrobić, żeby ponieść jak najmniejsze koszty, by dalej móc układać swoje korporacyjne klocki. Naprawdę nie da się tego robić w Polsce w lepszym stylu?

Piotr Schutta

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Bydgoska fabryka mebli znów rusza można składać cv
D
Doda
Ci sie dziwić ze firma upadła skoro jakość nędzna a ceny z kosmosu. Czas oczekiwania na meble prawie 3 miesiace! Przedstawiciele zarabiający zbyt duzo nie wiadomo za co ? Przerost formy nad treścią . Sama marką nie zwojuje sie rynku , trzeba jakości i przyzwoitych cen dla ludzi. A pracownicy jak sa dobrymi fachowcami to bez problemu znajda prace .
t
technolog drewna
Panowie zejdzie z nieba na ziemię. ! Zgadzam z tym ze w korporacja chce więcej ale jeżeli któraś z firm w holdingu nie przynosi zysków to głupota jest trzymać firmę bo ma 132 lata tradycji, jeśli komuś się nie podoba ze trzeba będzie zacząć pracować to nikt na sile nikogo nie trzyma, zawsze może sobie znaleźć inna prace. Jak juz wcześniej ktoś napisał, związki jeszcze nikomu nigdy nie pomogły, i teraz wedle tej sytuacji panowie się obudzili. Czy wcześniej byli za ludźmi? Tak szczerze?
P
Pracownik
Bo nas nie stać gdyż ch... nam płacą JAk bysmy lepiej zarabiali to z pewnością bym sobie takie meble kupił. Problem raczej w tym że Ci zarobieni w du... mają polskie produkty i lansują inne zachodnie firmy zachłysnęli się zachodem w 1989 i tak im zostało :) albo panowie od marketingu i reklamy w BFM są do bani :) Na pewno ktoś na tym zarobi :)
P
Pracownik
Problem jest w tym że zawsze jest mało i mało.
Firma może przynosić zyski ale korporacja zawsze chce wiecej i wiecej a jak już się nie da wiecej to przeniosa się tam gdzie się da. Pracownik ma ogólnie przesrane Albo będzie robił za miskę ryżu albo zwiną zakład i tyle. W frimach a szczególnie tych korporacyjnych administracja jest bardzo rozbudowana i kierownik kierownika z asystentem i doradcą oraz panem lub panią od usprawnień oraz prezes i pani do statystyk itd. musi dostawać ładną kasę za swoją ciężką pracę a pracownik dostaje to co zostaje a jak chce więcej by miał na czynsz i wakacje raz w roku to niech spada gdzieś indziej. Przecież jego ciężka prac nie jest tego warta by żyć godnie. A to wszystko dlatego że ktoś chce więcej. Wniosek jest jeden Bądźmy mniej pazerni a będzie lepiej:)
k
klientka
Użyłaś odpowiedniego czasu- miała piękne meble. Dwa lata temu kupiłam 2 mebelki licząc na dobrą jakość i niestety okazały się to wielkie buble. Oczywiście reklamacja nie została przyjęta, a rzeczoznawca nawet się nie pofatygował osobiście tylko kazał przysłać zdjęcia. Zaproponowano mi kupno nowego blatu do stolika. Ot co. Oczywiście nie przeczę, że zakładu szkoda, ale fuszerka była.
t
technolog drewna
Zadajcie pytanie? Czy lepiej jest przejąć firmę aby przynosiła dochody czy lepiej jest zamknąć zakład i wtedy tradycje wsadzić będzie można gdzieś. Skoro tym panom związkowca dzieje się taka krzywda to niech sobie poszukają nowej pracy a nie nastawiać pracowników przeciwko sobie. .....w dzisiejszych czasach proste jest ze firma aby istniała musi przynosić zyski bo skąd brać na jej utrzymanie?
k
kartel
Dokładnie, pracownicy dostaną przeniesienie a związkowcy nie. Dlatego kręcą aferę A fabryki i tak nie da się już uratować Kto ma teraz takie meble w domu Wszyscy tylko BRW i Ikea.
B
Bydgoszczanka
Od wielu,wielu lat prowadzona byla polityka wyrzucania trzezwo myslacych a pozostawiania -wierni ale ulegli i to oni pozwalali na powolna smierc fabryki. Fabryki, ktora miala najlepsze technologie,piekne meble - marka.....
P
Pestka
Już od 5 lat większość ludzi wiedziała że Grupa Ims tam gdzie wchodzi to firma upada. Tak też się dzieje.....
K
Kruk
BFM - ostatni bastion przemysłowej świetności Bydgoszczy ginie na naszych oczach.
c
czytacz
Mikołaj Toruński pewnie czeka na wytyczne "regionalnego" PIS, czyli J. Ardanowskiego , wiadomo,że to "przyjaciel" Bydgoszczy?
s
stolarz
Gdzie Pisiory są Rega !!Latos ! może Mikołaj Toruński z Kruszwicy się obudzą
b
bydgoszczanin
Ale numer ! Brzeziński i Jaszczak jeszcze są !! Uchwycili się koryta i trzymają. Może ktoś opowie o panu Jaszczaku i jego "pracy" w magazynie przy H-32 na Toruńskiej ? Może ktoś napisze o "cwaniaczku" Brzezińskim, którego praca nigdy się nie trzymała, tylko pyskówki i roszczenia, aż w "nagrodę" został awansowany na "mistrza", żeby się go pozbyć. Teraz obaj wielcy aktywiści ! A co robili do tej pory ? Ciepła posadka i nietykalność ! Jak się robi ciepło przy własnej d... to przypominamy sobie o pracownikach, co ?!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski