Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Slalom specjalny, który ma zwiększyć... poczucie bezpieczeństwa - Kronika bydgoska

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Ulica Lelewela. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, by w szczycie ją pokonać
Ulica Lelewela. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, by w szczycie ją pokonać Tomasz Czachorowski
Przyznaję się bez bicia, że czasem intelektualnie nie nadążam za pomysłami, które funduje nam w Bydgoszczy Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Oto świeżutki przykład, z ostatniej sesji rady miasta. Jedna z interpelacji radnych dotyczyła ruchu samochodów na ulicach Bielaw, między innymi Lelewela, po wprowadzeniu tam zmian. Zmiany miały być sprzężone z rozszerzeniem strefy płatnego parkowania, ale jak to w życiu często, a na bydgoskich drogach regularnie bywa, czas finalnych rozwiązań się rozjechał. Rozszerzonej strefy płatnego parkowania nie ma i z powodu braku nowym parkometrów prawdopodobnie nie doczekamy się jej wcześniej niż z końcem wakacji. Zmiany w układzie ruchu natomiast są już faktem od kilku miesięcy. I to faktem irytującym kierowców nie tylko na Bielawach.

Wspomniana ulica Lelewela stała się zmorą kierowców po tym, jak na wąskiej, acz dwukierunkowej uliczce miejsca parkingowe wyznaczono po obu stronach jezdni. Intencja tej zmiany jest generalnie słuszna. Chodniki są do chodzenia, nie parkowania. Kierując się tą samą logiką, można by z kolei stwierdzić, że jezdnie, jak sama nazwa wskazuje, są do jeżdżenia. A co jest do parkowania? Parkingi! Tylko że parkingu na Lelewela i w bardzo wielu innych zakątkach Bydgoszczy nie ma i szybko zapewne nie będzie.

Z braku parkingów można się wytłumaczyć wyłącznie za pomocą ekwilibrystyki słownej. Tak jak to próbował uczynić na ostatniej sesji rady miasta szef bydgoskich drogowców spod znaku ZDMiKP - Wojciech Nalazek. Dyrektor przekonywał otóż, że tarasowanie jezdni miejscami parkingowymi nie tylko jest działaniem umyślnym, ale i zbawiennym dla jadących taką ulicą kierowców.

- To jest celowe działanie, bo pojazd, który ma utrudnione warunki ruchu, jedzie z mniejszą prędkością - perorował Wojciech Nalazek. - Perfekcyjne oznakowanie nie daje takiej skali poprawy, jakiej byśmy oczekiwali. Musimy działać bardziej dynamicznie, wprowadzać rozwiązanie, które zawężają pasy ruchu, które wzbudzają poczucie bezpieczeństwa.

Rozumieć przez to należy, że jadąc nie prosto, lecz slalomem pomiędzy parkującymi autami i autami pokonującymi slalom w przeciwnym kierunku oczywiście zwalniamy i dzięki temu jeśli nawet zahaczymy jakąś „tyczkę” podczas pokonywania slalomu, to zakończy się to stłuczką, a nie wypadkiem.

Gdybym był na sesji na miejscu Wojciecha Nalazka, to odwołałbym się do dyscypliny sportowej kojarzącej się ze slalomem - narciarstwa alpejskiego. W której konkurencji narciarskiej dochodzi do najgroźniejszych kontuzji: w slalomie specjalnym czy biegu zjazdowym? Oczywiście, że w tej drugiej, bo jeździ się w niej znacznie szybciej.

Niemniej trzeba sobie przy tym jasno powiedzieć, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem - nie na narciarskim stoku, tylko na ulicy - byłoby położenie progów zwalniających. Na progach zwalniających miasto jednak nie zarobi, w przeciwieństwie do miejsc parkingowych, przy których po wakacjach pojawią się parkometry. I tu jest pies pogrzebany. Dlatego dyrektor Nalazek w podsumowaniu swego wystąpienia stwierdził już bez ogródek: - Mamy głosy niezadowolenia, ale taka jest tendencja, nie ma od tego odwrotu…

A czy odwrotu nie ma też dla nowego układu ruchu na Miłosza w śródmieściu? Uliczka ta, zamykająca osiedle Sielanka od strony VI LO, jest jeszcze węższa niż Lelewela. Ruch zachowano tam dwukierunkowy, ale na jezdni wymalowano miejsca parkingowe. Są nieliczne, nie mają więc większego wpływu na zaspokojenie głodu miejsc parkingowych w pobliżu Filharmonii Pomorskiej. Za to wyjątkowo utrudniają życie kierowcom jadącym uliczką Miłosza - zwłaszcza tym nadjeżdżającym od strony Kopernika, którym nagle na pasie wyrastają przed nosem zaparkowane samochody. Ciekawe, czy i o tej uliczce szef bydgoskich drogowców powiedziałby, że po zmianach stała się bardziej bezpieczna?

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera