Pod znakiem dużego tłoku oraz deszczowej pogody mijał dzień Wszystkich
Świętych w Inowrocławiu. Znów nie popisali się miejscowi kierowcy, którzy
gremialnie przyjeżdżali na cmentarze samochodami wiedząc, że nie ma w ich
pobliżu zbyt wiele wolnego miejsca.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 198960" >
Ulice dojazdowe do nekropolii były zakorkowane już przed południem. Aby
na przykład przejechać ul. Libelta od skrzyżowania z Marcinkowskiego do jednego
z cmentarzy, trzeba było uzbroić się w 10 albo więcej minut cierpliwości.
Głównym powodem korków było to, że inowrocławianie przyjeżdżali na
cmentarze samochodami, zamiast zastosować się do apeli o korzystanie z
komunikacji miejskiej albo spacery. Praktycznie trzy czwarte pojazdów przy
nekropoliach miało numery rejestracyjne zaczynające się od CIN.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 198960" >
Po południu okazało się, że ci zmotoryzowani mieli nosa, bowiem zaczął
padać deszcz i mogli schronić się przed chłodem w autach oraz szybko wrócić do
domów.
Policja nie informuje o żadnych incydentach ani poważniejszych
zdarzeniach drogowych. Nawet „na oko”
wyglądało, że jest spokojnie, bo przy cmentarzach można było się natknąć na
kilku wyraźnie nudzących się i rozmawiających ze sobą mundurowych.
Wielu mieszkańców zatrzymywało się nie tylko przy grobach bliskich.
Zapalali lampki tam, gdzie nie było żadnej, odwiedzali też maleńkie mogiłki
noworodków. Nie było też grobu żołnierza bez lampki.
<!** Image 4 align=middle alt="Image 198960" >
<!** Image 5 align=middle alt="Image 198960" >
<!** Image 6 align=middle alt="Image 198960" >
<!** Image 7 align=middle alt="Image 198960" >
<!** Image 8 align=middle alt="Image 198966" >
<!** Image 9 align=middle alt="Image 198966" >
<!** Image 10 align=middle alt="Image 198966" >