Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sfilmuj pirata na drodze. Policja szuka wsparcia wśród kierowców

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Na filmie zaprezentowanym przez bydgoskiego kierowcę w sieci widać, jak właściciel audi potrąca pieszego na pasach, potem pomaga mu i korzystając z zamieszania - ucieka. Sprawcy do teraz nie odnaleziono.
Na filmie zaprezentowanym przez bydgoskiego kierowcę w sieci widać, jak właściciel audi potrąca pieszego na pasach, potem pomaga mu i korzystając z zamieszania - ucieka. Sprawcy do teraz nie odnaleziono.
Bydgoska policja szuka sojuszników wśród kierowców, których wozy zaopatrzone są w kamery rejestrujące wydarzenia na drodze. - Prześlij nam swój film, jeśli zarejestrowałeś wykroczenie - apelują stróże prawa.

Filmiki kręcone przez kierowców, którzy nagrywają wydarzenia na drodze, robią furorę w sieci. Każde idiotyczne i niebezpieczne zachowanie jest piętnowane przez internautów. Zwykle jednak kończy się na wylewaniu na sprawcy tony pomyj w komentarzach i żądania dla niego mniej lub bardziej bolesnej śmierci. A drogowy pirat niewiele sobie z tego robi, choć zdarzają się wypadki, że trafi w ręce policji albo w inny sposób dosięgnie go sprawiedliwość.

CZYTAJ TEŻ:Potrącił pieszego. Zatrzymał się, a potem uciekł [WIDEO]
[break]

Filmik powodem zwolnienia

- Filmiki są różne. Znaleziono przecież młodzieńców, którzy w jednej z miejscowości pod Koronowem do maszyny rolniczej wrzucili żywego kota. Konsekwencje dyscyplinarne poniósł kierowca prywatnej karetki, który urządził sobie rajd po bydgoskich drogach i dał się sfilmować koledze. Niedawno mieliśmy wypadek przy ul. Ogińskiego, który zarejestrował inny kierowca - mówi Monika Chlebicz, rzecznik KWP w Bydgoszczy.

Policja chciałaby, żeby takimi filmikami kierowcy dzielili się z nimi. W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy uruchomiona została specjalna skrzynka poczty elektronicznej. Pod adres mailowy [email protected] można przesyłać filmy z przejawami agresji ze strony zbyt krewkich uczestników ruchu drogowego.

Nikogo nie chcemy linczować

- Taki film może być początkiem naszej interwencji, a w niektórych okolicznościach może wystarczyć do ukarania kierowcy mandatem lub skierowania sprawy na drogę sądową. Chodzi nam nie o publiczny lincz, ale dyscyplinowanie kierowców i ukaranie winnych - tłumaczy Monika Chlebicz.

Aby ograniczyć przemoc i agresję ze strony kierowców, którzy nie potrafią kontrolować swoich reakcji i zachowań, policjanci będą sięgali po różnego rodzaju środki. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że wobec takich osób będą stosowane wszystkie możliwe sankcje, w najsurowszym wymiarze. Mogą to być konsekwencje z zakresu prawa karnego, ale również konsekwencje administracyjne - nałożenie punktów karnych oraz skierowanie sprawcy na badania psychologiczne, mające na celu stwierdzenie, czy ma on predyspozycje do prowadzenia pojazdu.

Tyle, że takie filmiki to broń obosieczna. Internauci pod nagraniem z ulicy Ogińskiego, na którym widać, jak kierowca audi potrąca pieszego na przejściu dla pieszych, negatywnie ocenili pracę policji. Twierdzą, że widać na nim - już po wypadku - mijający zdarzenie radiowóz. Irytują się też, że mimo że całe zajście mogło być widoczne z okien komendy wojewódzkiej policji, na radiowóz trzeba było czekać niemal godzinę.

- Sprawdzamy te informację, gdyż z filmu nie wynika jednoznacznie, czy był to radiowóz. Z ustaleniem tego nie będzie problemów, gdyż radiowozy są zaopatrzone w GPS. Oczywiście, jeśli kierowcy zarejestrują policyjne radiowozy, które według nich łamią przepisy, też nie przejdziemy obok takich informacji obojętnie - deklaruje Monika Chlebicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!