Seryjny podpalacz z Bydgoszczy zatrzymany na gorącym uczynku. Tym razem trafił do aresztu

W połowie października dyżurny z bydgoskiego Śródmieścia otrzymali zgłoszenie o podpaleniu koparki w Żołędowie. Wówczas na gorącym uczynku złapano 50-latka z Bydgoszczy. Właściciel oszacował straty na 60 tysięcy złotych. Kryminalni, którzy zajęli się sprawą, ustalili, że mężczyzna stoi za kilkunastoma uszkodzenia pojazdów z ostatnich miesięcy na Bartodziejach, w Śródmieściu oraz na osiedlu Leśnym.

Na liście uszkodzeń znalazły się m.in. wyrwanie instalacji elektrycznej wewnętrznej, górnego lusterka wewnętrznego, zarysowanie powłoki lakierniczej czy uszkodzenie radia samochodowego. Łącznie 50-latek uszkodził 13 samochodów różnych marek, co spowodowały straty na niemal 40 tysięcy złotych.

Śledczy 17 października przedstawili mu 16 zarzutów. Prócz zniszczenia mienia policjanci prowadzili postępowanie dotyczące znęcania się przez mężczyznę nad członkami rodziny oraz zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór.

Zarzuty nie powstrzymały mężczyzny przed dokonywaniem kolejnych zniszczeń. W nocy z 30 na 31 października dyżurny z bydgoskiego śródmieścia otrzymał zgłoszenie dotyczące palącego się garażu w Myślęcinku.

– Z informacji przekazanej przez strażaków wynikało, że mogło dojść do podpalenia. Na miejsce skierowani zostali policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, którzy zatrzymali na gorącym uczynku, znanego im z wcześniejszych przestępstw, 50-latka. Doszło do tego w momencie, gdy usiłował on podpalić kolejny garaż. Łączne straty jakie powstały w wyniku jego działania to 60 tysięcy złotych – przekazuje mł. asp. Krzysztof Bratz z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy.

Na wniosek policjantów i prokuratora, sąd aresztował mieszkańca Bydgoszczy na trzy miesiące.