
Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy
- Mam same pozytywne skojarzenia z lat dzieciństwa, a 1 czerwca zawsze miło wspominam. Jednak najbardziej utkwiły mi w pamięci spotkania z okazji Dnia Dziecka, kiedy byłem już dorosły. Mam tu na myśli spotkania organizowane przez prezydenta Bydgoszczy dla dzieci z Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.
- Już wtedy jako dorosły człowiek zobaczyłem jak ważny to dzień i jak każde dziecko potrzebuje opieki i bycia zauważonym przez nas dorosłych. Pamiętajmy o tym każdego dnia, nie tylko w Dzień Dziecka. W tym roku 1 czerwca to, mimo pandemii, początek kolejnej edycji Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, dzięki któremu powstaje wiele inicjatyw dedykowanych najmłodszym.

Dr nauk med. Wanda Korzycka-Wilińska, dyrektor naczelna Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela
- Dzieciństwo wspominam miło. Wychowywałam się w dużej rodzinie. Jestem najstarsza z rodzeństwa. Mam cztery siostry i dwóch braci. Z dzieciństwa to, co bardzo dobrze pamiętam, to pogryzmolone zeszyty przez moje młodsze rodzeństwo i moje zapewnienia, że „jak pójdą do szkoły, to też będę im rysowała i gryzmoliła”, ale w rezultacie tylko na groźbach się skończyło.
- Moja córka jest jedynaczką, więc nie doświadczyła tego rodzaju „pomocy”. Jednak mam dwie wspaniałe wnuczki, sześcioletnią Laurę i prawie trzyletnią Natalię i cóż, się okazuje - jak to w życiu historia lubi się powtarzać i teraz to Natalka gryzmoli Lauruni.

Ireneusz Nitkiewicz, bydgoski radny i społecznik
- Dzieciństwo to były fajne lata. Jest jedno takie wspomnienie, które utkwiło mi w pamięci do dziś. Przypominam sobie jak na początku lat 90. ubiegłego wieku na Przylesiu często bawiłem się się z kolegami w żużel... na kapsle. Tor robiło się w piasku. Fordon był wtedy w budowie, więc mieliśmy duże tory.
- Pewnego dnia jeden z kolegów nam bardzo zaimponował, bo przyniósł kapsle z wklejonymi flagami państw. To było coś. Później okazało się, że wyciął te flagi z encyklopedii. Gdy odkrył to jego tata, to nie był zadowolony z tego pomysłu. Ale kolega tymi kapslami kilka dni rządził podczas zabawy.

Adam Jaworski, prezes Stowarzyszenia Dzięki Wam w Bydgoszczy
- Dzieciństwo to dla mnie czas wielu miłych wspomnień - od tych najprostszych związanych ze wspólnymi spacerami z rodzeństwem i rodzicami, którzy wiele godzin spędzali w pracy, by zapewnić nam godne życie, poprzez regularne granie w warcaby i szachy z tatą od najmłodszych lat, regularne granie w piłkę do późnego wieczora, aż po regularne spędzanie wakacji u rodziny na wsi.
- To tutaj właśnie, oprócz zasiewów i oprysków, uczestniczyłem w niemal wszystkich pracach polowych, nauczyłem się wtedy rąbać drewno, a nawet… jeździć traktorem. Dzięki rodzicom, dzieciństwo było dla mnie także nauką pomagania drugiemu człowiekowi. I to teraz procentuje. Pomaganie ludziom w potrzebie daje mi wiele satysfakcji.