W przeciwieństwie do futbolu, na śmieciowym boisku czerwona kartka nie jest wykluczeniem z gry, lecz tylko ostrzeżeniem. Niemniej zagrożenie karami jest poważne. Mieszkańcy bloku przy ul. Walecznych 6 za następną czerwona kartkę zapłacą 40 tysięcy złotych.
Zgadzam się z argumentem, że odpowiedzialność zbiorowa jest niesprawiedliwa. Mało tego, może doprowadzić do fatalnej atmosfery wśród sąsiadów, którzy zaczną się wzajemnie śledzić i podejrzewać o podrzucanie do śmietnika nieposegregowanych odpadów. Jak z tego kłopotu wybrnąć, skoro śmieci bezwzględnie należy segregować, ale spółdzielni mieszkaniowej, co przyznaje prezes RSM Jedność, nie stać na instalację przy każdym śmietniku kamery wideomonitoringu? Przychodzi mi do głowy pomysł znany z polskich dróg: skrzynki, z których tylko część kryje w środku kamerę, jednak nikt nie wie, czy kamera akurat nie jest właśnie w tej skrzynce, koło której się znajdujemy.
