Mały sukces Inowrocławia. Trybunał
Konstytucyjny wszczął postępowanie dotyczące przepisów o
czystości. To ma być orzeczenie sondażowe, bo choć wniosek
zgłosił tylko Inowrocław, popiera go setki samorządów. Chodzi o
konieczność ogłaszania przetargów na odbieranie odpadów. Gra
idzie o miliony złotych.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 202950" >Projekt ustawy budzi niepokój miast i
gmin, które posiadają swoje komunalne i nieraz znakomicie
funkcjonujące spółki zajmujące się śmieciami. Wszyscy obawiają
się, że ich ofertę przebiją zagraniczne koncerny, które zbijają
na tym miliony i są w stanie zaoferować początkowo ceny
dumpingowe, aby wykończyć konkurencję.
Rząd tłumaczy z kolei konieczność
ogłaszania przetargów zabezpieczaniem się przed monopolem.
Prezydent Ryszard Brejza nazywa to demagogią.
<!** reklama>
- Ten kto wygra przetarg w tym roku i
będzie miał zapewnioną możliwość realizacji zbiórki odpadów w
Inowrocławiu przez najbliższych kilka lat, wyeliminuje inne firmy,
które mogą działać lub działają na tym terenie. Czyli
faktycznie będzie miał monopol. Mówienie przez przedstawicieli
ministerstwa środowiska, że walczą z monopolem i dlatego jest
wolny rynek oraz przetargi, jest bałamutne, nieprawdziwe i
nieuczciwe – ocenia włodarz.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 202950" >Dlatego Inowrocław podjął we
wrześniu decyzję, aby skierować do Trybunału Konstytucyjnego
wniosek o stwierdzenie niezgodności z prawem przepisów ustawy o
utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Prezes trybunału Andrzej Rzepliński
poinformował, że wszczęte zostało postępowanie. Nie wiadomo
jednak, kiedy sprawa zostanie rozpatrzona. Mało prawdopodobne, aby
stało się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, a taki jest
czasowy „margines błędu”. Później gminy muszą zacząć
ogłaszać przetargi, aby do lata wyłonić firmy, które będą się
zajmowały się odbieraniem i zagospodarowywaniem odpadów
komunalnych.
Nie wiemy, czy Inowrocław, jako
inicjator samorządowego buntu, zdecyduje się pójść z rządem „na
noże” i nie ogłaszać przetargu, czy też się ugnie. Z
nieoficjalnych informacji wynika, że władze miasta czekają na dwie
opinie prawne w tej sprawie i dopiero po zapoznaniu się z nimi
podejmą decyzję.
<!** Image 4 align=middle alt="Image 202950" >