https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oburzeni katecheci apelują do prezydenta o interwencję w TK. Chodzi o zmiany na lekcjach religii

Lena Solska
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwróciło się do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o pilne zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji rozporządzenia ws. warunków i sposobu organizowania nauki religii. Chodzi o tworzenie grup dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych.

Spis treści

Czego dotyczą zmiany?

Zgodnie z nowymi przepisami, które wejdą w życie 1 września 2024 r., dyrektor szkoły lub przedszkola będzie mógł połączyć w grupę dzieci z oddziałów i klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów z osobami z tymi, w których na naukę religii zgłosiło się mniej niż siedmioro dzieci.

Rozporządzenie wprowadza jednocześnie zasadę, zgodnie z którą uczniów szkoły podstawowej można połączyć w grupę obejmującą: uczniów klas I–III albo klas IV–VI lub klas VII i VIII. W grupie międzyklasowej mogą być więc uczniowie np. z klasy I i III szkoły podstawowej, ale już nie z klasy II i V szkoły podstawowej.

Przepisy określają również maksymalną liczbę osób, które mogą uczestniczyć w zajęciach. Dla dzieci w przedszkolach i dla uczniów klas I–III szkół podstawowych wynosi ona 25, dla pozostałych uczniów we wszystkich typach szkół – 28.

Ostry sprzeciw katechetów

Zwracamy się do Pana, jako stojącego na straży porządku konstytucyjnego w Rzeczypospolitej Polskiej, z prośbą o przeciwstawienie się rażącemu łamaniu tego porządku - czytamy w liście Stowarzyszenia Katechetów Świeckich do prezydenta Andrzeja Dudy.

Według nich nowelizacja rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych szkołach i przedszkolach "nie tylko godzi w konstytucyjne prawa uczniów uczęszczających na lekcje religii, ich rodziców oraz nauczycieli religii, ale także w obowiązujący w Polsce porządek prawny.

W ocenie Stowarzyszenia Katechetów Świeckich wynikająca z nowelizacji możliwość organizowana nauki religii w grupach, w skład których mogliby wchodzić uczniowie z różnych poziomów edukacyjnych "w praktyce oznacza pozbawienie uczniów prawa do realizacji podstawy programowej właściwej ich wyznaniu".

Dla nauczycieli religii oznacza natomiast nagłą utratę środków do życia, ponieważ (...) nastąpi znaczna redukcja etatów nauczycieli religii - podkreślili katecheci.

Wątpliwości prawne ws. nowelizacji

W liście do prezydenta Stowarzyszenie pisze też, że nowelizacja rozporządzenia została wydana z naruszeniem prawa.

Powołuje się na wypowiedź prof. Pawła Boreckiego z Uniwersytetu Warszawskiego zamieszczoną na portalu rp.pl. Wskazuje on, że naruszony został art. 12 ust. 2 Ustawy o systemie oświaty określający, że warunki i sposób organizacji nauki religii w publicznych szkołach i przedszkolach ustala się w porozumieniu z kościołami i związkami wyznaniowymi, co zgodnie z par. 74 ust. 1 pkt 2 zasad techniki prawodawczej ustalonych w drodze rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów oznacza konieczność uzyskania wyraźnej aprobaty kościołów i związków wyznaniowych.

"Zauważyć należy, że Minister Edukacji Narodowej takiej aprobaty nie uzyskała, a zatem wydając przedmiotowe rozporządzenie złamano fundamentalną konstytucyjną zasadę legalizmu stanowiącą, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa" - czytamy.

Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwróciło się w liście do prezydenta z pilną prośbą o zaskarżenie nowelizacji rozporządzenia do Trybunału Konstytucyjnego, w obliczu rażącego, według nich, naruszenia prawa przez przedstawicieli rządu.

Stanowisko Episkopatu

W ubiegłym tygodniu Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski wydała stanowisko dotyczące organizacji lekcji religii, w którym napisano, że zmiany"dotyczące łączenia klas są krzywdzące czy wręcz dyskryminujące".

Przewodniczący komisji bp Wojciech Osial stwierdził, że "naruszają one Prawo oświatowe i zasady pedagogiczne", "wprowadzają poważne problemy w zakresie realizacji programu lekcji religii" oraz że "zmiany zostały wprowadzone bez wymaganego przez prawo porozumienia ze stroną kościelną".

Minister edukacji Barbara Nowacka tak komentuje oświadczenie Episkopatu:

Nie zostało skonsultowane? To przypominam panom biskupom, że ósme przykazanie mówi: nie mów fałszywego świadectwa. [...] Odbywały się spotkania w ministerstwie, więc te konsultacje były, co więcej, niektóre uwagi zgłoszone w trakcie spotkań zostały przez nas uwzględnione, ponieważ miały racjonalne podłoże.

Dodała, że "dyskryminujące jest to, że dla grup z jednego przedmiotu stosowane są kompletnie różne zasady niż z innych".

Źródło: Polska Agencja Prasowa

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Arnold
18 sierpnia, 10:21, Arnold:

Pamiętam, jak 30 lat temu władowali się do szkół. Kiedy religia była w salkach parafialnych, dla chętnych, raz w tygodniu.

Potem zmusili wszystkich.

Przez cały czas nauki religii w szkole miałem jednego normalnego nauczyciela tego przedmiotu (dopiero w 3 liceum).

Reszta to były jakieś jaja.

I pewnie do dziś tak to wygląda.

18 sierpnia, 11:09, Stachu:

Ale nikt cię do religii nie zmuszał i nie zmusza. Lamentujecie, plujecie, obrażacie, a swoje dzieci do chrztu, komuni wysyłacie , pytam PO co. Masz wolny wybór, ja też mogę powiedzieć że biologii nie chcę czy matematyki czy fizyki, ale takie są reguły i tego się trzymam.

Oczywiście, że zmuszał. Religia była planowana w środku dnia, obecność była wymuszana ostracyzmem, komentarzami nauczycieli. Do dziś pamiętam, że w czasie rekolekcji, ci co nie chodzili musieli spędzić w szkole po 8h na matematyce i fizyce. Bicie przez księży zdarzało się bardzo często. Jeszcze w 3ciej liceum ksiądz na religii spoliczkował kolegę za gadanie. Była nawet policja, ale oczywiście sprawę zamieciono.

a
antyPiS
18 sierpnia, 12:01, antyPiS:

Katecheci przyznają, że nic oprócz wstawiania kitu nie umieją i do żaden roboty - nawet na kasie w "Biedronce" - nie nadają się. Zatem domagają się, aby zagwarantować im pracę, bo: - mają kredyty, rodzinę itp. Inni też maja a jakoś nikt się niemi nie przejmuje. Ponieważ nic nie umieją, ponieważ są zbyt tępi, aby czegoś pożytecznego sie nauczyć i zarabiać na utrzymanie więc żądają, aby prezydent zapewnił im pracę. Dlaczego nie pójdą z tym do biskupów?! Niech oni im zapewnią pracę! Może jeszcze zażądają, aby na ich zajęciach była 100 proc frekwencja?! Padają firmy, szkoły, szpitale, zamykane są kopalnie więc ludzie tracą pracę i dochody. Czy prezydent interweniuje?

18 sierpnia, 12:14, gosc:

Dureń !!

Podpisałeś się ale zapomniałeś napisać post. Kontroluj się!

a
antyPiS
18 sierpnia, 12:01, antyPiS:

Katecheci przyznają, że nic oprócz wstawiania kitu nie umieją i do żaden roboty - nawet na kasie w "Biedronce" - nie nadają się. Zatem domagają się, aby zagwarantować im pracę, bo: - mają kredyty, rodzinę itp. Inni też maja a jakoś nikt się niemi nie przejmuje. Ponieważ nic nie umieją, ponieważ są zbyt tępi, aby czegoś pożytecznego sie nauczyć i zarabiać na utrzymanie więc żądają, aby prezydent zapewnił im pracę. Dlaczego nie pójdą z tym do biskupów?! Niech oni im zapewnią pracę! Może jeszcze zażądają, aby na ich zajęciach była 100 proc frekwencja?! Padają firmy, szkoły, szpitale, zamykane są kopalnie więc ludzie tracą pracę i dochody. Czy prezydent interweniuje?

18 sierpnia, 12:20, Stachu:

Chory człowieczyna z kompleksem braku wiary, pusty, wart tyle co czapka śliwek węgierek z przydrożnego rowu. Myślę że możesz się odnaleźć, spójrz w niebo.

Nie używaj określenia "myślę" w stosunku do siebie bo to oksymoron.

S
Stachu
18 sierpnia, 12:01, antyPiS:

Katecheci przyznają, że nic oprócz wstawiania kitu nie umieją i do żaden roboty - nawet na kasie w "Biedronce" - nie nadają się. Zatem domagają się, aby zagwarantować im pracę, bo: - mają kredyty, rodzinę itp. Inni też maja a jakoś nikt się niemi nie przejmuje. Ponieważ nic nie umieją, ponieważ są zbyt tępi, aby czegoś pożytecznego sie nauczyć i zarabiać na utrzymanie więc żądają, aby prezydent zapewnił im pracę. Dlaczego nie pójdą z tym do biskupów?! Niech oni im zapewnią pracę! Może jeszcze zażądają, aby na ich zajęciach była 100 proc frekwencja?! Padają firmy, szkoły, szpitale, zamykane są kopalnie więc ludzie tracą pracę i dochody. Czy prezydent interweniuje?

Chory człowieczyna z kompleksem braku wiary, pusty, wart tyle co czapka śliwek węgierek z przydrożnego rowu. Myślę że możesz się odnaleźć, spójrz w niebo.

g
gosc
18 sierpnia, 12:01, antyPiS:

Katecheci przyznają, że nic oprócz wstawiania kitu nie umieją i do żaden roboty - nawet na kasie w "Biedronce" - nie nadają się. Zatem domagają się, aby zagwarantować im pracę, bo: - mają kredyty, rodzinę itp. Inni też maja a jakoś nikt się niemi nie przejmuje. Ponieważ nic nie umieją, ponieważ są zbyt tępi, aby czegoś pożytecznego sie nauczyć i zarabiać na utrzymanie więc żądają, aby prezydent zapewnił im pracę. Dlaczego nie pójdą z tym do biskupów?! Niech oni im zapewnią pracę! Może jeszcze zażądają, aby na ich zajęciach była 100 proc frekwencja?! Padają firmy, szkoły, szpitale, zamykane są kopalnie więc ludzie tracą pracę i dochody. Czy prezydent interweniuje?

Dureń !!

a
antyPiS
Katecheci przyznają, że nic oprócz wstawiania kitu nie umieją i do żaden roboty - nawet na kasie w "Biedronce" - nie nadają się. Zatem domagają się, aby zagwarantować im pracę, bo: - mają kredyty, rodzinę itp. Inni też maja a jakoś nikt się niemi nie przejmuje. Ponieważ nic nie umieją, ponieważ są zbyt tępi, aby czegoś pożytecznego sie nauczyć i zarabiać na utrzymanie więc żądają, aby prezydent zapewnił im pracę. Dlaczego nie pójdą z tym do biskupów?! Niech oni im zapewnią pracę! Może jeszcze zażądają, aby na ich zajęciach była 100 proc frekwencja?! Padają firmy, szkoły, szpitale, zamykane są kopalnie więc ludzie tracą pracę i dochody. Czy prezydent interweniuje?
a
antyPiS
18 sierpnia, 10:21, Arnold:

Pamiętam, jak 30 lat temu władowali się do szkół. Kiedy religia była w salkach parafialnych, dla chętnych, raz w tygodniu.

Potem zmusili wszystkich.

Przez cały czas nauki religii w szkole miałem jednego normalnego nauczyciela tego przedmiotu (dopiero w 3 liceum).

Reszta to były jakieś jaja.

I pewnie do dziś tak to wygląda.

18 sierpnia, 11:09, Stachu:

Ale nikt cię do religii nie zmuszał i nie zmusza. Lamentujecie, plujecie, obrażacie, a swoje dzieci do chrztu, komuni wysyłacie , pytam PO co. Masz wolny wybór, ja też mogę powiedzieć że biologii nie chcę czy matematyki czy fizyki, ale takie są reguły i tego się trzymam.

Co ty wiesz o wprowadzaniu religii do szkół?! Uwierzysz - jak ci napiszę - że kiedy mój syn, jako JEDYNY w szkole nie chodził na religię to kuratorka w Kamieniu Pom zażądała, abym stawił się u niej i wytłumaczył się. Oraz określił, kiedy syn będzie chodzić na religię. Telefonicznie wyjaśniłem, że może mi postawić kawę a nie zadania i zapytałem, czy chce zdobyć sławę w tygodniku "NIE". Nie chciała, sprawa ucichła. Mylisz pojęcia co jest dziwne, bo religia jest w szkołach na tyle długo, aby to i owo wiedzieć i bzdur nie pisać. Religia należy do przedmiotów nadobowiązkowych, podobnie jak np pływanie, hippika, szermierka, tenis, które są w wielu szkołach. To rodzice decydują, czy dziecko będzie w nich uczestniczyć czy nie. Nauczyciela religii nie wyznacza dyrektor szkoły ale kuria. Szkoła użycza pomieszczenia do lekcji, ponosi koszty utrzymania a nie ma nic do powiedzenia. Sytuacja jak w starym kawale o krowie na granicy.

B
Bolesław Bierut
18 sierpnia, 9:41, Bolesław Kowalski:

Wywalić to w ogóle ze szkół do salek katechetycznych jak było kiedyś i nie będzie problemu.

Kiedyś to było przed wojną.Ale dla was kiedys,oznacza wspaniały czas stalinizmu,nkwd.Oprócz towarzyszy sa jeszcze ludzie,którzy do zycia potrzebuja coś wiecej niż wóda i cebula.

S
Stachu
18 sierpnia, 9:25, Spowiednik:

Religia że szkoły do kościoła! Państwo jest świeckie !!!

Co ty wiesz o Państwie POLSKIM.

S
Stachu
18 sierpnia, 10:21, Arnold:

Pamiętam, jak 30 lat temu władowali się do szkół. Kiedy religia była w salkach parafialnych, dla chętnych, raz w tygodniu.

Potem zmusili wszystkich.

Przez cały czas nauki religii w szkole miałem jednego normalnego nauczyciela tego przedmiotu (dopiero w 3 liceum).

Reszta to były jakieś jaja.

I pewnie do dziś tak to wygląda.

Ale nikt cię do religii nie zmuszał i nie zmusza. Lamentujecie, plujecie, obrażacie, a swoje dzieci do chrztu, komuni wysyłacie , pytam PO co. Masz wolny wybór, ja też mogę powiedzieć że biologii nie chcę czy matematyki czy fizyki, ale takie są reguły i tego się trzymam.

A
Arnold
Pamiętam, jak 30 lat temu władowali się do szkół. Kiedy religia była w salkach parafialnych, dla chętnych, raz w tygodniu.

Potem zmusili wszystkich.

Przez cały czas nauki religii w szkole miałem jednego normalnego nauczyciela tego przedmiotu (dopiero w 3 liceum).

Reszta to były jakieś jaja.

I pewnie do dziś tak to wygląda.
T
Turbodymomen
18 sierpnia, 9:25, Spowiednik:

Religia że szkoły do kościoła! Państwo jest świeckie !!!

chyba ty

B
Bolesław Kowalski
Wywalić to w ogóle ze szkół do salek katechetycznych jak było kiedyś i nie będzie problemu.
S
Spowiednik
Religia że szkoły do kościoła! Państwo jest świeckie !!!
W
Wirtualna Polska
"Katastrofa". Bosak rozgramia plany Tuska: Zawiadomimy CBA"

https://www.youtube.com/watch?v=iqy8mH6YhdI
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski