Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samotna śmierć miłego człowieka

Barbara Winowiecka
- W budynku unosił się dziwny zapach - mówi Bożena Stefan. - Największy był przy drzwiach mojego sąsiada z drugiego piętra. Pomyślałam, że może nie żyje i wezwałam policję.

- W budynku unosił się dziwny zapach - mówi Bożena Stefan. - Największy był przy drzwiach mojego sąsiada z drugiego piętra. Pomyślałam, że może nie żyje i wezwałam policję.

<!** Image 2 align=right alt="Image 58960" sub="- To tam mieszkał pan Bogdan - mówi Alicja Włodarska, jedna z sąsiadek zmarłego, która wskazuje okna na samej górze budynku / Fot. Marek Wojciekiewicz">56-letni Bogdan M. chorował na serce. Sąsiedzi z domu przy ul. Świętego Wojciecha w Świeciu wspominają, że był bardzo miłym człowiekiem.

- Na początku tygodnia zaczęłam wyczuwać w budynku potworny smród - informuje Bożena Stefan, jedna z sąsiadek zmarłego. - Nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego, co się stało. Jednak im bliżej mieszkania pana Bogdana, tym zapach był coraz bardziej dokuczliwy.

Jak informują sąsiedzi, mężczyzna uskarżał się na chore serce. Nie widywano go na podwórku kamienicy już od tygodnia.

- Pomyślałam, że coś mogło mu się stać i we wtorek wezwałam policję - mówi Bożena Stefan. - Funkcjonariusze przyjechali bardzo szybko i zajęli się wszystkim. Wezwali także pogotowie i straż pożarną, która po wyważeniu drzwi odnalazła rozkładające się już ciało mężczyzny.

<!** reklama left>Wszyscy mieszkańcy kamienicy są w szoku. Tym bardziej, że 56-latek leżał w swoim mieszkaniu blisko tydzień.

- To naprawdę straszne - podkreśla Bożena Stefan. - Sanepid dopiero wczoraj zarządził w mieszkaniu dezynfekcję. Uważam, że stanowczo za późno. W budynku jednak cały czas panuje smród.

Jak się dowiedzieliśmy, Bogdan M. mieszkał co prawda sam, ale odwiedzały go dzieci. Przez ostatni tydzień nikt jednak do niego nie zaglądał.

- Nie był naszym podopiecznym - stwierdza Magdalena Witek, kierowniczka Działu Pomocy Środowiskowej Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu.

Jak twierdzi Magdalena Witek, osoby mieszkające samotnie, często schorowane, są najbardziej narażone na takie sytuacje. Ich najbliższą rodziną zazwyczaj bywają sąsiedzi. Ale często zajęci własnymi sprawami, nie zawsze mają czas, aby zwracać uwagę na starszych lokatorów. Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby tacy ludzie mogli mieszkać razem z rodzinami, ale to - z różnych względów - nie zawsze jest możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!