https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni papieros księdza

Katarzyna Idczak
Ludzie wyszli na podwórko, obserwowali strażacką akcję z okien swoich domów. Przed jednym z wejść do bloku stali policjanci. Przejścia nie było. W mieszkaniu na trzecim piętrze wybuchł pożar.

Ludzie wyszli na podwórko, obserwowali strażacką akcję z okien swoich domów. Przed jednym
z wejść do bloku stali policjanci. Przejścia nie było. W mieszkaniu na trzecim piętrze wybuchł pożar.

<!** Image 2 align=none alt="Image 164751" >

<!** Image 3 align=none alt="Image 164751" sub="Zdaniem strażaków, który gasili pożar w bloku na Wyżynach, straty materialne w spalonym mieszkaniu są niewielkie Fot. Dariusz Bloch">

- Podobno ogień sięgał do sufitu
- opowiada Marcin Borowicz, młody lokator z parteru, który jako jeden z pierwszych wyczuł dym. - Sąsiadka z góry, z mieszkania obok, gdzie się paliło, zbiegła do nas. Słaniała się na nogach, a ratownicy, którzy przyjechali na miejsce, podejrzewali zatrucie czadem. Zabrali ją na obserwację do szpitala. Wszystko działo się około godziny 10.15. Zginął starszy pan, który tam mieszkał. Lubił palić. Mówi się, że właśnie to było przyczyną pożaru.

Starszy pan to ksiądz Alojzy. Miał 77 lat i był nowym sąsiadem w bloku. Mieszkańcy bloku mówią, że prawie w ogóle go nie znali. Wiedzą tylko, że był emerytowanym księdzem z parafii gdzieś w Goleniowie. Po zakończonej posłudze miał najpierw mieszkać w domu pomocy, a po śmierci swojego brata wprowadził się do mieszkania na bydgoskich Wyżynach. Żył samotnie.

- Rzadko wychodził na dwór. Ani razu z nim nie rozmawiałam. Przychodziła do niego opiekunka, która robiła zakupy i gotowała. Tyle wiem - mówi Wanda Rogala, która mieszka na pierwszym piętrze. - A dziś w naszym bloku ksiądz przyjdzie z kolędą - dodaje smutno.

Obserwacje ludzi potwierdzają się. Pożar powstał prawdopodobnie od zaprószenia ognia papierosem. To opiekunka księdza wezwała strażaków. - Najbardziej spalone było łóżko. W mieszkaniu nie ma większych strat materialnych, ale ze zniszczeń w pokoju można podejrzewać, że przyczyną pożaru był niedopałek papierosa - relacjonuje starszy kapitan Mariusz Wawerka ze Szkoły Podoficerskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.

Z mieszkania wyniesiono nadpalone zwłoki mężczyzny, ale dopiero sekcja zwłok odpowie na pytanie, co konkretnie było przyczyną jego śmierci.

Prokuratorskie śledztwo wyklucza działanie osób trzecich.

<!** reklama>

Księża diecezjalni po przejściu na emeryturę mają trzy wyjścia do wyboru. Jeśli jest taka możliwość, zostają w parafii, gdzie pracowali. Mogą też wybrać przeprowadzkę do tak zwanego domu księży emerytów, albo decydują się na powrót do rodziny.

W Goleniowie, w dawnej parafii księdza Alojzego, dobrze go wspominają...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski