BydgoszczZobacz wideo: Szyldy w Śródmieściu Bydgoszczy. Miejski plastyk interweniuje
Jak już pisaliśmy, wyremontowana za 15 mln zł powierzchnia Starego Rynku w Bydgoszczy budzi kontrowersje. Na łączeniach płyt z granitu i na samych płytach są zacieki i plamy, których nie można wyczyścić. Teraz sprawę bada Najwyższa Izba Kontroli.
W skrócie opisując szczegóły przetargu na rewitalizację płyty Starego Rynku - w budowie brały udział dwie firmy - Betpol z Bydgoszczy i AMS-Granit z Trójmiasta. Ta druga miała dostarczać jako pośrednik materiał granitowy z kamieniołomów w Chinach. Nie robiła tego pierwszy raz. Jest znana z wielu realizacji budów w całej Polsce, zresztą - tak samo jak Betpol. W specyfikacji zamówienia przygotowanej przez Urząd Miasta Bydgoszczy dokładnie określono, jaki to ma być granit. Taki właśnie w Chinach został zamówiony.
Problem polegał na tym, że chiński dostawca podniósł cenę materiału - mniej więcej o 450 tys. zł.
Czy to bezprawne działanie?
Przedstawiciele DMS-Granit twierdzą, że Betpol za ich plecami dogadał się z chińskim producentem co do ceny, a ten dostarczył materiał tańszy, za mniejsza cenę.
W DMS słyszymy, że płyty na Starym Rynku są w odpowiednim, tak jak założyło miasto, odcieniu, ale o innej strukturze - przypominają pumeks, który chłonie wszystkie zanieczyszczenia.
- To bezwzględna i niepodważalna zmowa między wykonawcą inwestycji Betpol S.A. a Producentem chińskim na dostawy tańszych materiałów przedstawiając do UM zawyżone kwoty transakcji, w których ujął zaliczki wpłacone już do producenta chińskiego przez dostawcę, z którym odstąpili od umowy i które sam sobie rozliczył z dostawami odebranymi bezpośrednio przez wykonawcę - twardo ocenia Sylwia Miłosz, prezes zarządu DMS Granit.
Sprawa w sądzie apelacyjnym
Sprawa trafiła do sądu ale nie dlatego, że materiał do budowy płyty rynku rzekomo jest inny niż powinien. Chodziło... o zwrot zaliczek.
Betpol pozwał trójmiejską spółkę o zwrot zaliczek na kwotę ponad półtora miliona. Do tego dochodzi 40 tys. zł za koszty sądowe i 74 tys. zł jako koszty sądowe. "Powód był zapewniany, że pozwany posiada wiedzę i doświadczenie, gwarantujące sprawny dostęp do dobrych jakościowo materiałów i terminową realizację dostaw" - czytamy w uzasadnieniu Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. I dalej: "Pozwany nie wywiązał się z obowiązku obecności w porcie i kontroli przeładunków i opóźniał się z dostawą. Strony prowadziły korespondencję z sierpnia 2018 r., której podłożem był brak wiedzy powoda o zamówieniach złożonych przez pozwanego producentowi z Chin, o terminach transportu oraz o niezgodnościach między ustalonym zakresem zamówień a treścią zamówień kierowanych (...) do producenta. Milczenie ze strony pozwanego spowodowało nawiązanie przez powoda kontaktów bezpośrednio ze stroną chińską. Producent chiński zasygnalizował znaczne braki w płatnościach, znacznie niższe wpłaty ze strony pozwanego, niż kwoty, które powód wpłacił pozwanemu na poczet realizacji zamówienia.
POLECAMY
Piękne widoki z wysokich budynków w Bydgoszczy. Zobacz zdjęcia
Likwidacja i apelacja
- Ze względu na działanie spółki Betpol, dobrze funkcjonujące przedsiębiorstwo, jakim był DMS, zostało postawione w stan likwidacji. Dodatkowo, sąd wzywa nas do uiszczenia opłaty za apelację w kwocie niemal 100 tys. zł w sytuacji, gdy nie dysponujemy takimi środkami, odmawiając też zwolnienia z kosztów sądowych - ocenia prezes GMS.
Betpol na razie nie skomentował naszych pytań. Od sekretarki usłyszeliśmy, że nie wiadomo, czy w ogóle ktoś z zarządu ustosunkuje się do tej sytuacji.
***
Sprostowanie spółki BETPOL S.A. do publikacji z dnia 12 marca 2021 r. pt. Sądowa batalia o płyty na bydgoskim rynku. Kto zawinił?
DMS Granit nie występował w ramach inwestycji jako pośrednik, lecz jako podmiot w pełni odpowiedzialny za dostawę materiałów nadających się zgodnie z warunkami kontraktowymi do wbudowania w ramach przedmiotowej inwestycji. DMS – przy wykorzystaniu własnych kontaktów – wybrało źródło pochodzenia materiału.
DMS nie przedstawił Betpol żadnych dokumentów potwierdzających wzrost cen. Sąd Okręgowy uznał te twierdzenia DMS za nieudowodnione.
Betpol w trakcie trwania umowy z DMS nie składał producentowi żadnych zamówień. Materiał wbudowany w ramach inwestycji to ten sam materiał, który DMS zamawiał u producenta.
Wszelkie środki finansowe posiadane przez DMS na potrzeby dokonywania płatności do producenta pochodziły od Betpol i stanowiły zaliczki udzielone w ramach zawartego kontraktu. Betpol nigdy nie zawyżał kwot transakcji nabycia materiału, ani nie wprowadzał w błąd przedstawicieli zamawiającego.
Brak jest związku między zachowaniem Betpol, a kondycją finansową DMS, który dysponował w trakcie trwania kontraktu znaczącymi środkami pochodzącymi od Betpol i nie wywiązał się mimo to z zobowiązania do dostarczenia materiału.
Prezes Zarządu
Grażyna Wrukowska
Wiceprezes Prezes Zarządu
Agata Benderska
