Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa ze Zbigniewem Wiśniewskim, naczelnikiem OSP w Solcu Kujawskim

Marek Chełminiak
Zbigniew Wiśniewski już blisko 40 lat jest naczelnikiem OSP w Solcu
Zbigniew Wiśniewski już blisko 40 lat jest naczelnikiem OSP w Solcu Marek Chełminiak
Dzisiejszy strażak ochotnik w niczym nie przypomina swojego poprzednika sprzed lat, który tylko gasił pożary. Obecnie druhowie nie odbiegają umiejętnościami od kolegów z jednostek zawodowych.

Rodzina Wiśniewskich od kilkudziesięciu lat kojarzy się mieszkańcom Solca Kujawskiego głównie z miejscową Ochotniczą Strażą Pożarną. To już wasza tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie.
W naszej rodzinie było wielu strażaków. Mój tata Kazimierz związany był z solecką strażą od 1945 roku. Od 1953 roku był naczelnikiem Ochotniczej Straży Pożarnej, ale po jedenastu latach zdegradowali go za to, że wyrzucił z wozu bojowego pijanego sekretarza partii. Potem był gospodarzem jednostki, członkiem Zarządu, zastępcą naczelnika i już na emeryturze - ponownie gospodarzem. Do soleckiej Ochotniczej Straży Pożarnej należeli także stryj Janek i wujek Józef Bąk oraz szwagier Jarek. Strażakami są również moi bracia Janusz, Bogdan i Czesław. Ja zaczynałem przygodę ze strażą pożarną od drużyny młodzieżowej, aż w 1976 roku zostałem wybrany na naczelnika i funkcję tę pełnię do dziś. Ze strażą związały się także moje dzieci. Córka przez wiele lat grała w naszej orkiestrze. Z kolei syn urodził się w budynku naszej Ochotniczej Straży Pożarnej i można powiedzieć, że od dziecka był strażakiem. Obecnie jest aspirantem w fordońskiej jednostce Ratowniczo-Gaśniczej Zawodowej Straży Pożarnej, a cały swój wolny czas poświęca dodatkowej pracy w naszej jednostce.

Co sprawia, że garnie się do was tylu młodych ludzi?

Widzą w tym sposób na ciekawe życie. Dzisiejszy strażak ochotnik w niczym nie przypomina tego sprzed wielu lat, który pojawiał się na dźwięk syreny i wyjeżdżał gasić wodą pożar. Dziś wyjeżdżamy nie tylko do pożarów. Musimy znać się na ratownictwie technicznym, chemicznym i wodnym, umieć obsługiwać skomplikowany sprzęt ratowniczy i diagnostyczny. Tego można nauczyć się tylko podczas specjalnych szkoleń. W tym roku 20 naszych członków ukończyło szkolenie z zakresu pomocy przedmedycznej. Kolejna grupa uczestniczy w kursie posługiwania się sprzętem technicznym. Nauka wyniesiona z takich specjalistycznych zajęć jest niezbędna podczas wielu akcji ratowniczych.

Proszę podać jakiś przykład.
Niedawno nasza jednostka miała chociażby wyjazd do pożaru baraku, z którego wydobywały się kłęby dymu. Jednak nigdzie nie było widać ognia. Dawniej taki obiekt trzeba było po prostu rozbierać do momentu, aż się znalazło zarzewie ognia. Teraz wystarczyło po prostu spenetrować budynek kamerą termowizyjną i ogień schowany między ścianami stał się dokładnie widoczny. Wystarczyło wyciąć mały otwór i pożar był ugaszony, a dom uratowany przed zburzeniem.

Czyli nie odbiegacie wyszkoleniem od zawodowców?
Bierzemy udział w tych samych akcjach, co zawodowi strażacy. Mamy około 40 strażaków z wysokimi kwalifikacjami, którzy tworzą jednostkę operacyjno-techniczną, zdolną do udziału w najtrudniejszych akcjach. O ich umiejętnościach najlepiej świadczą mistrzowskie tytuły zdobyte podczas wielu ogólnopolskich zawodów. Nasi członkowie nie odbiegają umiejętnościami od swoich kolegów z jednostek zawodowych. Dysponują także nowoczesnym sprzętem ratowniczo-gaśniczym.

Jak udaje się go pozyskiwać, skąd pochodzą na niego pieniądze?
Nasz sprzęt pozyskujemy dzięki pracy Zarządu i członków Ochotniczej Straży Pożarnej, pomocy władz Związku, Komend Państwowej Straży Pożarnej, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska oraz Urzędu Miasta i Gminy Solec Kujawski. Dużej pomocy udziela nam także miejscowa firma Solbet, która wspiera nas między innymi przy zakupach sprzętu. Pomogła nam także przy stworzeniu naszego muzeum.

Proszę opowiedzieć o tej placówce. Jakie były początki muzeum soleckiej Ochotniczej Straży Pożarnej i co można w nim obejrzeć?
Otworzyliśmy je cztery lata temu, przy okazji obchodów 125. rocznicy powstania Ochotniczej Straży Pożarnej w Solcu Kujawskim. (Najpierw była Sala Tradycji otwarta w 1996 roku, ale eksponatów przybywało i przestały się w niej mieścić - przyp. red.) Zgromadziliśmy w nim eksponaty przedstawiające działalność straży, obiekty i sprzęt jakim dysponowała od początku dwudziestego wieku, dokumenty założycielskie, z pierwszym statutem z roku 1886, puchary, sztandary, uzbrojenia i sprzęt gaśniczy, wiadra skórzane, sikawki, książki oraz gazety opisujące działalność naszej jednostki. Prezentujemy też prace licencjacie i magisterskie, które opisują działalność Ochotniczej Straży Pożarnej i orkiestry dętej.

Nie poprzestajecie na tym, co już udało się zebrać. Muzeum ciągle się rozwija.

Zgadza się. Liczba zebranych dokumentów stale się powiększa. Swoje pamiątki przekazują mieszkańcy naszego miasta.

WARTO WIEDZIEĆ

Pierwsze wzmianki o zorganizowanym ratownictwie ogniowym na ziemiach polskich pochodzą z okresu średniowiecza. W 1860 roku w Galicji powstała pierwsza organizacja - Krajowe Towarzystwo
Ubezpieczeń od Ognia. W 1921 r. związki działające pod zaborami łączą się w jeden - Główny Związek Straży Pożarnych RP. W 1949 r. rozwiązano Związek. W 1956 r. zostaje reaktywowany. W 1992 r. przyjęto
nazwę Związek Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej. (na podstawie www.zosprp.pl).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!