Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Jarosławem Umińskim, zastępcą komendanta żnińskiej Komendy Powiatowej PSP w Żninie

Maria Warda
Jarosław Umiński z pasją opowiada o pracy w straży oraz nurkowaniu
Jarosław Umiński z pasją opowiada o pracy w straży oraz nurkowaniu Maria Warda
Nasz bohater przeszedł wszystkie szczeble awansu zawodowego. Zdobyta przez lata służby wiedza nauczyła go szacunku do ludzi oraz pokory wobec żywiołów.

Żniński strażak z Bydgoszczy? Jak pan do nas trafił?
Funkcję zastępcy żnińskiego komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej zaproponował mi komendant Grzegorz Rutkowski. To było sześć lat temu, kiedy na emeryturę odszedł Waldemar Dietrich. Byłem wówczas naczelnikiem wydziału operacyjnego w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Miałem odpowiednie uprawnienia, bo jestem absolwentem Szkoły Głównej Służb Pożarniczych w Warszawie. Długo się nie namyślałem i nie żałuję tej decyzji, bo w Żninie bardzo dobrze się pracuje.

Mówi się, że służba w straży pożarnej jest dla prawdziwych mężczyzn.
Nie ma wątpliwości, że ta praca wymaga od człowieka bardzo dużej odporności psychicznej i fizycznej. W straży pożarnej nie ma po prostu miejsca dla osób przypadkowych. Tutaj oprócz wymienionych cech musisz mieć tyle pokory, aby bez dyskusji wykonywać polecenia swojego szefa. Nie każdy to potrafi. Uważam, że ja mam te cechy, chociaż trafiłem do straży pożarnej trochę przypadkowo, skierowano mnie do tej formacji jako do służby zastępczej za wojsko. Zaczynałem od rozwijania węży strażackich. Przeszedłem wszystkie szczeble i wszystkie niezbędne szkoły.

To pozwala rozumieć zwykłych szeregowych?
Na pewno wiem na czym, polega ich praca, a to jest ważne, ponieważ my musimy tworzyć zespół. Uważam, że droga awansu zawodowego, którą przeszedłem jest najlepszą szkołą. Jednak na nic by to się zdało, gdybym nie kochał tego zawodu, bo praca w straży, to po prostu poświęcenie bez reszty.

Co jest gorszym żywiołem: ogień czy woda?
Jedno i drugie to dramat, ale ogień można zatrzymać, wody nie zatrzymasz. Brałem udział w wielkich powodziach, dowodziłem oddziałem kujawsko-pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej w okolicach Sandomierza, dookoła było morze wody, wały pękały, ale hutę obroniliśmy.

Jest pan odporny na śmiertelne wypadki?
Teraz kiedy jestem dowódcą, nie stykam się już bezpośrednio z ofiarami. Z niezliczonych wypadków w serce wrył mi się ten, w którym zginęło dwoje, siedzących z przodu samochodu rodziców, a na szyjach wisiały im dzieci, wołające „mamo, tato! ”. W takich zdarzeniach myślisz o swojej rodzinie.

Lekarstwem na stres jest nurkowanie?
Pod wodą czuję się szczęśliwy. To też zaczęło się przypadkowo. W Bydgoszczy nadzorowałem jednostkę płetwonurków, poszedłem na kurs, aby wiedzieć co chłopaki robią i co czują. Tak narodziła się we mnie pasja do tego sportu. Nurkowałem już w różnych morzach, ale najbardziej lubię Norweskie.

W wojsku pan nie był, ale za mundurem tęskni.
Należę do grupy rekonstrukcyjnej „Historia i Pamięć Tucholi”, która specjalizuje się w odtwarzaniu bitwy pod Krojantami z września 1939 roku. Ponieważ mam moździerz artyleryjski, wykonany profesjonalnie przez Janka Szablewskiego z Nowej Wsi Pałuckiej, jestem plutonowym, naszej armii. Ze względu na pamięć śp. babci, która przeżyła Powstanie Warszawskie, niemieckiego munduru nigdy nie założę.

JAROSŁAW UMIŃSKI:

- Absolwent warszawskiej Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.
- Od sześciu lat pełni funkcję zastępcy komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żninie.
- Ma stopień brygadiera, co jest odpowiednikiem wojskowego podpułkownika.
- Pasjonat nurkowania i historii, ale jego życie prywatne jest podporządkowane służbie w straży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!