Firma Nextbike to potentat na rynku rowerów miejskich, ma około 80 procent rynku. I właśnie złożyła wniosek o upadłość układową.
Jakie to ma znaczenie dla Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego? U nas operatorem systemu jest inna firma, BikeU (podobnie jest w Toruniu), ale kryzys związany z pandemią dotknął wszystkie systemy rowerów miejskich.
Najbardziej we znaki spółkom zarządzającym miejskimi rowerami dał się we znaki lockdown, czyli odgórne zamknięcie wszystkich systemów rowerowych przez rząd. W tym czasie żadne pieniądze od jeżdżących rowerami do firm nie wpływały, bo wpływać nie mogły. System ratowały samorządy, które regularnie do rowerów miejskich dopłacają – system bowiem w żadnym mieście się nie bilansuje. Gdy samorząd chce mieć rowery miejskie, musi się liczyć z tym, że będzie do nich dopłacał. Bydgoszcz nie jest tu wyjątkiem.
Umowa do października
- Zgodnie z zawartą umową płacimy operatorowi za usługę tzn. utrzymanie całego systemu, a także za stacje, rowery i ich ewentualne naprawy. Operator oprócz przedmiotowych środków z miasta, uzyskuje dodatkowe dochody z opłat użytkowników za korzystanie z rowerów plus reklamy na rowerach. W tym przypadku (to jest ograniczonego korzystania z rowerów w czasie pandemii) można mówić o niższych wpływach dla operatora) – wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Z końcem października kończy się termin umowy z operatorem systemu. Forma działania w przyszłości BRA jest obecnie uzgadniana z zespołem ds. polityki rowerowej miasta. Należy również uwzględnić znaczny spadek zainteresowania mieszkańców oraz problemy, które występują w innych miastach.
Bydgoszcz - przyłapani przez kamerę Google Street View. Spra...
Setki tysięcy za rowery
Bydgoszcz na utrzymanie Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego płaci spore pieniądze – to ponad 230 tysięcy złotych co miesiąc, w ośmiomiesięcznym sezonie rowerowym. Sytuacja związana z lockdownem i unieruchomieniem niewiele tu zmieniła – ratusz zapłacił operatorowi za utrzymanie infrastruktury, ale wstrzymał się w jednym miesiącu z opłatą za usługę serwisowania rowerów – rozliczenia analizuje teraz zespół prawny urzędu.
- Nie wypowiadamy się w sprawie podmiotów konkurencyjnych oraz ich własnej polityki organizacyjnej. Co do naszych projektów to ilość użytkowników wciąż rośnie niezależnie od projektu - zapewnia Diana Borowiecka z BikeU. Jako przykład podaje Toruń.
- W przypadku Torunia projekt zanotował rekordowy wynik rok do roku na dzień 31 lipca 2020 ponad 215 tys. wypożyczeń (jest to najlepszy wynik tego systemu od 2014 roku) stąd 1,5-miesięczna przerwa COVID-19 jak widać nie jest w stanie powstrzymać boomu na tego typu usługi – uważa Diana Borowiecka.
Kwiecień - najgorszy miesiąc w historii
Jednak bydgoskie statystyki wskazują, że BRA znalazł się w impasie. Najgorszy był kwiecień, kiedy to w systemie przybyło zaledwie 38 nowych użytkowników, a wykonano zaledwie 15 przejazdów (wszystkie pierwszego kwietnia, później rowery miejskie decyzją rządu zostały wyłączone z użytkowania). W kwietniu ubiegłego roku zarejestrowało się w systemie 1622 nowych użytkowników (łącznie było ich wtedy ponad 55 tysięcy), wszyscy wypożyczyli rowery prawie 38,5 tysiąca razy
To Cię może też zainteresować
Jak wygląda sytuacja obecnie? O ile w lipcu 2019 roku liczba wypożyczeń sięgnęła niemal 38 tysięcy (na 58 583 zarejestrowanych osób w systemie), to w tym roku wypożyczeń było zaledwie 18 304, BRA zyskał też 560 nowych użytkowników, a ich całkowita liczba sięgnęła pod koniec lipca 62 489.
Korona jednak pomoże rowerom?
Paradoksalnie, sytuacja epidemiczna jest nadzieją dla firm, które rowerami zarządzają, choć wcześniej je pogrążała – jak to możliwe? Po ponownym otwarciu firm wiele osób dojeżdża do nich własnymi samochodami, unikając jak ognia miejskiej komunikacji, w której w godzinach szczytu jest ciasno, a po powrocie do szkół młodzieży – będzie jeszcze ciaśniej. Część z nich przesiadła się jednak na rowery – tym bardziej, że pogoda sprzyja dojazdom. Sam rower stał się równorzędnym środkiem komunikacji miejskiej. Wskazują na to statystyki – najpopularniejszą stacją, w której notuje się najwięcej wypożyczeń, jest stacja rowerowa przy dworcu PKP – łącznie wypożyczano tam rower 2150 razy. Prawie 1800 razy pożyczano rower na stacji przy placu Wolności, a 1647 razy przy zbiegu ulic Magnuszewskiej i Wojska Polskiego, skąd łatwo można zjechać w kierunku centrum miasta. Najrzadziej korzystano ze stacji przy Nakielskiej/Wierzbowej, zaledwie 171 razy.
