„Rowerowy Maj” to akcja skierowana do uczniów. Chodzi w niej o zachęcenie ich do tego, by do i ze szkoły dojeżdżali rowerami. Nasze miasto w tym roku debiutowało w zabawie, łącznie przyłączyło się do niej niemal 2400 uczniów z 16 szkół i 322 klas. W całej Polsce jeździło w maju kilkadziesiąt miast i dziesiątki tysięcy uczniów. W Bydgoszczy zwyciężyła szkoła na Osowej Górze (SP 40), przed SP 57 z ulicy Bohaterów Westerplatte i SP 38 z ulicy Węgierskiej.
- Dzieciaki są bystre i widziały w internecie i na „fejsie”, jakie nagrody dostawali ich rówieśnicy z innych miast. Było tego naprawdę sporo, biwaki, wycieczki do ciekawych miejsc, kino 7D, wyjścia do zoo, indywidualne treningi z instruktorem na ściance wspinaczkowej. U nas tymczasem zwycięzcy dostali rowerową „nerkę” z jakimś woreczkiem. Dzieciaki miały łzy w oczach gdy zobaczyły, jakie „nagrody” dla nich przygotowano - twierdzi Radosław Ginther, rodzic jednego z uczniów biorących udział w Rowerowym Maju i szef RO Osowa Góra.
Podkreśla, że uczniowie naprawdę mocno zaangażowali się w akcję. Bywały dni, że nie było wolnego miejsca pod szkołą by przypiąć i pozostawić rowery.
- Myślę, że po rozczarowaniu które ich spotkało, w przyszłym roku już się na Rowerowy Maj nabrać nie dadzą - uważa Radosław Ginther. - Szkoły też nie, najlepsze dostawały np. 10 tysięcy złotych na stworzenie parkingu dla rowerów. Nasza dostała jakieś oznakowanie.
Zobacz koniecznie: Na wakacje planujemy wydać mniej niż przed rokiem
- Szanujemy każdy głos w tej sprawie, na pewno uwagi zostaną przeanalizowane i wyciągniemy wnioski przed kolejną edycją - mówi Łukasz Krupa, dyrektor Biura Promocji Miasta. - Warto jednak zauważyć, że nigdy nie obiecywaliśmy wielkich nagród, chodziło nam raczej o akcję promocyjną, by przekonać uczniów do aktywności. Uznaliśmy, że warto za wysiłek docenić wszystkich uczestników i każdy z nich dostał rowerową nerkę z logo akcji i miasta. Zwycięska szkoła otrzyma też stojaki rowerowe, a najlepsze klasy w szkołach bilety do kina. Ze szkół płynęły do nas pozytywne opinie o akcji. Być może za rok zamiast nagradzać wszystkich, skupimy się na nagrodach dla liderów.