„Miło mi poinformować, że właśnie otrzymałem informacje o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku o polskie obywatelstwo” - poinformował w środę żużlowiec. W jego przypadku była to formalność. Od lat nie tylko pracuje w polskiej lidze, ale też mieszka w Bydgoszczy, tutaj uczą się jego dzieci, on sam świetnie mówi po polsku.
Łaguta nie jest jedynym Rosjaninem, który pochwalił się polskim paszportem. To samo udało się w środę młodemu Glebowi Czugunowowi ze Sparty Wrocław (obecnie mieszka w Saławacie; bazę sprzętową oraz menedżera i mechanika ma w Bydgoszczy).
Aby w PGE Ekstralidze obaj mogli startować jako Polacy, muszą zdać egzamin na licencję „Ż”. Na uzyskanie polskiego certyfikatu musi jednak zgodzić się rosyjska federacja.
Co to oznacza dla MrGarden GKM? W najbliższym sezonie niewiele. Z pewnością łatwiejsze manewry taktyczne trenera Roberta Kempińskiego, bo wiadomo, że w składzie ekstraligowej drużyny trzeba mieć dwóch polskich seniorów. Ale regulamin może zostać zmieniony z powodu koronawirusa. Spekuluje się choćby o startach w polskich składach, jeśli liga ruszy z opóźnieniem, a wtedy „polski” Łaguta może mieć ogromne znaczenie.
Za to w kolejnych latach grudziądzanie będą mieli nieco trudniej w rozmowach. Łaguta jako polski zawodnik będzie szczególnie łakomym kąskiem na rynku.
Z kolei Gleb, mógłby startować jako Polak w miejsce Maksyma Drabika, który został przyłapany na złamaniu przepisów antydopingowych. Grozi Drabikowi kara zawieszenia.
