Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina zmarłego trzylatka i ich znajomi zablokowali wczoraj na około 20 minut rondo Bernardyńskie

Tomasz Zieliński
Tym razem przyszło niespełna 50 osób - następnym razem będzie nas tysiąc - mówią protestujący.
Tym razem przyszło niespełna 50 osób - następnym razem będzie nas tysiąc - mówią protestujący. Tomasz Czachorowski
Dwudziestominutowa blokada jednego z głównych rond w Bydgoszczy - to protest przeciwko zbyt wolno trwającemu postępowaniu, wyjaśniającemu śmierć dziecka.

Kierowcy, którzy pomiędzy 14.30 a 15.00 chcieli przejechać przez rondo Bernardyńskie napotkali niespodziewaną przeszkodę. Przejazd utrudniała chodząca po przejściu dla pieszych grupa protestujących z transparentami i zdjęciami. Część z około pięćdziesięcioosobowej grupy ubrana była w koszulki upamiętniające trzyletniego Mateusza Ramę, zmarłego przed rokiem. Na transparentach widniały hasła: „marsz milczenia dla Mateuszka”, „Stop zmowie milczenia”, „Lekarz ma leczyć, a nie zabijać”. Hasła na kartkach pojawiły się również na szybie przypadkowo przejeżdżającej karetki pogotowia, przy wtórze okrzyków „Zabójcy”.
[break]
Po około dwudziestu minutach protest zakończono. Policja nie interweniowała.

Mateusz zmarł przed rokiem

Chłopiec leczony był przez kilka miesięcy po zakrztuszeniu się jedzeniem. Po pobycie w kilku szpitalach w Bydgoszczy i Poznaniu zmarł pod koniec lipca, pomimo interwencji bydgoskiego pogotowia. Podczas wyjaśniania sprawy zarysowało się wiele wątpliwości, często tylko luźno związanych z przypadkiem Mateusza. „Express” szeroko opisywał tę sprawę na swoich łamach. Dziś sprawa prowadzona jest przez bydgoską prokuraturę. Na obecnym etapie prokuratorzy czekają na wyniki specjalistycznych badań, które przeprowadzone będą najprawdopodobniej pod koniec roku przez biegłych z zakresu medycyny sądowej w jednym z krajowych ośrodków. Na czas sporządzenia opinii sprawa została zawieszona.

- Wypowiadać się będzie zespół specjalistów z różnych dziedzin medycyny - tłumaczył „Expressowi” prokurator Dariusz Bebyn, rzecznik Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz- Północ. - Bierzemy też pod uwagę, że nie jest to jedyna sprawa, w której opinię muszą przygotować, więc musimy być cierpliwi.

Nic się nie dzieje

- W sprawie nic się nie dzieje, więc musimy o niej przypomnieć - mówi Tomasz Rama, ojciec zmarłego trzylatka. - Zgłosiliśmy ją wszędzie, gdzie mogliśmy, z urzędami marszałkowskim i wojewódzkim włącznie. Niestety, nikt nie chce nam pomóc. Mamy już dosyć czekania. Nie chcemy, by umierały kolejne dzieci. Jeżeli nic się nie będzie działo, 25 czerwca będzie nas tutaj tysiąc.

Oprócz sprawy śmierci własnego dziecka, rodzina Mateusza domaga się wyjaśnienia śmierci wcześniaka, zmarłego w ub. roku. Tomasz Rama złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa do prokuratury wraz z taśmami, które miały to sugerować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!