https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice powinni dawać przykład

Iwona Kirschhiebel
Chociaż biblioteki mają różne sposoby, aby pozyskać więcej czytelników, liczba osób interesujących się literaturą nie zmienia się. Książnice nadal przegrywają z Internetem.

Chociaż biblioteki mają różne sposoby, aby pozyskać więcej czytelników, liczba osób interesujących się literaturą nie zmienia się. Książnice nadal przegrywają z Internetem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 63347" sub="Jesienią i zimą w bibliotekach zauważa się znacznie większy ruch. Na co dzień zaglądają tam jednak nieliczni. /Fot. Iwona Kirschhiebel">- Nasza sytuacja nie ulega drastycznym zmianom, ale czytelników z pewnością ubywa - mówi Stefania Bielecka, kierowniczka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Nakle.

Obecnie w nakielskiej książnicy zarejestrowanych jest 1895 czytelników, a do końca sierpnia odnotowano ponad 17 tysięcy wypożyczeń.

Podczas roku szkolnego do bibliotek i czytelni częściej zaglądają uczniowie, którzy poszukują lektur, oraz studenci zbierający materiały do prac magisterskich. Jesień i zima to okres, w którym zauważa się zwiększony ruch.

Pomimo wielu akcji i promocji czytelnictwa, w Polsce liczba osób, które spędzają wieczory z nosem w książce, zamiast przed telewizorem, nie zwiększa się. Mało tego, z badań nad czytelnictwem wynika, że po książki coraz rzadziej sięgają ludzie młodzi. - Moim zdaniem, nikt nie powinien się temu dziwić. Książki są drogie i na kupno ich mało kto może sobie pozwolić. W bibliotekach natomiast jest mało ciekawych pozycji. Poza tym, człowiek po całym tygodniu pracy najczęściej woli po prostu poleżeć przed telewizorem - mówi pani Aneta z Nakła.

<!** reklama left>W bibiliotece w Sadkach również zauważa się spadek czytelnictwa. Klienci przychodzą, rozliczają się i wyrejestrowują, bo na przykład wyjeżdżają na dłuższy czas do pracy. Na koniec sierpnia tego roku odnotowanych zostało 689 amatorów literatury, a w ugiegłym roku było ich 775.

- Niektórzy czytają naprawdę sporo. Zwykle jest tak, że gdy rodzice dają dobry przykład, to po książki sięgają też ich dzieci - uważa Katarzyna Hass, kierowniczka Gminnej Biblioteki Publicznej w Sadkach.

Placówki muszą dbać o swojego klienta, dlatego oferując coraz ciekawsze zabawy wykazują wiele inicjatywy. W całej Polsce organizowana jest kampania „Cała Polska czyta dzieciom”, powstają też kluby czytelnicze. Coraz częściej pracownicy książnic wyjeżdżają czy wychodzą ze swoimi propozycjami do osób chorych i wszystkich tych, którzy nie mogą sami odwiedzić ich placówki.

- Od trzech lat codziennie pod numerem telefonu 052-385-08-65 czekamy na zgłoszenia od osób, które same nie mogą do nas przyjść. Wybrane pozycje dostarczamy jeszcze tego samego dnia - zapewnia Stefania Bielecka.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski