Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Robię portrety duszy - mówi Marcin Rogala, bydgoski fotograf

Paweł Kaniak
Paweł Kaniak
W plebiscycie "Fotograficzny Talent Roku 2020" Marcin Rogala zwyciężył głosami naszych Czytelników w etapie powiatowym i otrzymał tytuł Fotograficzny Talentu Roku w Bydgoszczy. Awansował do finału wojewódzkiego, w którym zajął III miejsce. Plebiscyt organizowany był przez redakcje Expressu Bydgoskiego, Gazety Pomorskiej i Nowości - Dziennika Toruńskiego.
W plebiscycie "Fotograficzny Talent Roku 2020" Marcin Rogala zwyciężył głosami naszych Czytelników w etapie powiatowym i otrzymał tytuł Fotograficzny Talentu Roku w Bydgoszczy. Awansował do finału wojewódzkiego, w którym zajął III miejsce. Plebiscyt organizowany był przez redakcje Expressu Bydgoskiego, Gazety Pomorskiej i Nowości - Dziennika Toruńskiego. Facebook Marcin Rogala - Fotografia Bydgoszcz
O sztuce fotografii rozmowawiamy z Marcinem Rogalą, bydgoskim fotografem, który zajmuje się fotografią okolicznościową, portretową i motoryzacyjną.

Zobacz wideo: nikt nie został pominięty w tym uroczym projekcie fotograficznym. Rodzinne portrety ze zwierzętami

Najbardziej lubi pan fotografować...?
Moją specjalnością jest fotografia portretowa kobiet, ale nie ograniczam się tylko do tego. Uwielbiam makrofotografię, krajobrazy, zwierzęta, rośliny. Nie przepadam za fotografią studyjną, bo sztuczne warunki ograniczają mnie. Uwielbiam pracować z ludźmi w plenerze. Wiadomo, że jesteśmy wtedy uzależnieni od pogody, ale uważam, że jest coś pięknego i magicznego w oczekiwaniu na dobrą pogodę, na właściwe światło, na odpowiednią godzinę.

Polecamy

Mówi pan, że uwielbia pracę z ludźmi w plenerze. Jak zatem wygląda taka sesja?
Frajdę sprawie mi kontakt z ludźmi, nawiązywanie znajomości. Każdy ma w sobie ukryte piękno i ja uwielbiam je wyciągać. Łatwo jest robić zdjęcia, żeby tylko były. Ja szukam czegoś innego. Nastawiam się na portret duszy, wyciągam z ludzi emocje, ale to nie dzieje się na zasadzie: „proszę się uśmiechnąć”, tylko opiera się na głębokiej rozmowie. Na początku sesji mówię ludziom, że będziemy sobie rozmawiać, a w przerwach tych rozmów, będę robił zdjęcia. W ten sposób poznaję człowieka, wydobywam z niego emocje, zatrzymuję je w ułamku sekundy i utrwalam. Nie biegam z aparatem, żeby zrobić zdjęcia, wolę wykonać ich mniej, ale przemyślane. Nie chcę pokazać, jak tam było i jak ktoś wyglądał, tylko jak ja widziałem tę osobę.

Dziś wszyscy robią zdjęcia smartfonami i wrzucają je do Internetu. Czy sztuka fotograficzna nie straciła przez to uroku?
Jeśli spojrzymy na to wyłącznie od strony technicznej, to trzeba przyznać, że od mniej więcej 2-3 lat smartfony robią lepsze zdjęcia niż niektóre aparaty fotograficzne. Modele lustrzanek, którymi zachwycaliśmy się 5-7 lat temu, dziś przegrywają ze smartfonami pod względem jakości zdjęć. Mimo małych obiektywów i matryc, najnowsze smartfony dają radę. Ale nie o to chodzi w sztuce fotograficznej. Na pewno trochę straciła przez to ze swojego uroku, ale wszystko zależy od tego, co nas zadowala, co chcemy osiągnąć, jaki mamy cel. Jeśli komuś sprawia przyjemność, że ma zawsze telefon pod ręką, może robić setki zdjęć i publikować w mediach społecznościowych, to OK. Ale jeśli ktoś chce naprawdę poczuć radość z fotografii, to powinien odłożyć smartfona i używać aparatu, najlepiej w trybie manualnym lub półmanualnym. A samo pstryknięcie zdjęcia to tylko końcowy etap całego procesu. W tej sztuce liczy się cała otoczka, wcześniejsze przygotowania, planowanie, układanie kompozycji, a nawet tak prozaiczne sprawy, jak pakowanie sprzętu do plecaka przed wyjściem na sesję. W tym tkwi magia fotografii.

Galeria fotografii Marcina Rogali

Jakich rad udzieliłby pan początkującym adeptom tej sztuki?
Wspomniałem już o tym, by nie robić zdjęć smartfonem. Nie oznacza to, że trzeba od razu wyposażyć się w najnowszy sprzęt fotograficzny z najwyższej półki, za który zapłacimy majątek. Bez problemu można znaleźć na rynku wtórnym naprawdę dobre, używane aparaty. Żeby poczuć radość z fotografii, trzeba mieć przynajmniej trzy obiektywy, każdy do czegoś innego. Warto też się doszkalać, czytać książkowe poradniki, oglądać w Internecie porady specjalistów. Na YouTubie jest mnóstwo fajnych filmików szkoleniowych. Warto też dodać, że im bardziej skomplikowany i zautomatyzowany aparat, tym mniejszą będziemy mieć przyjemność z fotografowania, bo pełna automatyka zastępuje człowieka, pomaga robić zdjęcia, ale odbiera temu urok.

Każdy może zostać bardzo dobrym fotografem? Można się tego nauczyć, czy trzeba mieć „to coś”?
Trochę trzeba być artystą, artystą – fotografem. Nawet najlepszy sprzęt, oprogramowanie czy umiejętność obróbki nie pomogą, jeśli ktoś tego nie czuje. Można wykonać setki poprawnych zdjęć, ale bardzo trudno jest oddać na nich wyjątkowy klimat. Gdy oglądam różne zdjęcia, to dostrzegam, gdy ktoś się stara, ma jakiś pomysł, nie pracuje szablonem, tylko próbuje czegoś oryginalnego. To jest cenne, nawet jeśli te zdjęcia są trochę gorsze jakościowo. Tę pasję trzeba czuć. Można po prostu robić zdjęcia, a można tworzyć fotografie. Zawsze też powtarzam, że nie ma czegoś takiego, jak najlepszy fotograf, czy najlepsze zdjęcie. Każdemu podoba się coś innego. Konkursy Grand Press Photo czy konkursy fotograficzne National Geographic mają swój prestiż, ale to że jakaś fotografia w nich zwyciężyła, nie oznacza, że ona jest lepsza od innych. Po prostu komuś bardziej się spodobała. Osobiście jest mi miło, że zająłem wysokie miejsce w plebiscycie Expressu Bydgoskiego, Gazety Pomorskiej i Nowości - Dziennika Toruńskiego, ale to też nie oznacza, że jestem lepszym fotografem od innych, którzy brali udział w tej zabawie.

Co wiesz o województwie kujawsko-pomorskim? [QUIZ]

Na koniec rozmowy, cofnijmy się jeszcze do początków… Jak w ogóle zaczęła pana przygoda z fotografią?
W rodzinie były tradycje fotograficzne, moja pasja i miłość do fotografii jest kontynuacją działalności mojego wujka Tadeusza – najstarszego brata mojej mamy. Chociaż nie od razu sięgnąłem po aparat. Najpierw kupiłem kamerę wideo. Wydawało mi się, że to tym, co mnie porwie, będzie film. Ale z filmami jest tak, że właściwie nikt ich później nie ogląda, trzeba mieć na to czas. Doszły też problemy techniczne, to były lata 2000, początek technologii cyfrowej, konwersje do plików, różne rozdaje plików wideo, różne rozdzielczości. Po kilku latach stwierdziłem, że jestem tym rozczarowany. Rozczarowany jakością techniczną i tym, że nie udawało mi się zmontować naprawdę dobrego materiału, bo ja zawsze wysoko stawiam sobie poprzeczkę. To nie był efekt, jaki sobie wymarzyłem.

Wtedy przerzucił się pan na fotografię?
Po kilku latach kupiłem aparat cyfrowy. Jednak pierwsze zdjęcia też były rozczarowujące, bo to był tylko aparat kompaktowy, więc rozdzielczość plików nie była oszałamiająca. Prawdziwa przygoda z fotografią zaczęła się dla mnie po zakupie lustrzanki. Z czasem wymieniałem aparaty i obiektywy. Ludzie mówili, że moje zdjęcia są ładne, ale ja wciąż miałem niedosyt. Tak naprawdę, dopiero od 2-3 lat mam już sprzęt z najwyższej półki i to nie on mnie ogranicza, tylko mój warsztat, wyobraźnia, moje doświadczenie. Teraz to jest już czysta przyjemność z fotografii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo