Zobacz wideo: Sezon żeglugowy w Bydgoszczy otwarty!
- Kontrola RIO dotyczyła gospodarki finansowej i zamówień publicznych. Były uchybienia, ale to rzecz normalna - uważa Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy.
Drobiazgi te, zdaniem RIO, to np. kary i grzywny z gospodarki odpadami były księgowane nie w tym dziale, w ciągu badanego okresu zmiany własnościowe nieruchomości dotyczyło 8 tys. obiektów, a te nie zostały zmienione w ewidencji... itd.
- Dla mnie najważniejsze jest to, że w każdym z tych punktów RIO zaznaczyła "brak skutków finansowych" - mówi Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Sporo emocji wzbudziło przyznawanie dodatków specjalnych i nagród. RIO wskazała, że przy ich przyznawaniu trzeba pisemnie wskazać większy niż normalnie zakres obowiązków. - My jako prezydenci pracujemy cały tydzień, urzędnicy mają 40-godzinny tydzień pracy - mówi Rafał Bruski. - Jeżeli dostaję zaproszenie na spotkanie, np. Unii Metropolii Polskich, to deleguję tam swojego zastępcę. On nie ma tego w obowiązkach.
Co z tymi dodatkami?
- Z punktu widzenia przepisów prawa, konieczność sporządzenia pisemnego uzasadnienia z wykazaniem dodatkowych obowiązków musi budzić wątpliwości - mówi Piotr Tomaszewski. - Z tym się zgodzić nie mogę, bo takiego wymogu w prawie po prostu nie ma.
Uderzenie w prezydentów
RIO w swoim wystąpieniu dwukrotnie wskazała przy dwóch różnych sprawach osoby zastępcy prezydenta Michała Sztybla i Rafała Bruskiego jako osoby biorące odpowiedzialność za uchybienia.
W przypadku Michała Sztybla chodziło o przedłużenie prac na stadionie przy ul. Piwnika Ponurego. - Prace przedłużono z uwagi na warunki pogodowe, deszcz i śnieg - wyjaśnia zastępca prezydenta. - Zdaniem, RIO było to niewystarczające. Trzeba było bowiem w umowie wskazać, ile śniegu, deszczu czy gradu musi spaść, żeby umowę przedłużyć. Trzeba było nawet zaznaczać wysokość słupa wody. A co, gdyby spadł deszcz ze śniegiem?
W przypadku prezydenta Bruskiego rzecz dotyczyła zakupu energii elektrycznej. W 2018 roku tzw. grupa zakupowa rozstrzygnęła przetarg na dostawę energii. Wygrała go firma GOEE, która potem niespodziewanie... wycofała swoją ofertę. Druga w kolejce była ENEA, która niespodziewanie podniosła ceny o połowę. - Było pewne, że do 1 lipca nie zdążymy z przetargiem, wybrano więc drogę negocjacji - mówi Bruski. Wybrano na dwa miesiące operatora Orange. Zdaniem RIO jednak należało wybrać sprzedawcę rezerwowego, czyli... operatora ENEA. - Dzięki negocjacjom udało się zaoszczędzić wówczas 4 mln zł - podkreśla Bruski.
Opozycja punktuje
- Można powiedzieć, twarde prawo, ale prawo - podsumowuje raport RIO Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS. - Kontrola wykazała szereg nieprawidłowości, choćby dodatki dla zastępców prezydenta wysokości 485 tysięcy złotych. Nawet wysokość dodatków czasami powyżej 60 procent uposażenia musi budzić wątpliwości.
- Mam wrażenie, że czytamy dwa różne dokumenty, apeluję, żeby nie mówić o wielkich nieprawidłowościach, bo takie wypowiedzi mogą budzić niepokój wśród mieszkańców - podsumowała Monika Matowska, przewodnicząca RM.
