Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Retro: Piwo, które było warte życie

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Bydgoszczanie pamiętają jeszcze stary browar, który mieścił się na skarpie nad Zbożowym Rynkiem, przy ul. Ustronie. To tu przez długie lata produkowano piwo.

Bydgoszczanie pamiętają jeszcze stary browar, który mieścił się na skarpie nad Zbożowym Rynkiem, przy ul. Ustronie. To tu przez długie lata produkowano piwo.

<!** Image 2 align=none alt="Image 206712" sub="Po Browarach Bydgoskich dziś pozostało już tylko wspomnienie. Podobnie jak po smacznym, prawdziwie warzonym piwie (FOT. Tymon Markowski)">

Smak tego piwa, choć kiepskiej wtedy jakości, daleko wyprzedzał dzisiejsze nawet markowe napoje piwopodobne. Sława jego rozeszła się szeroko po świecie, kiedy wszystkie ważniejsze agencje prasowe podały wiadomość, że w wyniku awarii któregoś dnia w Bydgoszczy piwo popłynęło prosto z kranu.

<!** reklama>

W latach 80. ub. wieku po modernizacji Browary Bydgoskie wytwarzały kilka gatunków chmielowego napoju jak „Helios”, „Kaszub”, „Kujawiak” czy „Bractwo”, a zatrudnione były tam tysiące osób.

Na „dopicie się”

Teren browaru położony był częściowo w ustronnym miejscu, wiec co i rusz miały tam przypadki włamań, bądź zwykłego „nieuprawnionego wejścia” przez płot, szczególnie od strony wzgórza, gdzie było ciemno. W większości złodziejom wcale nie chodziło o kradzież pieniędzy czy innych wartościowych przedmiotów. Oni chcieli po prostu napić się bądź - częściej - „dopić się” piwem. Nie było to wcale trudne zadanie, bowiem z braku powierzchni magazynowych, świeżo wyprodukowane w godzinach popołudniowych piwo zwykle oczekiwało na poranny transport na dziedzińcu zakładu.

Doskonale o tym wiedzieli dwaj młodzi bydgoszczanie, 16-letni Piotr i Jacek. Obydwaj bywali dość częstymi gośćmi zakładu, urządzając sobie darmowe „piwobranie”. Na takie wyprawy udawali się zwykle pod osłoną ciemności. Wystarczyło sforsować niezbyt trudny do pokonania płot od strony skarpy i dotrzeć z własnym naczyniem do skrzynek lub beczek z piwem, ustawionych zwykle na zewnątrz.

9 listopada 1985 roku Jacek i Piotr po lekcjach poszli wraz z kolegami w krzaki na Wzgórzu Wolności, aby napić się tam wina „patykiem pisanego”. Kiedy potężnie zaszumiało im w głowach i zrobiło się ciemno, dwaj młodzieńcy zostawili towarzystwo i udali się „dopić”, jak zwykle, do browaru. Była godzina 20. Stwierdzili, że jest za wcześnie na włam, bowiem dookoła kręciło się zbyt wielu ludzi. Następną godzinę przesiedzieli więc nad brzegiem Brdy, a następnie sforsowali płot browaru od strony Wzgórza Wolności i zaczęli poszukiwania jasnego z pianką.

Najpierw w ręce trafiło im kilka butelek, które natychmiast opróżnili. I to okazało się jednak za mało. Kompletnie już pijany Jacek wpadł na myśl, by dobrać się jeszcze do którejś z beczek pełnych piwa, ułożonych na platformie ciężarówki i przygotowanych już do porannego transportu.

W tym celu chłopiec wszedł na pojazd, usunął deski zabezpieczające beczki przed wypadnięciem w drodze, po czym usiłował unieść i zestawić z platformy jedną z beczek, zawierających 100 litrów piwa o łącznej wadze 130 kilogramów. Oczywiście, nie dał rady, ale - nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności beczka zsunęła się z podłoża na dół, prosto na Jacka, który nie zdążył już odskoczyć i został przygnieciony całym jej ciężarem.

Kiedy z ciała chłopca trysnęła krew i przestał się odzywać, przerażony kolega Piotr wziął nogi za pas i pośpiesznie uciekł do domu, pozostawiając kolegę samego. Jak się później okazało, uciekając, wypłoszył z terenu browaru kolejną grupę czterech poszukiwaczy darmowego złocistego napoju.

Ciało Jacka przygniecione beczką i częściowo zmiażdżone dopiero nad ranem znalazł miejscowy palacz, który natychmiast powiadomił pogotowie ratunkowe i milicję.

Na pomoc było za późno

Wszelka pomoc jednak była już spóźniona i daremna. Jacek, jak ustalono, nie żył od kilku godzin, prawdopodobnie zmarł w chwilę po wypadku, w czasie którego doznał silnych obrażeń wewnętrznych i obfitego krwotoku.

Śledztwo w tej sprawie zostało po kilku tygodniach przez Prokuraturę Rejonową w Bydgoszczy umorzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!