Rekord to u nas już norma

Kolejny finał Orkiestry Jurka Owsiaka już za nami. Uzbierane pieniądze zostaną wydane na sprzęt do ratowania wcześniaków i pompy insulinowe dla ciężarnych kobiet chorych na cukrzycę.

<!** Image 2 align=none alt="Image 183875" sub="Grupy wolontariuszy z puszkami WOŚP przemierzały ulice miasta Fot. Marek Wojciekiewicz
">

Wielkie zbieranie rozpoczęło się już o ósmej rano, godzinę później w hali sportowo-widowiskowej rozpoczął się turniej piłkarski, z którego dochód przeznaczony był oczywiście na WOŚP.

W tym roku Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Świeciu był siedzibą sztabu i miejscem, gdzie odbywały się wszystkie główne imprezy związane związane z Wielką Orkiestrą.

Zanim na estradę ośrodka kultury wyszli artyści, Ariel Stawski, szef sztabu WOŚP w Świeciu, przypomniał początki tej akcji w naszym mieście.

<!** reklama>

Na scenie pojawili się: Zofia Przesmycka, Jolanta i Adam Pawłowscy, którzy, tak samo jak siedemnaście lat temu, poświęcają tej idei swoją energię i czas. Otrzymali za to gromkie brawa oraz wiele ciepłych słów uznania i podziękowania.

- Już teraz mogę z radością zakomunikować, że pobiliśmy kolejny rekord - poinformował w niedzielę Ariel Stawski, szef sztabu. - Zebraliśmy dotąd 41 tysięcy złotych, to jest o 4 tysiące więcej niż w ubiegłym roku. - Jednak to jeszcze nie koniec, bo pieniądze cały czas jeszcze spływają.

Scenariusz XX Finału WOŚP-u w Świeciu rozpisany był według ukształtowanego przez ostatnie lata schematu. Występy artystów, aukcje orkiestrowych gadżetów i przedmiotów ofiarowanych przez znanych świecian.

<!** Image 3 align=none alt="Image 183875" sub="Weterani orkiestrowego grania w Świeciu zostali nagrodzeni oklaskami Fot. Marek Wojciekiewicz

">

W holu ośrodka kultury funkcjonowały stanowiska, przy których wszyscy chętni mogli zbadać sobie ciśnienie i poziom cukru we krwi. Do nabycia były tam ogromne lampiony w kształcie serca, które później, wraz ze światełkiem do nieba poszybowały w górę. Nieznany jest jeszcze zwycięzca internetowej aukcji, który nabędzie prawo nadania nazwy dla mostu na Wdzie.

- Ludzie byli bardzo ofiarni, widziałam jak wciskali do mojej skarbonki nawet 50-złotowe banknoty - mówi Weronika Reska. - Wszyscy byli bardzo mili i chwalili nas za udział w akcji.